reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

ciężaróweczki po in vitro

Lawendowy Sen--> Gratuluję Małej Dużej istotki:) niedługo zobaczysz jakie to jest cudowne przeżycie usłyszeć serduszko swojego dziecka:-):-):-)

Aduś--> Kochana trzymaj się dzielnie, ale masz fajnie że to JUŻ:):-):-):-)

Gotadora--> trzymaj się dzielnie !!!

Pozdrawiam Was wszystkie dziewczyny gorąco!!! Ja mam swoja wizytę w czwartek i jak zwykle czuję pełno obaw, ale wierzę że wsio jest okey:):-):-):-)
 
reklama
dziękuje dziewczyny za słowa otuchy :-) jutro 35 tc , bardzo się cieszę ale jednocześnie zaczynam się bać, chciałabym aby to odbyło się planowo, a nie niespodziewanie, ale nawet dzis na obchodzie dr powiedział,że raczej będzie to nieplanowane, tzn pewnie mnie złapie którejś nocy... komplikuje to sprawę usunięcia torbieli, no ale mam nadzieje,że tak czy siak trafię na dr, który zrobi to dobrze i że nie będzie złośliwa

Aduś :-) buziaki dla Was!

Maja ... mój Tata również miał zaledwie 37lat :-(

Memories już trzymam kciuki za Twoją wizytę &&&&

Stworek oczywiście,że się nie gniewam :-) gratuluje pięknej bety!
 
Lilia nie dziękuję żeby nie zapeszyć ale mam ogromną nadzieję że ten jutrzejszy dzień będzie tym pierwszym dniem w moim życiu po którym już nigdy nie będzie tak samo:-D ale zagmatwałam ;-)jednym słowem mam nadzieję że będzie OK:tak::-D

Jutrzejszy dzień to jest ten dzień, który zbliży Cię do spełnienia Twojego marzenia, ponieważ marzenia się spełniają, trzeba w to wierzyć :tak::tak::tak::-):-):-)

Własnie otrzymałam tel. z kliniki, mój wynik z posiewu jest OK. Jestem bardzo szczęśliwa :-)
 
Lilia no to super że wynik ok,teraz jeszcze jeden i co zaczynasz? kurcze ciekawe czego ja się jutro dowiem,póki co mam wynik amh i bad.nasienia,już zaczynam się bać tej wizyty,przypomniało mi się jeszcze fsh i lh mam :)
 
Ostatnia edycja:
Aduś pewnie jesteś już po. Odpoczywaj i daj nam znać jak Ci poszło.

Jestem po wizycie i tak:
- mały waży wg. usg 2871 g
- szyjka miękka skróciła się do 2 cm ale zamknięta
- pobrano wymaz na GBS
za dwa tyg wizyta

Jutro was doczytam, bo padam.
Buziaczki.
 
Tequila - tak, zaczynam, w końcu :-) Tak patrzę na kalendarz i od soboty mogę spodziewać się @ ale biorąc pod uwagę moje cykle 26-31 dni, to pewnie przyjdzie w 31 dniu :confused: Tak czy inaczej z moich obliczeń wynika, że 14 października najpóźniej powinnam mieć crio.

Nie denerwuj się, ja trzymam kciuki, żeby Cię zakwalifikowali, będzie dobrze :tak: Czekam na relacje z wizyty, powodzenia.
 
Sony Sony - gratuluję udanej wizyty :-)

TeQuilla - będzie dobrze, trzymam kciuki za wizytkę

Lilia - widzę, że jesteś coraz bliżej transferu, cieszę się, że wszystko idzie tak jak powinno

Stworek - beta piękna. Ja w 14 dpt miałam 1162 czyli niewiele więcej od Ciebie, a moje dziecko jest mega producentem.

Gotadora - nie ma mowy o nieprzewidzianym wypakowaniu :tak:. Silna z Ciebie mamusia, a dzieciaczki pokazały już, że słuchają się mamusi.

Maja, Gotadora - ja też straciłam wcześnie tatę. Miałam 16 lat, tylko że tatko miał 53 (cóż byłam późnym dzieckiem, bo rodzice mieli po 37 lat jak się urodziłam). Jednak mi ojca odebrała długa i ciężka choroba. Mój tatuś był jako jeden z pierwszych operowany w Polsce - miał wszczepioną zastawkę. Rok 1971 - na 10 mężczyzn do 25 roku życia bez innych obciążeń przeżyło operację 2 (w tym mój tatuś). Operował jeszcze Sitkowski, a Religa był młodym lekarzem na specjalizacji. Powikłania po operacji były ciężkie - paraliż prawostronny. Karminie, kąpanie, golenie - wszystko trzeba było zrobić. Potem jeszcze wymiana zastawki w 87 roku - miałam tylko półtora roku. Tato zostawił wtedy mojej mamie pieniądze na rowerek dla mnie jakby nie przeżył. Żółty reksio - do dzisiaj stoi u mnie na dole domu i mam do niego duży sentyment.
Rozpisałam się jak zwykle, ale powiem Wam że mimo że byłyśmy młode tracąc ojców, to ja czuję że on jest blisko. Czasami jak coś puknie, spadnie czy jakiś pojawi się jakiś odgłos który raczej nie powinien się zdarzyć to czasami nawet mówię sama do siebie, że tato przyszedł odwiedzić. Na pewno nasi ojcowie czuwają nad nami i roztaczają opiekę nad bobaskami w brzuszkach. Ja to czuję.

Lawendowy słońce nawet Ci nie pogratulowałam Twojego wielkiego małego człowieczka. Serduszko będzie za tydzień, a ja jestem jednak kiepską wróżką :-D. Dobrze że dobrze się rozwija i już niedługo będziesz słyszała bicie serduszka. O rany.... nawet się nie obejrzymy jak minie nam cała ciąża :-D.


A ja się pochwalę - sprzedałam dzisiaj autko męża poprzednie i już nie mam problemu że 3 samochody a garaże tylko dwa :biggrin2:. Niestety za to muszę jechać jutro do Piaseczna do wydziału komunikacji, potem do ubezpieczenia, po drodze wstąpić do księgowej, a na koniec apteka, bo zjadłam całą luteinę i muszę sobie wypisać receptę na brakujące opakowania do wizyty. I słuchajcie kochane, nasz kochany NFZ znów miesza. Zmniejszyli ilość refundowanych tabletek dziennie. W zeszłym roku było 12, na początku tego roku 10, teraz już tylko 8 :szok:. Jak tak dalej pójdzie to refundacji nie budziet na luteinę, za to powstanie nowy wieżowiec NFZ w centrum Warszawy albo kupią 10 luksusowych aut :wściekła/y:.

Dzisiaj się już zapisałam do profesora. Myślałam że wytrzymam jeszcze u mojej dr dłużej, ale to nie ma sensu. Mój mąż już od dawna mnie namawia. Profesor może doradzi jak przeciwdziałać zapaleniom pęcherza poprzez jakąś konkretną profilaktykę, niepokoi mnie też kilka innych rzeczy. Moja dr była dobra, ale do transferu etc, ale do prowadzenia ciąży już raczej nie. O rany, jakoś tak dziwnie iść do innego ale to chyba już ten czas. :surprised:

Skłoniło mnie do tego wizyta mojej siostry dzisiaj. Okazało się, że coś jest pomiędzy pęcherzykiem a macicą - dr stwierdziła że to albo tworzące się łożysko, albo odkleja się pęcherzyk. Zaleciła spokojny tryb życia. No fajnie, przecież różnica w diagnozie jest dość duża, a rad co robić mało. U mnie było podobnie, dr stwierdziła, że mam torbiel przy zarodku,a lekarz w szpitalu od razu mi powiedział że to skrzep po krwiaku jaki mi pękł na początku ciąży. Także dzisiejsza wizyta siostry dała mi dużo do myślenia i postanowiłam iść do lekarza konkretnego. I mam nadzieję po opinii pingwinka że tak będzie :biggrin2:.

Uciekam lulu, pogoda jesienna to nie moje klimaty i jakoś nie nastraja mnie dobrze.


Miłej nocki
 
reklama
Do góry