kathrinne ja miałam taki test, po godzinie kreska się delikatnie zaróżowiła, a po trzech dniach jak powtórzyłam to test wyszedł pozytywny. I miałam swego czasu drugi taki, co też była taka kreska, po godzinie się nie zaróżowił i nie było ciąży, wydaje mi się że to wina testu, z tego co pamiętam takie dziwne rzeczy wychodziły przy "pink test", więc potem zawsze starałam się kupować inny.
reklama
katherinne
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2010
- Postów
- 2 994
Ja robilam bobo test i przygladalam mu sie z kazdej strony przed zalaniem, nic nie bylo widac. Teraz tez to bylo tak slabe, ze niesamowitego wzroku trzeba bylo i wyobrazni, zeby cokolwiek dostrzec, ale mysle, ze to wystarczy, zeby nastolaka narobila w majty ze strachu.
R
RudaA
Gość
kathrienne - robiłam kiedyś test, który po wyschnięciu miał kreskę w stylu "to stałoby się różówe gdybyś miała więcej szczęścia" - zarys pola paska testowego. U mnie ciąży z tego nie było, ale mam nadzieję, że kurczak się w Tobie tworzy
Mój był płytkowy, może to też da Ci wskazówkę.
Mój był płytkowy, może to też da Ci wskazówkę.
kathrienne--> poczekaj jeszcze ze 2 dni i powtórz sikańca. Myślę, że ten cień cienia, który dostrzegasz, to zarys fasolki, ale test może jest za słaby, a stężenie hcg jeszcze za małe. Jeśli za 2 dni cień cienia będzie mocniejszy, to pędź na betę.
Ja, na 3 dni przed spodziewaną @ zrobiłam test, po południu i też był cień cienia i z każdym dniem było widać lepiej tę kreskę.
Dziewczyny, nawet nie wiecie (chociaż pewnie Wy wiecie) jak ja bardzo chciałabym już, teraz, zaraz, zobaczyć znów II mocne krechy na teście i wiedzieć, że tworzy się we mnie życie, na które wszyscy tak bardzo czekamy... Się wzruszyłam, ale za chwilę w temacie "Pozytywnie..." znów coś dopiszę, bo właśnie mi się przypomniało:-)
Ja, na 3 dni przed spodziewaną @ zrobiłam test, po południu i też był cień cienia i z każdym dniem było widać lepiej tę kreskę.
Dziewczyny, nawet nie wiecie (chociaż pewnie Wy wiecie) jak ja bardzo chciałabym już, teraz, zaraz, zobaczyć znów II mocne krechy na teście i wiedzieć, że tworzy się we mnie życie, na które wszyscy tak bardzo czekamy... Się wzruszyłam, ale za chwilę w temacie "Pozytywnie..." znów coś dopiszę, bo właśnie mi się przypomniało:-)
aniii
aaaaa Kotki dwa...
- Dołączył(a)
- 5 Maj 2006
- Postów
- 2 564
Agnieszkala jest nawet nieźle. nawet nie przypuszczałam że mogę dawać sobie tak świetnie rade bez niczyjej pomocy z dwójką rozwydrzonych dziewczynek. ale tak jak pisałam Karoli zaczynam często łapać schizy i doly, wybucham płaczem bez powodu, chyba zaczyna ze mnie wyłazić mnóstwo problemów rodzinnych i zdrowotnych. niestety mój organizm bardzo źle reaguje na dxwiganie bez przerwy Młodej z fotelikiem a rano nie mam innej możliwości jak jedziemy z Lilą do przedszkola. jest jeszcze za zimno żebym wyciągała Hanię ze śpiworka więc muszę fotelik. ręce bolą mnie strasznie, mam problemy ze stawami i czasem boję się ze pewnego dnia wstanę i nie ruszę rękoma. ale nic to...w końcu jeszcze tylko do końca wakacji...mąż wraca ze szkółki potem 1,5 miesiąca pewnie na wyjeździe zaczyna normalną pracę a potem wraca do miasta...także do października niedaleko. a ty jak się czujesz Kochana? jak dajesz rade przy córci???pamiętaj że musisz dużo wypoczywac...całuję
- Dołączył(a)
- 22 Marzec 2013
- Postów
- 14
Ja też robiłam kiedyś ten bobo test i też mi taki wyszedł ale nic nie było... tych testów najlepiej unikać bo oszukują lepiej zainwestować i kupić jakiś inny serio...
katherinne
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2010
- Postów
- 2 994
Ja podejrzewam, że to jednak jest przekłamanie testu po prostu, Ruda fajnie to określiła, ale eksperyment i tak zawsze fajnie zrobić. Szłam dziś się pokłuć na progesteron, więc przy okazji poprosiłam o betę. Skoro i tak kłują, to w sumie czemu za jednym ukłuciem nie sprawdzić. Moje subiektywne poczucie, że się udało, dzisiaj nie istnieje, ale przynajmniej zobaczę w pełni, jak funkcjonuje mój cykl, który wydaje się, że uległ wydłużeniu. Strasznie jestem ciekawa tego progesteronu.
A tak w ogóle to chyba jestem zdrowo pierdyknięta
A tak w ogóle to chyba jestem zdrowo pierdyknięta
Ostatnia edycja:
katherinne
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2010
- Postów
- 2 994
Jejku, chyba się strułam. Aż dziw, bo zawsze mi się wydawało, że mam żołądek ze stali. Od śniadania czuję dyskomfort w żołądku i mam takie wrażenie, że - przepraszam za obrazowość opisu - zaraz beknę i wtedy mi ulży, ale oczywiście nic takiego się nie dzieje. Macie pomysł, czym zniwelować to uczucie? Nie miewam problemów żołądkowych, więc nie mam pojęcia co się w takiej sytuacji bierze ani czym mogłam sobie zaszkodzić. (Zawczasu uprzedzę, że nie, to na pewno nie jest związane z ciążą, za wcześnie by było, zresztą w poprzedniej ciąży mdłości nie uświadczyłam, po prostu coś musiałam zeżreć, czego mój żołądek nie lubi, choć nie umiem zidentyfikować sprawcy).
reklama
agnieszkaala
Fanka BB :)
Anii dzielna z Ciebie Babka Szczerze podziwiam!!! Bardzo współczuje bóli rąk, może smaruj sobie jakimś naproxenem, chociaż na chwile przyniesie ulgę? Ja już się boje jak sobie dam radę z dwójką jak M będzie w delegacjach. A ja czuje się z każdym dniem lepiej, mam nadzieje, że już tak zostanie. Dbam o siebie jak mogę. Mam niestety problem z Alusią. Wyniki jej kiepskie wyszły z krwi, dzisiaj idziemy na usg brzucha bo ją ciągle boli. Mam nadzieje, że nic strasznego nie wyjdzie. Bardzo się boje!
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 16 tys
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 79
- Wyświetleń
- 67 tys
Podziel się: