reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

ciężaróweczki po in vitro

Dziewczyny, takie pytanie od mojej znajomej bo się bardzo martwi.
Urodziła w 38 tygodniu dziewczynkę o wadze 2600. Mała jest na piersi i ma dwa tygodnie. Nic nie przytyła od wyjścia ze szpitala. Położna kazala jej spuszczać mleko do butelki aby zobaczyć ile je. No i je ładnie.
I teraz kazała jej dokarmiać modyfikowanym żeby mała zaczęła przybierać na wadze. Co o tym sądzicie? Ma dokarmiać mm czy co ma robić? Terminy do pediatry dopiero w styczniu
Przepraszam co za głupoty z tym mlekiem. Niech karmi piersią, jak dziecko moczy pieluszki, chętnie pije mleko z piersi, jest spokojne to należy zaczekać na wizytę u pediatry.
 
reklama
Dziewczyny, takie pytanie od mojej znajomej bo się bardzo martwi.
Urodziła w 38 tygodniu dziewczynkę o wadze 2600. Mała jest na piersi i ma dwa tygodnie. Nic nie przytyła od wyjścia ze szpitala. Położna kazala jej spuszczać mleko do butelki aby zobaczyć ile je. No i je ładnie.
I teraz kazała jej dokarmiać modyfikowanym żeby mała zaczęła przybierać na wadze. Co o tym sądzicie? Ma dokarmiać mm czy co ma robić? Terminy do pediatry dopiero w styczniu
Nie pamiętam już w którym tygodniu dziecko wraca do wagi urodzeniowej, ale wydaje mi się, że właśnie coś koło 2 tygodnia.
Spuszczanie mleka to jakaś pomyłka totalna 🤦 ja do samego końca nie byłam w stanie ściągać laktatotem tyle mleka, ile młoda potrzebowała. Jedzenie z butelki to też co innego, niż z piersi. Niech idzie do dobrego cdl. Bo znajoma też miała zalecone, żeby trochę tak karmić, trochę ściągać, trochę mm i dość, że to można zdechnąć, żeby wszystko zrobić, to w ogóle było bez sensu, bo mały się przejadal.
A do cdl bez problemu dostanie się z dnia na dzień.
 
Nie pamiętam już w którym tygodniu dziecko wraca do wagi urodzeniowej, ale wydaje mi się, że właśnie coś koło 2 tygodnia.
Spuszczanie mleka to jakaś pomyłka totalna 🤦 ja do samego końca nie byłam w stanie ściągać laktatotem tyle mleka, ile młoda potrzebowała. Jedzenie z butelki to też co innego, niż z piersi. Niech idzie do dobrego cdl. Bo znajoma też miała zalecone, żeby trochę tak karmić, trochę ściągać, trochę mm i dość, że to można zdechnąć, żeby wszystko zrobić, to w ogóle było bez sensu, bo mały się przejadal.
A do cdl bez problemu dostanie się z dnia na dzień.
tak po 2tyg powinno wrocic do wagi urodzeniowej, ale tu chyba nie ze wrcilo tylko nie przybiera wogole, a to juz jest cos czym sie lekarz powinien zainteresowac. To noworodek i nie moze ot tak nie przybierac.
Natomiast jakies sciaganie i sprawdzanie ile je to absurd, nie ma szans zeby laktator cos realnie pokazal 🤦🏻‍♀️
 
tak po 2tyg powinno wrocic do wagi urodzeniowej, ale tu chyba nie ze wrcilo tylko nie przybiera wogole, a to juz jest cos czym sie lekarz powinien zainteresowac. To noworodek i nie moze ot tak nie przybierac.
Natomiast jakies sciaganie i sprawdzanie ile je to absurd, nie ma szans zeby laktator cos realnie pokazal 🤦🏻‍♀️
No ja jej mówiłam co wy pisalyscie i widzę, że ona poszła na taką jakby łatwiznę podając mm i nie robiac przy tym dziecku podstawowych badań, tzn krew czy mocz🤷. Ja bym zrobiła, ale ja o dziecko starałam się 10 lat a ona jeden miesiąc i widzę, że inaczej podchodzimy do sprawy 🤷
 
Ostatnia edycja:
Ja się chyba bardziej przejęłaam jej dzieckiem niż ona😅
Z tego co opisałaś położna do bani. Pani zapewne wiekowa i niczego nowego nie czyta. No cóż, szkoda bo dobrze szło, a waga dziecka powinna ruszyć ladq dzień. Moja córka mając tydzień nie odzyskała wagi z dnia urodzenia, nie ważyłam , zrobiłam to dopiero po miesiącu i było ok. Kompletnie nie mogę pojąć po co latać, ważyć i cudować. Trzeba dać dziecku chwilę, adaptacja do tego parszywego świata może trochę zająć 🤦
 
Jak po świętach?
U mnie formuła spędzania świąt poza domem totalnie się wyczerpała. Wróciłam umęczona jakbym maraton przebiegła, wolę już cały dzień w garach stać a święta spędzić u siebie w domu.
 
reklama
Jak po świętach?
U mnie formuła spędzania świąt poza domem totalnie się wyczerpała. Wróciłam umęczona jakbym maraton przebiegła, wolę już cały dzień w garach stać a święta spędzić u siebie w domu.
Święta z małym mnie psychicznie wyczerpały. Wszyscy go co chwilę na rękach tarmosili a on całkowicie zgubił swój rytm dnia. Nie chciał jeść, nie chciał spać, i w sumie sam nie wiedział co chciał. Nawet nie mogłam mu podać kaszki czy obiadku w spokoju bo się wszyscy wpierdzielali i zamiast dać mi go spokojnie nakarmić, to kuwa uśmiechy i zagadywanie małego gdy ma jeść, jprdl 🥴. A daj mu może musika, biszkopcika albo kuwa gówienko w papierku, jak nie chce obiadku. Ma zjeść obiad i koniec. Nie chciał, to nie dałam nic innego.
A jak zaczął pluć kaszką to kuwa wszyscy się cieszyli, no super 🤦. Będzie teraz mi przez jakiś czas pluć bo mysli, że to jest fajne.
No i takie moje przemyślenia. Niby święta dosyć fajne, ale wolałabym siedziec z mężem i z małym w domu, póki trochę nie podrośnie. Myślę, że za rok jak będzie większy to się od niego trochę odczepią
 
Do góry