Orchidea33
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Styczeń 2021
- Postów
- 2 354
my w panstwowym jestesmy 240toć to czołówka
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
my w panstwowym jestesmy 240toć to czołówka
Biedna kobieta . Ja, odkąd mam swoje dziecko to nie mogę nawet czytać o krzywdzie innych dzieci a co dopiero przeżyć taka tragedię .no ja to już myślałam żeby tej opiekunce dać nr do siebie bo ja ją z kaufa znam jako klientkę a Werka u niej w grupie żeby podesłała nie raz co nie co bo nie wiem ile te ich wrzucanie będzie trwało swoją drogą podziwiam ta babeczkę że jest taka uśmiechnięta i pilnuje dzieci sama z 3 lata temu pochowała 9 letniego synka który zmarł na nowotwór dla mnie to nie pojęte
my w panstwowym jestesmy 240
a daj spokój aż skóra cierpnieBiedna kobieta . Ja, odkąd mam swoje dziecko to nie mogę nawet czytać o krzywdzie innych dzieci a co dopiero przeżyć taka tragedię .
Masz w zupełności rację. Ja nie rozumiem takiego myślenia że to dziecko jest najważniejsze w rodzinie. Każdy jej członek powinien być tak samo wazny i nie powinno się zmuszać kogokolwiek do jakiegoś poświęcania się. Po co dziecku nieszczęśliwa mama lub tata? No chyba że nie ma się innego wyboru i trzeba wybierać jak najlepszą opcję nie patrząc na to co by się chciała mieć.a ze powinnam siedziec w domu z dzieckiem zamiast do zlobka go posylas. Ze glodem "nie przymieramy" a ona moze mi placic tyle co zarabiam, zebym w domu siedziala. Wszystko spoko ale gdzie tu moja ambicja zawodowa? Gdzie jakis rozwoj?
Nie sądzę ze moje dziecko, mimo tego, ze sie cholernie boje go oddac do zlobka, bedzie szczęśliwe siedzac ze mna w domu 24godz/dobe zamiast z dziecmi sie bawic. Nie mowiac o mojej psychice... bije sie ciagle z myslami czy nie powinnam z nim siedziec w domu bo tyle lat na niego czekalam ale z drugiej strony ja jestem osoba co lubi swoja prace. Wiem, ze za pare lat mie bedzie mnie tak potrzebowac i wtedy ja zostane z tzw "reka w nocniku" bo nie bede miala jak wrocic do swojej pracy bo wypadne z obiegu. I czy on bedzie wtedy szczesliwy widzac sfrustrowana matke?
właśnie dlatego wole go wyslac do zlobka. Nie wiem jak sie przyjmie i czy sie przyjmie. Mamy mc na adaptacje. Mam nadzieje, ze bedzie ok. Ze bedzie tam szczesliwy, zaopiekowany i co wazne dla mnie - bedzie sie bawic kreatywnie i przy tym rozwijac. Czego ja w domu nie dalabym mu bo nie jestem kreatywna co teraz widze...Masz w zupełności rację. Ja nie rozumiem takiego myślenia że to dziecko jest najważniejsze w rodzinie. Każdy jej członek powinien być tak samo wazny i nie powinno się zmuszać kogokolwiek do jakiegoś poświęcania się. Po co dziecku nieszczęśliwa mama lub tata? No chyba że nie ma się innego wyboru i trzeba wybierać jak najlepszą opcję nie patrząc na to co by się chciała mieć.
Ja też często biję się z myslami czy dobrze zrobilam puszczając małego do żłobka. Ale wiesz co, mam dobrą placówkę, mały chętnie chodzi a ja, gdy np siedziałam z nim w domu kiedy był chory, to lapalam się na tym, że czesto traciłam cierpliwośc i krzyczałam na niego. I wątpię żeby moje dziecko było bardziej zadowolone widząc wiecznoe drącą się mamę
Pamoetaj o zlpbkowym z ZUS bo w peywatnych placowkach mozesz starac sie o 400zl z ZUS.troche to przeje.ane bo u nas ciagle bylo cos nie tak,yeraz tez jeszcze kasy noe ma musze sie z dyr.skontaktowacno to idealnie że teraz za darmo oby tylko Misia była zadowolona ale pewnie się zaklimatyzuje u nas płacimy około 1200 teraz dokładnie za wrzesień mamy 1187 więc też nie mało ale u Was to jakiś kosmos swoją drogą ledwo co znalazłam w piątek szafkę Werki w szatni a już patrzę leży kartka że trzeba zapłacić
To Ty noe bedziesz szczesliwa,a skoro Ty nie bedziesz to i dziecko noe bedzie szczesliwe.Ja juz pod koniec sierpnoa zeszlego roku codziennie plakalam w telefon do mamy ze Miska jest dla mnoe niedobra,ale ja mam tez taka sytuacje ze maza coagle nie ma nawet w weekendy pracuje woec ja non stop sama z Miska bylam przez 14 miesiecy woec dla mnie zlobek to bylo wybawienie.Maz yez gadal zebym jeszxze rok w domu siedziala z Misia a ja mu na to ze ojcowie moga tez na wychowawczym byc wiec na pol roku niech siedzi non stop z mala,to nie chcial ja teraz mam lepszy czas z Misia a mimo to czekam konca weekendu zeby isc do pracy-sama w to nie wierze ale tak jest.U mnie naprawde bylo mega coezko i nadal jest bo do tego wszystkiego dochodzi logistyka zaprowadzenia Misi do zlobka tak wczesnie-trzeba ja budzic-zebym do pracy zdazyla no i odebrac ja.Q domu obiad,zakupy i zajecie sie dzieckiem bo maz z pracy wraxa ok.18 i nic noe robi tylkokapoe mala i ma ciagle pretensje o wszystko.Wiec ja w pracy odpoczynek od wszystkiego chociaz dla qtajemniczonych-mam mega przejeba.na rpbotea ze powinnam siedziec w domu z dzieckiem zamiast do zlobka go posylas. Ze glodem "nie przymieramy" a ona moze mi placic tyle co zarabiam, zebym w domu siedziala. Wszystko spoko ale gdzie tu moja ambicja zawodowa? Gdzie jakis rozwoj?
Nie sądzę ze moje dziecko, mimo tego, ze sie cholernie boje go oddac do zlobka, bedzie szczęśliwe siedzac ze mna w domu 24godz/dobe zamiast z dziecmi sie bawic. Nie mowiac o mojej psychice... bije sie ciagle z myslami czy nie powinnam z nim siedziec w domu bo tyle lat na niego czekalam ale z drugiej strony ja jestem osoba co lubi swoja prace. Wiem, ze za pare lat mie bedzie mnie tak potrzebowac i wtedy ja zostane z tzw "reka w nocniku" bo nie bede miala jak wrocic do swojej pracy bo wypadne z obiegu. I czy on bedzie wtedy szczesliwy widzac sfrustrowana matke?
ja nie mogę narzekac, ze maly jest uciazliwy. Bo to zlote dziecko ale mega ruchliwe. Wszedzie go pelno. Po calym dniu jestem mocno wykonczona. Maz wraca kolo 17 wiec jeszcze ma czas na zabawy i jakies odciazenie mnie choc wieczorne. Boje sie, ze jak zostane w domu to wcale on lepiej nie bedzie sie rozwijac bo tak jak mowilam, z kreatywnoscia nie jest mi po drodze i za jakis czas on bedzie znudzony a ja sfrustrowana tym, ze siedze w domu. A nie wiem jak Wy ale ja bedac w domu nie mam kiedy sie nawet umalowac wiec to nawet przemawia za powrotem do pracy .To Ty noe bedziesz szczesliwa,a skoro Ty nie bedziesz to i dziecko noe bedzie szczesliwe.Ja juz pod koniec sierpnoa zeszlego roku codziennie plakalam w telefon do mamy ze Miska jest dla mnoe niedobra,ale ja mam tez taka sytuacje ze maza coagle nie ma nawet w weekendy pracuje woec ja non stop sama z Miska bylam przez 14 miesiecy woec dla mnie zlobek to bylo wybawienie.Maz yez gadal zebym jeszxze rok w domu siedziala z Misia a ja mu na to ze ojcowie moga tez na wychowawczym byc wiec na pol roku niech siedzi non stop z mala,to nie chcial ja teraz mam lepszy czas z Misia a mimo to czekam konca weekendu zeby isc do pracy-sama w to nie wierze ale tak jest.U mnie naprawde bylo mega coezko i nadal jest bo do tego wszystkiego dochodzi logistyka zaprowadzenia Misi do zlobka tak wczesnie-trzeba ja budzic-zebym do pracy zdazyla no i odebrac ja.Q domu obiad,zakupy i zajecie sie dzieckiem bo maz z pracy wraxa ok.18 i nic noe robi tylkokapoe mala i ma ciagle pretensje o wszystko.Wiec ja w pracy odpoczynek od wszystkiego chociaz dla qtajemniczonych-mam mega przejeba.na rpbote