Już wspominam szczęśliwie te chwilę ale gdzieś cząsteczka obaw i wyrzutów zostanieTakie odczucia są zupełnie normalne. Myślę, że to hormony jeszcze dochodzą do tego. Każdy poród jest inny i każda z nas zapamięta go na zawsze. Jedne będą wspominać mile a inne jako traume. Nie masz sobie nic do zarzucenia. U mnie z kolei było zupełnie odwrotnie. Mała za szybko wyszła i oprócz tego, że pękło mi krocze to jeszcze mięśnie odbytu. Będę się z tym męczyć prawdopodobnie do końca życia. I też miałam skrajne myśli, że może to moja wina. Napisze tylko tyle, że z czasem jest lepiej. Psychika dochodzi do siebie. Chociaż filmy i telewizja karmią nas zupełnie innym wyobrażeniem porodu to teraz przynajmniej wiem jak to wygląda naprawdę. Czas leczy rany, wiem to na pewno.
reklama
nieagatka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Marzec 2016
- Postów
- 18 314
Mysle, ze niepotrzebnie sie obwiniasz. Stoczylas wielka walke, zeby byc matka, a porod to ogromny wysilek (z bolem czy bez) dla organizmu wiec to czy urodzilas sama czy z pomoca jest bez znaczenia. Jestes matka i tylko to sie liczy.Chce się z wami czymś podzielić.
PORÓD!miał być wywoływany bo byłam w 42 tygodniu.W ten sam dzień mały zaczol się pchać sam zaczęło się lekkimi skurczami.Potem wiadomo skurcze nasilily się do stopnia 10/10dostalam znieczulenie i czekając na rozwarcie prawie 9 godzin nie bolało mnie już praktycznie wcale.Gdy zaczęliśmy parcia czułam że nie robię tego dobrze pralam całym cialem oczywiście dałam z siebie ile mogłam.Po godzinie straciłam siły ,małego praktycznie mi wyjeli bo w ruch poszły kleszcze i nacieli i mnie.Jak zobaczyłam te kleszcze spanikowalam nie bolalo mnie nic poprostu strach mnie ogarnął.Gdyby nie mój mąż...dodał mi dużo otuchy i personel również.Ale do czego zmierzam...
Kilka dni na myśl że nie potrafiłam przec i nie dałam rady synka wypchac plakalam na drugi dzień wyplakalam się koleżance mężowi.Mimo że nawet Ci z personelu mówili że byłam świetna że dobrze robiłam ja wiem że nie potrafilam skupić się żeby to robić jak należy.Dzis już mi przeszło ale to co czułam na drugi dzien gdzieś że mną zostanie już na zawsze.
Evelin83
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Marzec 2017
- Postów
- 1 188
Chyba każda ma tak po porodzie , a to że nie parła dobrze, a to że mleka nie ma itp. myślę że to hormony szaleją, nowa sytuacja, odpowiedzialność za malutkiego człowieczka , to wszystko nakłada się na raz i nie dajemy sobie psychicznie rady. Prawie każda z nas w pierwszych tygodniach płakała z różnych powodów, teraz jak sobie przypomnę powody z których ja ryczalam całe dnie to mi się śmiać chce ale wtedy to było bardzo ważne. Ja rodziłam CC , leżąc 12 godzin pod kroplówką , wcześniej nie spiac całą noc z bólu po założeniu balonika wiedziałam że nie będę miała siły przec dlatego ucieszyłam się na wiadomość o CC. Cieszę się że moje dziecko jest całe i zdrowe i to najważniejsze a to że się poddałam zanim zaczęłam myślę że mój syn mi to wybaczy kiedyś, na pewno nie będzie pamiętał czy parlam czy wybrałam łatwiejsza drogęChce się z wami czymś podzielić.
PORÓD!miał być wywoływany bo byłam w 42 tygodniu.W ten sam dzień mały zaczol się pchać sam zaczęło się lekkimi skurczami.Potem wiadomo skurcze nasilily się do stopnia 10/10dostalam znieczulenie i czekając na rozwarcie prawie 9 godzin nie bolało mnie już praktycznie wcale.Gdy zaczęliśmy parcia czułam że nie robię tego dobrze pralam całym cialem oczywiście dałam z siebie ile mogłam.Po godzinie straciłam siły ,małego praktycznie mi wyjeli bo w ruch poszły kleszcze i nacieli i mnie.Jak zobaczyłam te kleszcze spanikowalam nie bolalo mnie nic poprostu strach mnie ogarnął.Gdyby nie mój mąż...dodał mi dużo otuchy i personel również.Ale do czego zmierzam...
Kilka dni na myśl że nie potrafiłam przec i nie dałam rady synka wypchac plakalam na drugi dzień wyplakalam się koleżance mężowi.Mimo że nawet Ci z personelu mówili że byłam świetna że dobrze robiłam ja wiem że nie potrafilam skupić się żeby to robić jak należy.Dzis już mi przeszło ale to co czułam na drugi dzien gdzieś że mną zostanie już na zawsze.
nieagatka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Marzec 2016
- Postów
- 18 314
Wg mnie kazdy taki przypadek to wina lekarza/poloznej. Oni powinni miec kontrole i nie dopuszczac do tego, zeby cos takiego mialo miejsce. U mnie przez zle ulozenie malej w kanale tak polozna jak gin zadecydowaly o cc wlasnie dlatego zeby nie musiec mnie ciac i stosowac szczypiec. Jestem im bardzo wdzieczna, bo zadbaly o zdrowie moje i corki.Takie odczucia są zupełnie normalne. Myślę, że to hormony jeszcze dochodzą do tego. Każdy poród jest inny i każda z nas zapamięta go na zawsze. Jedne będą wspominać mile a inne jako traume. Nie masz sobie nic do zarzucenia. U mnie z kolei było zupełnie odwrotnie. Mała za szybko wyszła i oprócz tego, że pękło mi krocze to jeszcze mięśnie odbytu. Będę się z tym męczyć prawdopodobnie do końca życia. I też miałam skrajne myśli, że może to moja wina. Napisze tylko tyle, że z czasem jest lepiej. Psychika dochodzi do siebie. Chociaż filmy i telewizja karmią nas zupełnie innym wyobrażeniem porodu to teraz przynajmniej wiem jak to wygląda naprawdę. Czas leczy rany, wiem to na pewno.
Niestety nie zawsze tak jest.
Mam nadzieje, ze mimo wszytsko porod nie jest dla Ciebie traumatycznym wspomnieniem.
Dziewczyny po porodach, czy was tez bola stawy kolan, łokci, wszystkie kostki palcow u dłoni i dzis doszły biodra. Ja mam problem zeby wstac z podlogi bo tak kolana bolą , w nocy jak wstaje do malej to strasznie bola mnie pięty . Tak sie zastanawiam czy to przez to ze mialam stan przedrzucawkowy i jeszcze organizm nie wrócił do normy po ponad 4 miesiacach.
ludek
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Sierpień 2015
- Postów
- 3 253
9 godzin to sporo czasu. Już można było się wykończyć. U mnie od odejścia wód do urodzenia córci minęło z 6 godzin. A po odejściu wód nawet skurcz jako takich nie miałam tylko brzuch mi się napinał. Za to w tym szpitalu co rodziłam nie proponowali znieczulenia a jako że mała aktywnie pchała się na świat to bolało i jak zaczęło się parcie to cisnelam jak mogłam tylko żeby ten koszmar się skończył [emoji44] Na tym etapie już rzadne wsparcie mnie nie obchodziło tylko żeby to się skończyło [emoji51]
Jak teraz się czujecie Ty i maluszek? Jakie parametry? Gratuluję [emoji480][emoji257]
Jak teraz się czujecie Ty i maluszek? Jakie parametry? Gratuluję [emoji480][emoji257]
jasani
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Styczeń 2017
- Postów
- 8 846
No właśnie po czasie dowiedziałam się, że prawdopodobnie była to wina położnej bo w momencie jak wyszła już główka to ja powinnam nie przeć a ona powinna obrocić małą. Tak się niestety nie stało i w kolejnym skurczu Bianka wyszła już cała bez obrócenia jej. Winiłam się za to bo ja po prostu chciałam już w końcu urodzić, żeby ten ból się skończył. Stało się tak jak się stało. Po porodzie operacja 2 godzinna, żeby mnie pozszywać i zakaz dźwigania czegokolwiek przez najbliższe miesiące. Nawet odkurzać czy myć podłóg nie mogę. Ale mimo wszystko nie wspominam tego źle. Dziecko wynagradza mi ten ból.Wg mnie kazdy taki przypadek to wina lekarza/poloznej. Oni powinni miec kontrole i nie dopuszczac do tego, zeby cos takiego mialo miejsce. U mnie przez zle ulozenie malej w kanale tak polozna jak gin zadecydowaly o cc wlasnie dlatego zeby nie musiec mnie ciac i stosowac szczypiec. Jestem im bardzo wdzieczna, bo zadbaly o zdrowie moje i corki.
Niestety nie zawsze tak jest.
Mam nadzieje, ze mimo wszytsko porod nie jest dla Ciebie traumatycznym wspomnieniem.
jasani
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Styczeń 2017
- Postów
- 8 846
Ja mam ten sam problem. Najbardziej dokuczają mi kolana i kostki palców, ale u stóp. też się zastanawiam czy to normalne. Tylko u mnie nie było problemu z ciśnieniem.Dziewczyny po porodach, czy was tez bola stawy kolan, łokci, wszystkie kostki palcow u dłoni i dzis doszły biodra. Ja mam problem zeby wstac z podlogi bo tak kolana bolą , w nocy jak wstaje do malej to strasznie bola mnie pięty . Tak sie zastanawiam czy to przez to ze mialam stan przedrzucawkowy i jeszcze organizm nie wrócił do normy po ponad 4 miesiacach.
adunnnia90
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Listopad 2016
- Postów
- 4 598
Mnie właśnie po porodzie zaczęły boleć kolana, długo bolały właśnie , nie miałam siły chodzić po schodach, kucac czy wstawać z pozycji siedzącej. Przeszło z dnia na dzień. Ale dokładnie kiedy nie pamiętam.Dziewczyny po porodach, czy was tez bola stawy kolan, łokci, wszystkie kostki palcow u dłoni i dzis doszły biodra. Ja mam problem zeby wstac z podlogi bo tak kolana bolą , w nocy jak wstaje do malej to strasznie bola mnie pięty . Tak sie zastanawiam czy to przez to ze mialam stan przedrzucawkowy i jeszcze organizm nie wrócił do normy po ponad 4 miesiacach.
reklama
Gdzieś wyczytalam, ze to hormony nie unormowaly sie, ale sama nie wiem, juz ponad 4 miesiace. Ja sie czuje jak niedolezny człowiek, zamiast tryskac energią przy dziecku.Ja mam ten sam problem. Najbardziej dokuczają mi kolana i kostki palców, ale u stóp. też się zastanawiam czy to normalne. Tylko u mnie nie było problemu z ciśnieniem.
Podobne tematy
Podziel się: