Ja to bym tylko nazwała konstruktywną wymianą opiniiCzy to ja wywołałam ta burze o to ogarnięcie nocnika? Jeśli tak to nie mam parcia na to poprostu chodziło mi o to body z przymrużeniem oka
![]()
![Upside-down face :upside_down: 🙃](https://cdn.jsdelivr.net/joypixels/assets/8.0/png/unicode/64/1f643.png)
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Ja to bym tylko nazwała konstruktywną wymianą opiniiCzy to ja wywołałam ta burze o to ogarnięcie nocnika? Jeśli tak to nie mam parcia na to poprostu chodziło mi o to body z przymrużeniem oka
![]()
burze? Gdzie?Czy to ja wywołałam ta burze o to ogarnięcie nocnika? Jeśli tak to nie mam parcia na to poprostu chodziło mi o to body z przymrużeniem oka
![]()
Ja to bym tylko nazwała konstruktywną wymianą opinii![]()
Ja być może wracam od marca do pracy. Jestem przerażona. Nie chodzi mi o ogólne wyrabianie się w tej całej logistyce, ale jak młoda będzie chorować w żłobku, a będzie, to nie wiem jak ogarnąć dla niej opiekę. Ja w nowej pracy, która zdalna nie może być, mąż też fizycznie musi być w robocie.A jak już jestem to może Was jeszcze o coś, czego mój mózg nie ogarnia, zapytam. Jak to zrobiłyście, że wrociłyście po macierzyńskim do pracy?To się w ogóle tak da zrobić?
Jeśli ledwie żyje i wyrabiam się w wielkim cudzysłowiu "siedząc"
w domu to jak dać radę jeszcze pracy przy tym wszystkim?
![]()
ja wrocilam jak corka miala 9 miesiecy. Ona w zlobku, ja redukcja etatu 7h dziennie w pracy. Dziadkowie na drugim koncu Europy, brak l4 na chore dziecko. Latwo nie bylo zwlaszcza na poczatku, potem juz wypracowalysmy swoj rytm i poszlo. Jesli to jakies pocieszenie to powrot przy pierwszym dziecku byl pikusiem. Przy dwujce to juz jazda bez trzymankiA jak już jestem to może Was jeszcze o coś, czego mój mózg nie ogarnia, zapytam. Jak to zrobiłyście, że wrociłyście po macierzyńskim do pracy?To się w ogóle tak da zrobić?
Jeśli ledwie żyje i wyrabiam się w wielkim cudzysłowiu "siedząc"
w domu to jak dać radę jeszcze pracy przy tym wszystkim?
![]()
ja mam jeszcze pół roku SIEDZENIA w domu a już mnie bierze skręt kiszek hahahA jak już jestem to może Was jeszcze o coś, czego mój mózg nie ogarnia, zapytam. Jak to zrobiłyście, że wrociłyście po macierzyńskim do pracy?To się w ogóle tak da zrobić?
Jeśli ledwie żyje i wyrabiam się w wielkim cudzysłowiu "siedząc"
w domu to jak dać radę jeszcze pracy przy tym wszystkim?
![]()
Ja sobie luzowałam myślenie na ten temat do listopada jakoś, keody to w pierwszej wersji miałam iść od stycznia do pracyja mam jeszcze pół roku SIEDZENIA w domu a już mnie bierze skręt kiszek hahah
i jaJa to bym tylko nazwała konstruktywną wymianą opinii![]()
jak mozesz to przeloz powrot na kwiecien po Wielkanocy. Wtedy juz jest lepsza pogoda i ten okres najgorszego chorowania sie konczy. Nie unikniesz, ale mozesz trochr zmniejszyc prawodpodobienstwo. Jak masz mozliwosc to wystawiaj ja na kontakt z dziecmi juz teraz, jak ma cos lapac to niech lapie terszJa być może wracam od marca do pracy. Jestem przerażona. Nie chodzi mi o ogólne wyrabianie się w tej całej logistyce, ale jak młoda będzie chorować w żłobku, a będzie, to nie wiem jak ogarnąć dla niej opiekę. Ja w nowej pracy, która zdalna nie może być, mąż też fizycznie musi być w robocie.
Znajome mają właśnie pracę zdalną, mają w chuk ciężko ale w razie potrzeby jakoś ogarniają (sisotrzeniec bywa w żłobku max 1,5tyg, reszta znajomych ma podobnie).
Chcizlabym się łudzić, że młoda nie będzie tak chorować, w końcu od nas też tak nie łapie chorób, ale o.