reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Ze Staraczek 2013

Agamemnon, moja rodzina ma do mnie żal, że w wieku 19-tu lat wyprowadziłam się z domu do innego miasta. Nie chciałam już siedzieć z wszystkimi w domu, bo nie dało się wytrzymać. Próbowały rządzić moim życiem, ale się nie dałam. Wróciłam do rodzinnego miasta po 2 latach, ale mieszkałam już później tylko z braćmi (miałam strasznie), bo zamieniliśmy duże mieszkanie na dwa. Ciągle pili, sprowadzali towarzystwo, a ja wolałam pracować. Poszłam do pracy poznałam M i od tamtej pory zaraz 16 maja minie nam 5 lat :) Moja najstarsza siostra pod koniec maja wychodziła za mąż, a ja zaraz w lipcu z M oznajmiliśmy, że bierzemy ślub (wielka awantura, jak to? ciąża?). Nie byłam wtedy w ciąży. Zaplanowaliśmy ślub, to moja średnia siostra zamiast zatrzymać dla siebie o ślubie (chcieliśmy wszystkich sami poinformować), to rozgadała po rodzinie. Żal do nas był. Najstarsza siostra miała do mnie pretensje, że jej nie powiedziałam sama (ale jak miałam powiedzieć skoro już ktoś wygadał?) i jak najmłodsza siostra może wychodzić za mąż? A za miesiąc dowiedzieli się o tym, że jestem w ciąży (planowanej), to moja średnia siostra nagadała wszystkim i nam nawet potrafiła wmawiać, że to wpadka ;) Planowaliśmy Oliwkę, ale jej nie da się przetłumaczyć. Byłam w ciąży razem z moją nastraszą siostrę, ale różnica chyba 2 miesięcy była (miałam pierwsza rodzić), ale siostra poroniła. Jak Oliwka skończyła 1,5 roku, to staraliśmy się o Roksankę i od razu zaszłam w ciążę. Znowu gadka, że wpadka ;/ Dobrze, że ja z M wiem jak to naprawdę jest. Od razu nie dacie sobie radę, po co Wam drugie dziecko i takie tam (od strony mojej rodziny to słyszałam). Nawet jeszcze nie urodziłam i dowiedziałam się w 28 tyg, że będzie dziewczynka, to usłyszałam od mojej babci "Starczy już wam dzieci" ;/ Jak można tak mówić skoro jeszcze Roksanki na świecie nie było? Moja najstarsza siostra z zazdrości zaraz zaszła w ciąże i też ma dwie córki. Tak gadały, że nie dam rady, a tu psikus.. moja siostra ma problemy i nie daje sobie rady ;) Od strony męża, to moja teściowa cały czas kasia, kasia, kasia. Ślub braliśmy, a Oni po roku cywilny, to bez naszej zgody wzięła trochę rzeczy, które zostały z naszego wesela, aby Kasia miała. Nikt nam się do niczego nie dokładał, a teść wszystkim gada, że On robił te dwa wesela ;) W mojej i w mojego męża rodzinie jest zazdrość i zawiść. Nie mogą sobie wziąć do głowy tego, że na wszystko sami zapracowaliśmy i nikt nam nie pomagał. Teraz nawet jakbym była w 3-ciej ciąży to wiem co mam powiedzieć ;) Po poronieniu został mi brzuch (ciężko mi było go zrzucić), to siostra ubzdurała sobie, że wyglądam na 9-ty miesiąc ciąży :) Wstawiłam przecież swoje zdjęcie na zamkniętym wątku i tam wyglądało jakbym miała rodzić? :) Po prostu śmiać mi się chce. Tak samo moja siostra, której córka ostatni rok chodzi do przedszkola, to wie że ciężko się dostać teraz. Zamiast pomyśleć i pomóc mi z Oliwką dostać się do przedszkola gdzie Amelia jest, to ma mnie gdzieś ;/ Trudno. Jakoś sobie samo poradzimy. Przynajmniej nie będę musiała mieć żadnej wdzięczności.
 
reklama
Agamemnon, i tak wszystkiego nie napisałam, bo za mało czasu, a historia moja i męża jest długa.

Test robiłam i niby coś jest (ale raczej to test falerny). Jeżeli byłabym w ciąży, to kreseczka ciemniejsza by była. Jeżeli nie dostane @ to polecę na betę dla świętego spokoju, a jak nawet beta nie wyjdzie, to do ginekologa aby mi wywołał @. Mam w domu luteinę dopochwową, ale brałam ją na krwawienie zanim poroniłam. Wole nic nie brać bez konsultacji lekarza. Wydaje mi się, że raczej to cykl bezowulacyjny i dlatego mi się spóźnia @.

Ludzik, podaj mi swoje dane na PW - https://www.babyboom.pl/forum/stara...7/lista-ciezarowek-ze-staraczek-2013-a-68928/
 
Kinia Trzymaj się Kochana, będzie dobrze, musi! Buziaki

agamemnon No troche czasu razem wychodzi, ale Twojej pracy prawie wcale, bo jak zamarynujesz to wrzucasz do lodówki i ewentualnie raz przerwracasz, a potem do pieca i sie piecze.:tak: Ja Ci powiem, że też dokładnie nie wiem kiedy co zrobić, żeby było świeże i smaczne, co można zrobić wcześniej a co lepiej później. Na pewno pieczen namarynuje w piątek i upieke w niedziele przed podaniem. To co może postać to zrobie w piątek na wieczór, a reszte w sobote... już to czuje jak boli mnie kręgosłup po tylu godz. w kuchni.:hmm: Jak nie dam rady to nie zrobie wszystkiego i tyle, wszyscy powinni zrozumieć, że jestem w zaawansowanej ciąży.

Malusiolka
Dajecie sobie świetnie rade, więc niczym się nie przejmuj. Z resztą co ja będę Ci mówić, sama o tym dobrze wiesz:tak:

Ok spadam coś ogarniać, bo po szkole pojechałam na pazurki, potem zakupy i do przedszkola po Lene, teraz usiadłam wypić sobie kawke, a robota czeka... ;-)
 
Malusiolka, na prawdę szczerze współczuje

Kinia trzymaj się, będzie dobrze!

mycha no ja też chyba zacznę w piątek. Zrobię ciasta (mam zamiar jedno bez pieczenia i drugie upiec), nastawie marynatę z mięsem i uszykuję na sałatkę warzywną wszystko. W sobote polecę z resztą czyli zrobie zrazy bo one mogą postać, pokroję na sałątkę rzeczy i wsio. W niedziele z rana dokończę co mam dokończyć. Brakuje mi swojskiej wędliny ale wędzarki jeszcze się nie dorobiłam :-(
 
Malusiolka - ja myślę ze Ci wszyscy "życzliwi" to za dużo wolnego czasu maja i za bardzo chcą żyć cudzym życiem obgadywać itp. , to Twoje życie i to Ty masz być szczęśliwa a tych "miłych" po prostu olewaj i ogranicz kontakty do minimum, od razu będzie lżej
 
dziewczyny idzie oszaleć....ostatnimi czasy wszystko stoi na głowie. wieczory spędzam śpiąc, właściwie 21 najpóźniej śpie, a rano wstaję o 5 - 6 i już nie mam co ze sobą zrobić. wiercę się, kręcę próbuję zasnąć, a tu nic. Męża nie chcę budzić, więc czytam "cały internet" i się próbuję czymś cichym zająć. to moja pierwsza ciąża i cały czas nie mogę się nadziwić, że nie jestem już w 100% jedyną osobą decyzyjną o tym czego Ja chcę:szok::-):-):-)
 
kinia Kochanie trzymajcie się, niech Ci szew założą, zawsze to bezpieczniej skoro masz już rozwarcie :* lekarz na pewno wie co robi, jakoś się doturlacie, może po 30tc podadzą Wam sterydy na płucka i byle do 36tc :* teraz Twój mąż musi zaangażować się w opiekę nad Nadią, bo Ty masz dbać o siebie i brzuszek :*

malus niestety człowiek człowiekowi wilkiem, a najbardziej przykre, że często najbliższa rodzina okazuje się być najbardziej zawistna, czego jesteś przykładem... :-( ale masz M, masz dziewczynki, M jest za Tobą bardzo, to jest najważniejsze :* może uda się Wam wyjechać, ułożycie sobie życie bez ludzi, którzy wścibiają nos nie w swoje sprawy :* ja cały czas za Was mocno trzymam kciuki :*

ludzi ja też nie mogę spać... :confused2: wieczorami mi się nie chce, bo jak A wraca z pracy, to chcemy trochę czasu razem spędzić, zresztą moje myśli zaprząta teraz poszukiwanie mieszkania i ostatnio całe wieczory debatujemy nad tym... :sorry: a potem budzę się w okolicach 4 i koniec spania... :confused2: Gabryś wstaje o 6, więc jak mi się przypadkiem oko przymknie, to i tak zaraz muszę wstawać... :confused2: chyba taki urok ciąży, bo pamiętam, że w ciąży z Gabrysiem też miałam takie cyrki ze spaniem... :sorry:


Cześć ;-)

U nas dziś trochę brzydszy dzień się zapowiada, my na 10 jesteśmy umówieni, żeby obejrzeć kolejne mieszkanie, potem jakieś zakupy, wizyta u teściów i będzie po sobocie... :sorry: Miłego dnia :*
 
reklama
Do góry