Cześć
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Ja jestem w trakcie sprzątania i załatwiania ostatnich rzeczy/zakupów... Uff, naprawdę mnóstwo pracy, ale chyba uda się dziś w miarę doprowadzić mieszkanie do stanu używalności. Mamy malutką powierzchnię, każdy metr się liczy, więc przestawiamy, wyrzucamy... Niestety nie udało się kupić nic większego przed porodem, bo okazuje się, że kupić mieszkanie nie jest tak łatwo... Jeden sprzedający rozmyślił się co do sprzedaży, po tym, jak już chcieliśmy podpisywać umowę, inny nie chciał zejść z ceny, a miał wygórowaną, jeden deweloper stwierdził, że ktoś mu daje wyższą ofertę (o 10 tys!), niż cena, którą miał na ofercie i że jak tyle samo damy, to nam sprzeda... Jeszcze inny będzie mieć mieszkanie gotowe dopiero za rok... I tak dalej, i tak dalej, dlatego córeczkę przywitamy w tym malutkim naszym gniazdku i już na spokojnie będziemy decydować, co dalej.
Gotadora - naprawdę współczuję współlokatorek... Jaki musi mieć ta dziewczyna tupet, żeby prosić inną dziewczynę w ciąży - i to jeszcze bliźniaczej - o herbatę, bo jej się wstać nie chce. Ja bym posłała na drzewo, ale delikatnie, powiedziałabym, że mi słabo i muszę zrobić stricte to, co mi potrzebne, więc niestety z herbatą nie pomogę. Jeśli by delikatnie nie pomogło, to bym powiedziała zapewne wprost, że w szpitalu nie jest się wtedy, jak jest wszystko dobrze, więc muszę jak najwięcej leżeć i tyle.
Ja miałam super 2 współlokatorki, jak leżałam na diagnostyce cukrzycy, ale każda z nas proponowała pomoc, jak gdzieś wstawała, częstowała tym, co miała i wiadomo było, że nikt nic od nikogo nie wymaga, no i ogólnie naprawdę były super i na poziomie dziewczyny
Lilonka, maluszki śliczne i też zauważyłam, że na każdym zdjęciu uśmiechnięte, szczęśliwe dzieciątka
Oskaa, Avocado - dzięki za link i informację o aptece!
Lawendowy - ja też w tej ciąży mam gorszą cerę, jak nastolatka, cały czas coś wyskakuje, jak jedno się zagoi to za chwilę drugie... Nie lubię tak wróżyć po objawach, ale może faktycznie dziewczynka? :-)
Ja kupiłam angelcare na allegro, używany, ale do grudnia na gwarancji. Przy synku uważałam to za zbędny wydatek, ale podobno po cukrzycy ciążowej jest większe ryzyko bezdechu, nie wiem, na ile to prawda, ale nie chciałabym dla 250 zł, które dałam, przypłacać potem nerwami albo tragedią... Kupiłam dla spokoju sumienia. A nianię mam jeszcze po synku, bez video, bo przy naszym metrażu i tak cały czas będę widzieć Malutką
MIŁEJ NIEDZIELI!