Hmmmm zastanawiałam sie nad waszymi wpisami. I.... Nie jestem w stanie zrozumieć jak ludzie mogą mowić, ze wolą 500 zł pod stołem, a nie 300 normalnie. To jest takie przyzwolenie społeczne na takie myślenie, a potem działanie. Ja osobiście uważam, ze mali przedsiębiorcy płacą bardzo duzo roznych podatkowe, opłat i pseudopodatkow i uważam, ze system trzeba uprościć, a nie dawać społeczne przyzwolenie na działanie poza prawem. Dla mnie to szok! Przecież dla takiej pracodawczyni, ktora daje glodową pensję i tak, dwieście złotych to nie jest az taka różnica. Ja osobiście uważam tą panią za naciągaczkę i oszustkę i do tego biznesowego nieudacznika. Bo jesli nie wkalkulowala godziwej płacy swoich pracownikow w swoj biznes, to sie nie powinna za ten biznes w ogóle zabierać. Bo prawda jest taka, ze ona zapewne opływa w dostatki, a ludzi perfidnie wykorzystuje i państwo oszukuje. Skoro tak, to niech sama pracuje po 24 godziny na nogach dziennie i wykonuje te prace swoich pracownikow za które nie chce zapłacić. Wybrała sobie biznes taki, w ktorym jest uzależniona od ludzi, wiec ona i jej biznes zalezy od tych ludzi. Moze sie przebranzowic i nie zatrudniać ludzi, skoro chce ich wykorzystywać i oszukiwać. Albo pracować samemu i wtedy mieć duzo mniejsze dochody.
Ja uwazam, ze nasza rzeczywistość zalezy od nas. Wsród moich znajomych prowadzących rozne biznesy nie ma zgody na takie działania. I moj maż tez płaci wszystko jak leci za pracownikow. I nie zawsze jest różowo, ale ńie ma przyzwolenia w nas na takie działania.