reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Dziewczyny, a kiedy Wasi ginekolodzy decydowali się na stymulację?
Byłam na pierwszej wizycie po zabiegu, 11dc- pęcherzyk 13mm, endo słabe póki co- 4mm. Było kilka tych pęcherzyków widocznych i jeden dominujący (niestety mam AMH bliskie 7, co by trochę wskazywało na pcos, ale co miesiąc są te owulacje tylko późne).
W ciąży donoszonej miałam w 19 dc, w tej straconej w 21 dc.
Czy w takiej sytuacji też przyjmowałyście leki?
Ja dosłałam pierwszy cykl z clo bardziej ze względu na mój wiek i słabsze owulację, po 9 msc braku ciąży
 
reklama
Cześć,
Wczoraj załapałam mega dola. Nie dość ze ten nieszczęsny covid mnie umeczyl to jeszcze myśl o tym, ze kolejna ewentualna ciąża to orka obarczona dużym ryzykiem poronienia (O% z Allo-MLR). Dodatkowo dziś rano odebrałam wyniki na nadkrzepliwość i o ile nie wykazano mutacji genu protrombiny to już wykazano mutacje Leiden (w układzie heterozygotycznym). Powiem wam dziewczyny ze to chyba jakiś cud ze mam jedno zdrowe dziecko. No załamka za załamką.
 
Cześć,
Wczoraj załapałam mega dola. Nie dość ze ten nieszczęsny covid mnie umeczyl to jeszcze myśl o tym, ze kolejna ewentualna ciąża to orka obarczona dużym ryzykiem poronienia (O% z Allo-MLR). Dodatkowo dziś rano odebrałam wyniki na nadkrzepliwość i o ile nie wykazano mutacji genu protrombiny to już wykazano mutacje Leiden (w układzie heterozygotycznym). Powiem wam dziewczyny ze to chyba jakiś cud ze mam jedno zdrowe dziecko. No załamka za załamką.
Cud albo po prostu Twój organizm mimo mutacji jednak ogarnia ten temat i sobie radzi. Mutacja to jedno, a faktycznie poziomy danych czynników w organizmie to drugie. Może trzeba go po prostu odpowiednio wspomóc.
Ja też miałam dość ciężki weekend, nachodziły mnie jakieś dołujące mysli i tak jak mówisz, troche obawa co będzie dalej. Staram się to od siebie odganiać, no ale nie zawsze się udaje.
U mnie w środę będą dwa tygodnie od zabiegu I chyba zakończyłam przygodę z plamieniem. Przynajmniej tak mi się wydaje. Teraz oczekiwanie na wynik hist-pat, kontrola u gina, 20.12 immunolog na nfz (druga wizyta) i pewnie gdzies po drodze okres 😀
 
Cud albo po prostu Twój organizm mimo mutacji jednak ogarnia ten temat i sobie radzi. Mutacja to jedno, a faktycznie poziomy danych czynników w organizmie to drugie. Może trzeba go po prostu odpowiednio wspomóc.
Ja też miałam dość ciężki weekend, nachodziły mnie jakieś dołujące mysli i tak jak mówisz, troche obawa co będzie dalej. Staram się to od siebie odganiać, no ale nie zawsze się udaje.
U mnie w środę będą dwa tygodnie od zabiegu I chyba zakończyłam przygodę z plamieniem. Przynajmniej tak mi się wydaje. Teraz oczekiwanie na wynik hist-pat, kontrola u gina, 20.12 immunolog na nfz (druga wizyta) i pewnie gdzies po drodze okres 😀
Witajcie w klubie ze zdołowanym weekendem, też miałam ponure myśli a jeszcze w rodzinie problemy inne i tak się kiepsko ten rok kończy. Ja dziś prawie miesiąc po poronieniu i okresu brak, a był raczej regularny co 28 dni. Jeszcze pogoda nie nastraja najlepiej, chociaż pracy nawał i można zająć glowę czym innym.
 
Cześć,
Wczoraj załapałam mega dola. Nie dość ze ten nieszczęsny covid mnie umeczyl to jeszcze myśl o tym, ze kolejna ewentualna ciąża to orka obarczona dużym ryzykiem poronienia (O% z Allo-MLR). Dodatkowo dziś rano odebrałam wyniki na nadkrzepliwość i o ile nie wykazano mutacji genu protrombiny to już wykazano mutacje Leiden (w układzie heterozygotycznym). Powiem wam dziewczyny ze to chyba jakiś cud ze mam jedno zdrowe dziecko. No załamka za załamką.
Hej,
Ja też mialam ciężki dzień wczoraj, dowiedziałam się, że moja kolejna koleżanka jest w ciazy, cieszę się jej szczęściem ale same wiecie jakie to uczucia. Myslalam o tym jak to będzie jakbym zaszła w ciążę, ile to będzie stresu i nerwow...czy kiedykolwiek będzie mi dane zostać mamą. To takie smutne...
 
@Czikunia u mnie tez podejrzewam ze spadek nastroju uruchomił się ciężarnymi koleżankami. Nie rozumiem dlaczego tyle rzeczy na nas spada. A byłam już na dobrej drodze jeśli chodzi o ustawienie sobie lepszego myślenia 🤷🏻‍♀️
W przyszłym tygodniu czeka mnie biopsja endometrium. Zapewne kolejne cudne wieści mnie czekają.
 
Cud albo po prostu Twój organizm mimo mutacji jednak ogarnia ten temat i sobie radzi. Mutacja to jedno, a faktycznie poziomy danych czynników w organizmie to drugie. Może trzeba go po prostu odpowiednio wspomóc.
Ja też miałam dość ciężki weekend, nachodziły mnie jakieś dołujące mysli i tak jak mówisz, troche obawa co będzie dalej. Staram się to od siebie odganiać, no ale nie zawsze się udaje.
U mnie w środę będą dwa tygodnie od zabiegu I chyba zakończyłam przygodę z plamieniem. Przynajmniej tak mi się wydaje. Teraz oczekiwanie na wynik hist-pat, kontrola u gina, 20.12 immunolog na nfz (druga wizyta) i pewnie gdzies po drodze okres 😀
U mnie w czwartek minie 2 tygodnie od zabiegu. Siedzę jak na szpilkach i czekam na wyniki badań genetycznych. Powinny być na dniach. A hist- pat mówili że około 3 tygodnie po zabiegu.
 
reklama
U mnie w czwartek minie 2 tygodnie od zabiegu. Siedzę jak na szpilkach i czekam na wyniki badań genetycznych. Powinny być na dniach. A hist- pat mówili że około 3 tygodnie po zabiegu.
Jeśli zależy Ci na czasie spróbuj dzwonić, ja mówiłam, że mam wizytę u gina juz dawno umówioną i bezsensu odwoływać, i zrobili juz po 2 tygodniach. Co prawda bez podpisów lekarza ale mi na tym nie zależało wówczas.
 
Do góry