Bedzie piękny i zdrowy synuśA ja się melduję po połówkowych. Zdrowy synek, 466 gramów Imienia jeszcze nie mamy, bo mąż się nie może zdecydować ja to w gorącej wodzie kąpana i już bym chciała mieć wybrane, a ten mój twierdzi, że ma czas i o. Oczywiście swoje propozycje mu przedstawiłam, teraz czekam na jakąś propozycję od Niego, lub akceptację moich wersji.
Powodzenia i zdrówka dla staraczek
Zdjęcie w jakości "kalkulator", ale robione po ciemku, w trakcie jazdy samochodem, z wyjcem w foteliku obok jednak już się zbieram któryś dzień, żeby napisać tutaj info z normalnym zdjęciem i nie wychodzi, także o.
reklama
motylek24
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2018
- Postów
- 7 797
Macierzyństwo nie musi być usłane różami. Niestety piszę to na podstawie swoich własnych doświadczeń. Syn nadal doprowadza mnie do zgryzoty. Córka to zupełnie inna bajka.Sorki ze tak późno odpisuję ale normalnie dzień mi się skrócił . Właśnie czekam na biopsję mammotomiczną wiec trzymaj kciuki
Prywatna operacja pewnie sporo kosztuje. Oby mąż znalazł dobrą pracę, bo tak to zawsze bedzie cię coś hamowało. Ciągle są miliony ważniejszych wydatków niż zadbanie o samą siebie
Aha, i wiesz co. Miałam tego nie pisać bo może jakaś czesc osób mnie nie zrozumie. Ja się cieszę że mały chodzi do żłobka i ze nie siedzę z nim w domu. Serio. Pomimo, że tak długo o niego walczyłam, to nie chcę z nim spędzać calutkiego Bożego dnia. Wiadomo, weekendy to lubię jak jesteśmy wszyscy razem, ale w tygodniu potrzebuje po prostu odetchnąć. Kajtek jest maruda nie z tej ziemi i wcale nie przesadzam Pewnie nie zrozumieją mnie mamy ktore mają łatwiejsze w obsłudze dzoeci. Siedzieć w domu z radosnym dzieckiem jest napewno fajniejsze niż z płaczącym i marudzącym co chwila.
@Kasiekt wie o czym piszę
Nie mniej żadnych wyrzutów jeśli potrzebujesz oddechu. Żłobek to dobre miejsce krzywda na pewno Kajtkowi się nie dzieje.
Oj tak.Ja w pracy mowie ze jesli chca dziewczyny dowiedziec sie o macierzynstwie nie slodko-pierdzaco to zapraszam.Ja mowie o cudzie jakim jest moja corcia z przewaga jej wrednego charakteruMacierzyństwo nie musi być usłane różami. Niestety piszę to na podstawie swoich własnych doświadczeń. Syn nadal doprowadza mnie do zgryzoty. Córka to zupełnie inna bajka.
Nie mniej żadnych wyrzutów jeśli potrzebujesz oddechu. Żłobek to dobre miejsce krzywda na pewno Kajtkowi się nie dzieje.
Co nic nie piszecie? Nie mam co czytać z rana do kawki
U nas bez zmian, jakby kogoś to interesowało. Kajtek ciągle maruda i kurde zmienia się na gorsze. Nerwus z niego że szok.
Kupiliśmy mu hulajnogę i skubany ogarnął w 10 min jak się na tym jeździ. To taka co się na początku na niej siedzi a potem rozkłada.
Ale i tak najlepszymi zabawkami są patyki, rzeczy z garażu a wczoraj to nawet ślimaki chciał jeść. Ciekawe czy schudnę od tego biegania za nim na podwórku
U nas bez zmian, jakby kogoś to interesowało. Kajtek ciągle maruda i kurde zmienia się na gorsze. Nerwus z niego że szok.
Kupiliśmy mu hulajnogę i skubany ogarnął w 10 min jak się na tym jeździ. To taka co się na początku na niej siedzi a potem rozkłada.
Ale i tak najlepszymi zabawkami są patyki, rzeczy z garażu a wczoraj to nawet ślimaki chciał jeść. Ciekawe czy schudnę od tego biegania za nim na podwórku
A co nie można jeść ślinków.Co nic nie piszecie? Nie mam co czytać z rana do kawki
U nas bez zmian, jakby kogoś to interesowało. Kajtek ciągle maruda i kurde zmienia się na gorsze. Nerwus z niego że szok.
Kupiliśmy mu hulajnogę i skubany ogarnął w 10 min jak się na tym jeździ. To taka co się na początku na niej siedzi a potem rozkłada.
Ale i tak najlepszymi zabawkami są patyki, rzeczy z garażu a wczoraj to nawet ślimaki chciał jeść. Ciekawe czy schudnę od tego biegania za nim na podwórku
Toż to rarytasy chyba że on na diecie wegańskiej
Oj ja to czasu nie mam w sumie na nic.w pracy mlyn ale lubie toa z Miska harowadzis poszlysmy bez wozka do zlobka bo wozek parzydo tego doszedl katar ktpry w sumie sie nie skonczyl ale teraz jest meczacy.i dzis pani w zlobku jak odbieralam Misie powiedziala zeby zostawic ja jutro w domu.Powiedzialam jej ze ja nie moge maz tez.No tak mnie wkurzyla tym.mam juz 23dni urlopu i nie bede go brac na katar u zdrowego dziecka.poza tym mowic mi o godz.17 zeby jutro zostawic dziecko spowodu kataru w domu to w moim przypadku jest niemozliwe akurat jutro mam 3 spotkania ktorych o godz.17 nie moge odwolac.A wogole to w grupie przedszkolnej jest przypadek ospyMiska nie szczepiona,ja nie chorowalam takze tegodobrze ze maz chorowal i mama ktora w kryzysie moze by i przyjechala.Co nic nie piszecie? Nie mam co czytać z rana do kawki
U nas bez zmian, jakby kogoś to interesowało. Kajtek ciągle maruda i kurde zmienia się na gorsze. Nerwus z niego że szok.
Kupiliśmy mu hulajnogę i skubany ogarnął w 10 min jak się na tym jeździ. To taka co się na początku na niej siedzi a potem rozkłada.
Ale i tak najlepszymi zabawkami są patyki, rzeczy z garażu a wczoraj to nawet ślimaki chciał jeść. Ciekawe czy schudnę od tego biegania za nim na podwórku
A jesli chpdzi o adrenalinke w mojej pracy to powiem Wam ze najbardziej boje sie myszy i szczurow.A bylam wczoraj w srodowisku gdzie pani nie dosc ze ma smieci w domu i nie mozna zrobic kroku-o takich sie slyszy i oglsda w tv-to jej bratanica mi mowi ze w mieszkaniu sa szczuryMyslalam ze umre 21 wiek stolica Polski,ulica pieknych bogatych domow...JA PIER...LE
Dziewczyny doradzcie Werka wczoraj miała tak po kąpieli że tak się prężyła i taki odgłos jak na ale to taki wysiłek bardziej jak złość od kilku dni tak się pręży ręce ściska i wymusza dźwięk że aż się boje zeby to jakieś wzmożone napięcie nie było oczywiscie Grzesiek był przy kąpaniu i już dziś do neurologa dzwonił . Już mi lot wbił
o kuuu zawał na miejscu ja to jestem też panikara i też się boje tego dziadostwa . Tu w bloku w piwnicy nie byłam ani razu a jak mieszkaliśmy u Grześka matki i mysz przez strych wlazła od niej do nas to ja poszłam spać do samochodu na następny dzień w Mrowce chyba byłam pierwszym klientem po trutkęOj ja to czasu nie mam w sumie na nic.w pracy mlyn ale lubie toa z Miska harowadzis poszlysmy bez wozka do zlobka bo wozek parzydo tego doszedl katar ktpry w sumie sie nie skonczyl ale teraz jest meczacy.i dzis pani w zlobku jak odbieralam Misie powiedziala zeby zostawic ja jutro w domu.Powiedzialam jej ze ja nie moge maz tez.No tak mnie wkurzyla tym.mam juz 23dni urlopu i nie bede go brac na katar u zdrowego dziecka.poza tym mowic mi o godz.17 zeby jutro zostawic dziecko spowodu kataru w domu to w moim przypadku jest niemozliwe akurat jutro mam 3 spotkania ktorych o godz.17 nie moge odwolac.A wogole to w grupie przedszkolnej jest przypadek ospyMiska nie szczepiona,ja nie chorowalam takze tegodobrze ze maz chorowal i mama ktora w kryzysie moze by i przyjechala.
A jesli chpdzi o adrenalinke w mojej pracy to powiem Wam ze najbardziej boje sie myszy i szczurow.A bylam wczoraj w srodowisku gdzie pani nie dosc ze ma smieci w domu i nie mozna zrobic kroku-o takich sie slyszy i oglsda w tv-to jej bratanica mi mowi ze w mieszkaniu sa szczuryMyslalam ze umre 21 wiek stolica Polski,ulica pieknych bogatych domow...JA PIER...LE
reklama
Mysle ze to nic takiego zeby juz do neurologa umawiac.Moze uczy sie wydawac dzwieki i chciala jakis i musiala sie az napiac bo cos chcisla Wam orzekazac.My mamy filmy gdzie nasza cora majac niespelna rok krzyczy i grozi nam palcem.oj wysilala sie przy tymDziewczyny doradzcie Werka wczoraj miała tak po kąpieli że tak się prężyła i taki odgłos jak na ale to taki wysiłek bardziej jak złość od kilku dni tak się pręży ręce ściska i wymusza dźwięk że aż się boje zeby to jakieś wzmożone napięcie nie było oczywiscie Grzesiek był przy kąpaniu i już dziś do neurologa dzwonił . Już mi lot wbił
Podobne tematy
Podziel się: