Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Nie mam pojęcia jak to jest z położna. Nie pamiętam gdzie mieszkasz, ale ogólnie jak jesteś w ciąży przysługuje Ci opieka położnej, która przychodzi i opowiada co i jak. A po porodzie też przychodzi i sprawdza dziadziusia, pokazuje co zrobić jakby się zakrztusiło itp no i na każdym spotkaniu waży dziecko
Dodam, że też zerowe doświadczenie miałam
i dałam radę, a minął już rok I jak się można "umówić" z taką położną? Zgłasza się to gdzieś?
Ja niestety nie mam rodziców ani żadnej innej rodziny pod ręką. Dzieli nas 300 km.
u nas 120km, mama po prostu parę dni będzie nocować u mnie choć warunków jakichś swietnych nie ma, ale jakos damy radę
Oczywiście moi rodzice też przyjadą
ale moja mama sama mówiła, że już nie pamięta jak zajmować się takim maleństwem będzie przy mnie, ale nie mam co liczyć, że pokaże mi co i jak jeśli chodzi o opiekę nad noworodkiem.
Hehe moja tez cos ostatnio zaczęła pękać. Bardziej potrzebuje zeby ktoś był zajrzeć do Malej gdyby mi sie z wyczerpania przysnelo hehe albo coś... bede sie czula bezpieczniej, mama obiad ugotuje, itd.....Oczywiście moi rodzice też przyjadą
Zgłaszasz w przychodni swojej, że jesteś w ciąży i chcesz wizyty położnej. Ja o tym nie wiedziałam. Dopiero jak m poszedł zgłosić do przychodni i prosić i wizyty po porodzie to mi położna o tym powiedziała. I mówiła, że bardzo mało osób o tym wie że w ciąży też kilka spotkań z nią jest
To mi mama w szpitalu pomagała. Choć tylko na godzinkę przyjeżdżała. A teściowa jak przyjeżdżała to non stop się bała bo też mówiłam że nie pamięta. Zobaczysz dojdziesz do wprawy. Ja jak zostawałam już sama z dzidzia w szpitalu to stres był, ale dalam radę [emoji3] teraz zmienić pieluchę to jest wyczyn bo ucieka mi wszędzie [emoji23][emoji23]Oczywiście moi rodzice też przyjadą
