reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

ciężaróweczki po in vitro

Calineczka, kciuki oczywiście zaciśnięte. Melduj o postępach jak tylko dasz radę.

Kate, spokojnie. Nie jest powiedziane, że będziesz miała bóle krzyżowe. A jeśli będziesz miała to krzycz o znieczulenie. Żaden czopek czy gaz nie przyniesie ulgi przy tych bólach, nie ma opcji.
 
reklama
calineczkaa - trzymam kciuki kochana! Lekkiego, szybkiego porodu życzę! I dawaj znać co u Ciebie.

kate_p7 - masz rację, macica w ciąży się prostuje, ale wiązadła podobno są krótsze od strony krzyża (dlatego tyłozgięcie) i przy skurczach to one ciągną z tamtej strony właśnie - stąd ten ból krzyżowy. Tak przynajmniej się naczytałam i położna potwierdziła. No nic, zobaczymy. Ale po cichutku liczę, że jednak tym razem... może... będzie inaczej :-D
W kazym razie mąż juz poinstruowany co ma robić - przy pierwszym porodzie jak mi połozna tak mocno masowała krzyż i uciskała to taka ulga, że hej :-) A mój pierwszy mąż mnie głaskał w porównaniu z nią po tym krzyżu i myślałam, ze go przez okno wywalę :-D Dlatego już wiem jak mniej więcej trzeba masować (mocno!) i instruktaż już zrobiony :-p

GizaS - wow - karmisz piersią! Fantastycznie, gratuluję! Zdradź proszę jak Ci się udało? Ja mam taką traumę, ze znów mi się nie uda...
konieczny był laktator? Dokarmiałaś na początku mm? Młody nie miał problemu z załapaniem o co chodzi? Sorry za milion pytań, ale ten temat spędza mi sen z powiek :zawstydzona/y:
 
W szpitalu z racji krwotoku i mojego osłabienia był na cycy plus mm a nawet na odwrót. Nauka przystawiania do piersi była trudna bo mój synus strasznie wierzgal rączkami i nóżkami. Nawet położne mówiły ze trudny w okielznaniu. Brodawki mnie bolaly i bola. Ale jedna polozna dala mi super patent. Nakladka na cyca i w strzykawce mleko mm do podlewania mlodemu zeby załapał. I dzieki temu bylo nam łatwiej sie dostawić. Teraz nawet obywam sie bez tego bo na osłonkę daje parę kropli mleka i mlody zalapuje. Przez dwa dni w domu podalam dwa razy mm w nocy a tak to tylko cyc. Cyc na żądanie. Pije bocianka i herbatke z hippa. Laktatora nie mam. Nawału tez nie mam albo jeszcze nie mam. Jutro mam pierwsza wizyte poloznej to się wypytam.
 
No i najważniejsze to kontrola czy mlody przybiera prawidłowo na wadze. Bo ja się cieszę że się cycujemy ale mam nadzieje ze to efektowne.

Kate ja lubie pospac. Z praca jaka mam z pracuje w domu spałam po 8-9 godz. Myślałam ze po porodzie będę wyglądać jak zombi a jedt nawet spoko. Jedna noc mieliśmy ciężka bo miałam chyba tylko pół godz snu. To jest inne zmęczenie.

Napisze jeszcze coś...
Śpiewam w nocy mlodemu zeby usnal. Skonczyly mi sie pomysly. To była ta ciezka noc. Zaczęłam śpiewać kolede lulaj ze Jezuniu.... splakalam sie przy niej jak bobr. Bo dopiero trzymajac syna na rekach doszedl do mnie w pelni tekst. Rano jak opowiadałam M to tez sie popłakałam
 
Calineczkaaa powodzenia ci życzę i szybkiego spotkania ze swoim synkiem.

Ja tez chciałam znieczulenie ale położna stwierdziła że za szybko poród idzie i nie może podać bo może to zaszkodzić dziecku wiec stwierdziłam że musze go urodzić bez dodatków. Na szczęście trwało to krótko bo 4 h i po bólu. Miałam również bole z kręgosłupa straszne to było. Ktg pokazywało skurcz na poziomie 9% a ja myślałam że umrę. Ale dzieki mojemu mężowi który dzielnie mi towarzyszył przy porodzie. Ja byłam cięta bo tam gdzie ja rodzilam to zawsze przy wcześniaków nacinają kroczę żeby pomoc dziecku i to najbardziej źle wspominam miało nie boleć ale bolało jak cholera. Ale jak polozyli mi synu na brzuchu to wszystko minęło.
Mój mąż trzymal się super do czasu gdy położna kazala mu przeciąć pępowinę to wtedy mu się ugięły kolana ale dal radę :-)
ogólnie cieszę się że jednak miałam sn bo szybko doszlam do siebie.
 
Ja śpiewam do brzucha od mniej więcej połowy ciąży kołysankę, która śpiewałam mojemu pierwszemu czyli "Ach, śpij kochanie". Pamiętam do dziś te oczy wpatrzone we mnie jak śpiewałam kołysnakę, którą znał jeszcze z życia w brzuchu :-D bezcenna minka.
Teraz też jak zaczyanm śpiewać to sie młody uspokaja - jakby nasłuchiwał :biggrin2: Przynajmniej ja sobie tak to wmawiam ;-)

Calineczkaa - i jak u Ciebie? Testy oxy się udały? Daj znać!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry