reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Ze Staraczek 2013

grzanka raczej jest skuteczny, u nas nie ma takich typowych kolek od brzuszka, a jak są to rzadko, u nas raczej Grześ się wyżywa po całym dniu plus jak się nałyka powietrza, to krzyczy... ale jak widzę, że ma gorszy brzuszkowy dzień, to daję i pomaga, na pewno lepiej mu gazy odchodzą i lepiej beka :-p

iwo naładuj na tej plaży akumulatory na poród i po porodzie :-D a jak będziesz miała nadmiar, to ślij do mnie i mamyTomeczka :-D

mamaTomeczka to możemy sobie rękę podać, pod warunkiem, że będziemy miały wolną :-D bo Grzesiowi też się super śpi u mnie na ręku, ewentualnie jak leży na mnie na plecach :-p a jak go odkładam to płacz :eek: na dobre usnął dopiero w wózku, jak wyszliśmy na spacer - nie wiem czy to zasługa wózka czy świeżego powietrza, o ile przy 33st można mówić o świeżym... :confused2: więc ja też miałam od rana duuuużo czasu na bb :-p bo co tu robić :confused: aż się chusta prosi... :laugh2:


Mój ślubny wróci dziś, ale pewnie po 24... ale dobre i to... no i moja mama dziś zaoferowała się, że od poniedziałku będzie do mnie przyjeżdżała pomóc przy dzieciach... :eek: szok, bo mnie to w zasadzie nikt nie odwiedza, jak my nie pojedziemy, to nikt do nas nie przyjedzie... zobaczymy... nie ukrywam, że byłoby miło... :sorry: no i na próbę zaczęłam od dzisiejszego popołudnia karmić Grzesia z dwóch piersi... po pierwszym karmieniu wytrzymał niecałe 1,5godz... :eek: było już drugie i zobaczymy...
 
reklama
Dziewczyny - mamoTomeczka, benfica - tak z czystej ciekawości spytam, dzieciaki Wasze to takie "rączkowe" bo tak po prostu czy jednak od początku na rękach tarmoszone??
Bo Hubert tak samo, tylko na rękach, zasypiał bujany aż mi sie kręgosłup powyginał i nie było innej opcji no ale ja wiem, że to moja wina bo tak się nim cieszyłam, że nie dawałam poleżeć samemu :sorry:No i potem miałam przewalone prawie rok czasu :confused2: Stąd moje pytanie :tak:
No , a co do czasu na forum to ja sie bardzo cieszę , że jesteście :-)

benfica, no to fajnie, że będziesz miała pomoc. Na pewno sie przyda, na bank :tak:

mamoTomeczka, koło mnie też hałasy bo trwają budowy inne i co chwila cos stuka i puka :confused2: Plus pies sąsiada. Nie o taką Polskę walczylim :confused2:
 
Benfica kupilam ten espumisan zobaczymy jak bedzie. Lenka tez nie ma konkretnych kolek tylko gazy jej ida i czasem sie napina i placze.

Moj D z reka w gipsie pomaga mi jak moze;) a ja "obrabiam" Lenke a pozniej jego, bo to prawa reka wiec ani sie nie umyje do konca ani nie wytrze:) ale jest w domu to przynajmniej mam z kim porozmawiac:)
 
mamaTomeczka u nas nie jest jeszcze tak źle jak na filmie tfu tfu tfu :-D teraz siedzę oparta plecami o łóżeczko, kiwam się jak z chorobą sierocą i bujam dziecia, ale nie beczy :nerd: i oby tak zostało... :sorry:

agamemnon trudno mi powiedzieć z tym noszeniem... Grześ na początku nie był dużo noszony, a później jakoś tak wyszło, że jak beczał, to go brałam, bo on chwila moment i się zanosił... do tego szpital i teraz jest rączkowy :sorry:
 
Agamemnon wiesz jakos nie narzekalam wczesniej za duzo, ale teraz to juz jest zle. WIem ze zawsze moze byc gorzej, ale teraz czuje sie juz ubezwlasnowolniona. W ogole chodze jak zolw, gdzie zawsze perszingiem latalam od sklepu do sklepu, teraz zalicze dwa sklepy i padam twarza na pysk. Musze odlezec chwile w domu zeby dalej cos porobic. Nie wiem jak to sie stalo ze az tak zwolnilam, dla przykladu od domu do lidla mialam 10 minut drogi, teraz ide 20! Chlopaki w porzadku, lobuzuja bo maja wakacje i sa razem.
Ja przeciwniczka noszenia na rekach nie jestem, a wrecz uwielbialam to, bo kiedy nasze dzieci maja byc na rekach jak nie teraz jak sa male, mam na mysli do roku moze dwoch. Tez nam mowili ze ciezko bedzie jak sie przyzwyczaja ale wiedzieli kiedy moga byc noszeni a kiedy rece sa zajete czyms innym. Tym razem tez tak bedzie.

Cyntia pewnie ze dasz rade, wiele Ci juz nie zostalo! &&&

Ludzik jak tam po gosciach?

Ewka tez bym sobie tak nie dala, czy ludzie nie widza ze sama masz dzieci w tym jedno malutkie? Za dobra jestes, ja bym towarzystwo szybko przegonila.

MamaTomeczka u mnie to na odwrot bylo, pierwsze dziecko wielkie (4750), porod straszny, a drugie (3450) o wiele mniejsze i sprawnie poszlo, mam nadzieje ze malutka nie bedzie za duza. Teraz podobno cos kolo 250g tyg bedzie rosla, takze tez nie az tak zle. Kochana wiem jak to jest jak dziecko spi to starasz sie nadrobic jakies domowe zaleglosci. Przypomnialo mi sie... ostatnio pisalas ze przy pierwszym dziecku jak Ci sie macica skracala to bardzo bolalo, jak teraz mialas? Bo umnie przy pierwszym bylo bezbolesnie a przy drugim to bardzo bolalo, jestem ciekawa jak to teraz bedzie... A i jeszcze jedno, jak obsluga dziewczynki ( w sensie mycia, podcierania)? Od razu wiedzialas co i jak?

Benfica dziwne ze nie chce smoka, moze nie ma takiej duzej potrzeby ssania? Moi bez problemu ssali smoka, a szwagierki syn caly czas wyplowal i nic nie pomagalo wiec sie wychowal bez. Grzesiu juz wielki chlop, slodziaks trzeba wycalowac :* No popatrz bedziesz miala pomocna dlon, obys tylko nie musiala sama wokol mamy chodzic. Do mnie tesciowie przyjezdzaja niedlugo ale czasem jak pomysle to jestem przerazona bo znam tesciowej teksty jak to ja bardzo kregoslup boli i idzie sie polozyc, i z lozka tylko krzyczy... Stasiu zrob mi kawe ( tesc), Pawelku (moj maz) podasz mi pilota ( a lezy metr od niej) itd.

Iwo wypoczywaj i do niedzieli, ewentualnie poniedzialku :)

MamaTomeczka, Benfica kladziecie swoje maluchy na brzuszkach w ciagu dnia?

Grzanka Wspolczuje mezowego wypadku, Tobie rowniez bo jeszcze pielegniarka zostalas. Nie jest maz maruda?

Tak piszecie o wadze, a z tydzien temu sie wazylam i mialam kolo 9-10 kg na plusie, chyba nie duzo, jutro jak nie zapomne to sprawdze, bo zawsze rano po siusiu i przed sniadaniem staje na wage.
 
phoebe końcówka jest najgorsza, ale dużo Ci nie zostało :* ja też zawsze latam jak kot z pęcherzem, a pod koniec to normalnie nic mi się nie chciało... :nerd: więc w sumie to się cieszyłam, że urodziłam sporo wcześniej - z jednej strony dla dziecka gorzej, ale mnie ulżyło, a z Grzesiem jest wszystko w porządku ;) On smoczka może by i chciał, ale ma odruch wymiotny... próbowałam już kilku smoczków z różnych materiałów i o różnych kształtach i nic... possie 3 razy i go coś męczy :confused: a jeśli chodzi o noszenie... Gabrysia się wynosiłam, więc Grzesiowi też nie będę szczędziła, choć to trudniejsze logistycznie :sorry: też nie jestem przeciwniczką noszenia, choć przydałaby się chwila wytchnienia - ale nikt nie mówił, że będzie lekko :rofl2: zresztą sama wiesz - nie jesteś początkująca :-D:-D


Grześ śpi... :happy: a ja czekam na ślubnego :happy: może za godzinę dotrze... a mnie się spać nie chce, chyba się przestawiłam na tryb ograniczonej liczby godzin snu ;-)

---------------- edit:
phoebe kładę Grzesia, kilka razy dziennie, chociaż na kilka minut, ale szału nie ma... Gabryś uwielbiał, a Grześ średnio...


Ja to chyba dziś mistrzem klawiatury zostanę :-)
 
Ostatnia edycja:
Phoebe no nie dziwię się, że wszystko wolniej bo ja mam to samo. Jak sie rozruszam to i iść szybko jeszcze dam rade no ale po co skoro po jakimś czasie odczuje to na boleściach brzucha albo pachwin :zawstydzona/y: Mnie najbardziej irytuje to, że nie mam sił na nic przez te duchoty. Nie chodzi o sprawność fizyczną tylko jestem jakby wypompowana z czegokolwiek i łaże śnięta jak mucha :-(
Co do noszenia na rękach to ja szczerze chciałabym tego uniknąć bo fizycznie już nie dam rady :sorry:Jak sobie przypomne co było z Hubertem to szczerze mi sie odechciewa. Więc zobaczę czy moje dziecie będzie rączkowe czy nie....czas pokaże :tak:
No a "dyrygentka" teściowa to kiedy przyjedzie mniej więcej?? ;-)

benfica, nie ma sprawy, jak chcesz to medal z ziemniaka dla mistrza klawiatury mogę Ci wyrzeźbić :-) Mówisz, ze się przyzwyczaiłaś juz do mniejszej ilości snu? Ja to sie tego boję, że hej bo ja permanentnie niewyspana jestem :zawstydzona/y: No i tak jeśli chodzi o spanie zmierzam ku takiej teorii, ze chciał nie chciał moje dziecko może zostać "rączkowe" bo przecież w nocy będę robić wszystko, żeby H się nie zbudził :nerd:

Grzanko, a długo mężu jeszcze będzie dochodził do siebie? Potem czego go rehabilitacja czy nie?

mamoTomeczka no i jak tam, pospaliście?

Ludzik jak po wizycie?
Cyntia jak Twoja dieta? ;-)

Malusiolka gdzie jesteś??

Piszcie jak nocki, bom ciekawa :-)
 
reklama
Wizyta się jak najbardziej udała, na obiadek zrobiłam kopytka z kapustką, oni przynieśli słodkie. Dzieciaki narobiły hałasu, więc wieczorem delektowałam się ciszą z M:) Fajnie jak ktoś do nas wpadnie:)

Agamemnon to samo nic mi się nie chce, zupełnie, mam problemy z motywacją.

Phoebe ja do sklepu jeżdżę autobusem 2 przystanki, bo mi się nie chce chodzić, a może bardziej zajmuje mi to więcej czasu, bo tak jak TY potem muszę odpocząć.

Grzanka to dobrze, ze mąż nie zachowuje się jak "niemowlak". Mój M jak ma katar to umiera, a może się mu zmieni, jak będzie mała.

Zobaczymy jakie będą nasze maluchy, ja zawsze mówiłam, że bym nie chciała, ciągle nosić małej, ale teraz czasem łapię się na tym, że jak urodzi się kruszynka to nie będę chciała się z nią rozstać:) i sama ja nauczę noszenia:)
Ja z chusty raczej zrezygnuję chociaż bardzo mi się to podoba, ale ja mam problemy z odcinkiem lędźwiowym kręgosłupa i już brzuszek z przodu mi wygina plecki za bardzo a co jeszcze potem noszenie małej. a nie odważę się wrzucać jej na plecy.
 
Do góry