nieagatka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Marzec 2016
- Postów
- 18 314
rozumiem i pewnie robilabym tak samo, blizniakow tez sobie nie wyobrazam zwlaszcza majac juz dzieckoTak jeden, bliźniaków się nie boje ale nie chce znowu stracić dwóch
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
rozumiem i pewnie robilabym tak samo, blizniakow tez sobie nie wyobrazam zwlaszcza majac juz dzieckoTak jeden, bliźniaków się nie boje ale nie chce znowu stracić dwóch
wg mnie nic w tym okropnego…Widzę, że mnie stare wygi pamiętają tak Kubuś w sierpniu skończył 2 latka i w sumie też nam został jeden zarodek i też pewnie będę podchodzić do transferu w listopadzie- także @Ruda08 może znów rodziny razem? ja po Kubusiu nie podchodziłam ani do stymulacji ani do transferu, ale do stymulacji już nie podchodzimy na pewno. Poza tym ja nie wiem czy chcę tak bardzo drugiego dziecka wiem, że to okropne i straszne, co pisze i pewnie niektóre matki by mnie zjadły to po co podchodzę, no ale jest kilka powodów, jak chociażby to, że nie chcę czekać, na oddanie zarodka do adopcji się nie decydujemy, ja tez już młodsza nie będę, ale że to tak ujmę, będzie co będzie. Pewnie będzie mi smutno jak się nie uda, ale nie mam słów, by opisać to, z jak innym nastawieniem podchodzę do tego transferu, a podchodziłam do poprzedniego, gdy jeszcze nie byłam mamą. Oczywiście bardziej życzyłabym sobie udanego transferu i rodzeństwa dla Kubusia, ale raczej się nie załamie jeśli sie nie uda. Idziemy identyczną ścieżką jak poprzednio- Malinowski w Łodzi i w Krakowie transfer. Pewnie dam znac, fajnie Was znów poczytać
Najważniejsze to rodzic chciane dzieci. Ja też podchodziłam do transferu bez przekonania, a raczej bym dostała załamki jakby się transfer powiódł jednak nie potrafiłam inaczej.Widzę, że mnie stare wygi pamiętają tak Kubuś w sierpniu skończył 2 latka i w sumie też nam został jeden zarodek i też pewnie będę podchodzić do transferu w listopadzie- także @Ruda08 może znów rodziny razem? ja po Kubusiu nie podchodziłam ani do stymulacji ani do transferu, ale do stymulacji już nie podchodzimy na pewno. Poza tym ja nie wiem czy chcę tak bardzo drugiego dziecka wiem, że to okropne i straszne, co pisze i pewnie niektóre matki by mnie zjadły to po co podchodzę, no ale jest kilka powodów, jak chociażby to, że nie chcę czekać, na oddanie zarodka do adopcji się nie decydujemy, ja tez już młodsza nie będę, ale że to tak ujmę, będzie co będzie. Pewnie będzie mi smutno jak się nie uda, ale nie mam słów, by opisać to, z jak innym nastawieniem podchodzę do tego transferu, a podchodziłam do poprzedniego, gdy jeszcze nie byłam mamą. Oczywiście bardziej życzyłabym sobie udanego transferu i rodzeństwa dla Kubusia, ale raczej się nie załamie jeśli sie nie uda. Idziemy identyczną ścieżką jak poprzednio- Malinowski w Łodzi i w Krakowie transfer. Pewnie dam znac, fajnie Was znów poczytać
No oczywiście, że jak się transfer powiedzie to będzie chciane i kochane dziecko, raczej mam na myśli to, że w przypadku niepowodzenia widzę też dużo korzyści- będę mniej zmęczona, nie będę musiała się stresować porodem, rezygnować z pracy, a przede wszystkim będę mieć już spokój psychiczny, o który trudno w trakcie przygotowań do transferu, szczepień itp, i koniec z wyjazdami po 5h w jedna stronę, zamieszania w pracy, no przez to muszę przekładać pacjentów itp już mi się nie chce. W połowie listopada pewnie transfer i nie mogę się doczekać wyników, w każdym wyniku widzę jakieś plusy.Najważniejsze to rodzic chciane dzieci. Ja też podchodziłam do transferu bez przekonania, a raczej bym dostała załamki jakby się transfer powiódł jednak nie potrafiłam inaczej.
Mam podobny dylemat, chciałabym drugie dziecko ale obawiam się właśnie m.in. urodzaju zarodków a też nie wyobrażam sobie oddać do adopcji. Niestety życie bywa przewrotneNajważniejsze to rodzic chciane dzieci. Ja też podchodziłam do transferu bez przekonania, a raczej bym dostała załamki jakby się transfer powiódł jednak nie potrafiłam inaczej.
To znowu zarazCzekam na okresaaaaa
A widzisz, ja mogłabym mieć nawet i 5 dzieci. Ale średnio mi idzierozumiem i pewnie robilabym tak samo, blizniakow tez sobie nie wyobrazam zwlaszcza majac juz dziecko
PamiętamyWidzę, że mnie stare wygi pamiętają tak Kubuś w sierpniu skończył 2 latka i w sumie też nam został jeden zarodek i też pewnie będę podchodzić do transferu w listopadzie- także @Ruda08 może znów rodziny razem? ja po Kubusiu nie podchodziłam ani do stymulacji ani do transferu, ale do stymulacji już nie podchodzimy na pewno. Poza tym ja nie wiem czy chcę tak bardzo drugiego dziecka wiem, że to okropne i straszne, co pisze i pewnie niektóre matki by mnie zjadły to po co podchodzę, no ale jest kilka powodów, jak chociażby to, że nie chcę czekać, na oddanie zarodka do adopcji się nie decydujemy, ja tez już młodsza nie będę, ale że to tak ujmę, będzie co będzie. Pewnie będzie mi smutno jak się nie uda, ale nie mam słów, by opisać to, z jak innym nastawieniem podchodzę do tego transferu, a podchodziłam do poprzedniego, gdy jeszcze nie byłam mamą. Oczywiście bardziej życzyłabym sobie udanego transferu i rodzeństwa dla Kubusia, ale raczej się nie załamie jeśli sie nie uda. Idziemy identyczną ścieżką jak poprzednio- Malinowski w Łodzi i w Krakowie transfer. Pewnie dam znac, fajnie Was znów poczytać
A ja nie do końca mój entuzjazm po 4 nieudanych transferach po sobie jednak trochę opadł ..To znowu zaraz
No już nie mogę się teraz doczekać
Domyślam się, ale znam to i jak już się zaczynać coś działać, to człowiek i tak się cieszy , bo znowu ma szansęA ja nie do końca mój entuzjazm po 4 nieudanych transferach po sobie jednak trochę opadł ..