reklama
Słoneczko świeci
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Styczeń 2021
- Postów
- 12 181
Ja poroniłam w domu, nie zmieniłabym decyzji, tak mi tez doradził ginekologTylko właśnie czy to jest kwestia mojego wyboru? Słyszałam że tabletki się daje po to żeby rozszerzyć szyjkę, jeśli jest zamknięta a zrobi się łyżeczkowanie od razu to można uszkodzic szyjkę
Anasta07
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Listopad 2020
- Postów
- 12 596
Ja dostałam tydzień później niż zwykle.Byłam u giną tydzień temu i mówił, że miesiączka powinna być za 2 bądź 3 tyg więc jestem lekkim szoku
Cześć Dziewczyny, stracilam swoją pierwszą ciążę w 7tyg,nie było akcji serca... jestem przed zabiegiem łyżeczkowania i jestem przerażona, czy to jest tak straszne jak o tym piszą? Najbardziej boję się, że umieszczą mnie jednej w sali z kobietami po porodzie itd, moja ginekolog powiedziała że często pacjentki wracają z traumą z tych zabiegów...
Ja miałam poronienie zatrzymane, dostałam najpierw tabletki i po 2h faktycznie już dostałam skurczy i przeżyłam to fatalnie pod względem fizycznym, ale faktyczne poronienie dokonało się ok 12h po tabletkach. Następnego dnia pojechałam do szpitala i ponoć się nie oczyściłam chociaż nadal krwawiłam i teraz myślę że pochopna decyzja lekarza, ale musiałam mieć łyżeczkowanie i to wcale nie jest straszne, raz dwa i po sprawie. Nie wiem jak się teraz robi, ale ja też jakbym mogła wybrałabym samo łyżeczkowanie.A myślałam że Idziesz prosto na łyżeczkowanie. No to tak, faktycznie po tabletkach to jest okropne co się dzieje, a 2 h to bujda taka że hej, u mnie się w ogóle zaczęło po podaniu tabletek po 10 h krwawienie, po 12 h dostałam kolejną dawke i całą noc biegałam do toalety, a jeszcze położna kazała mi zbierać do pudełka materiał z podpasek [emoji15] po dobie się sama nie oczyściłam i musiałam być wyłyżeczkowana no i wtedy to już śpisz i nic nie czujesz.
Anasta07
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Listopad 2020
- Postów
- 12 596
Dziewczyny, apropo poprzedniego tematu mutacji. Jestem w tym całkiem zielona... Moje poprzednie poronienie było zatrzymane, powodem był zbyt duży pęcherzyk ciążowy. I już wtedy lekarz zlecił żebym zrobiła MTHFR i PAI, jednak nie zdążyłam. Jutro chcę iść zbadać progesteron i myślałam o zbadaniu tych mutacji. Czy jest sens je robić jeśli nie jestem w ciąży? Ponoć czasem się uaktywniają dopiero w ciąży... Czy dokładać badanie kwasu foliowego i/lub homocysteiny?
Z tym poronieniem samoistnym jest roznie. Ja na 4 poronienia mialam tylko 1 samoistne i nawet podanie tabletek nie otworzyło szyjki. Zaczynało się robić zakażenie ibez dyskusji zabieg chyba ze sepsę wolałam, tak trzymała, a jak w ciąży miała trzymać to nie trzymała także ten. Samoistne na pewno lepsze dla szyjki ale dla psychiki jakbym miała z dlugo czekać...
aspekt
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Marzec 2018
- Postów
- 13 053
Dziewczyny, apropo poprzedniego tematu mutacji. Jestem w tym całkiem zielona... Moje poprzednie poronienie było zatrzymane, powodem był zbyt duży pęcherzyk ciążowy. I już wtedy lekarz zlecił żebym zrobiła MTHFR i PAI, jednak nie zdążyłam. Jutro chcę iść zbadać progesteron i myślałam o zbadaniu tych mutacji. Czy jest sens je robić jeśli nie jestem w ciąży? Ponoć czasem się uaktywniają dopiero w ciąży... Czy dokładać badanie kwasu foliowego i/lub homocysteiny?
Wyniki mutacji są identyczne w ciąży i bez ciąży, w wieku niemowlęcym i starczym. Uaktywnianie się w ciąży to inna rzecz. Także jak najbardziej możesz uzupełnić teraz te badania, przy czym cenowo korzystnie jest zrobić z firmy TestDNA. Piszesz o MTHFR i PAI, ale jeszcze ważniejsze jest zbadanie mutacji w genie V Leiden i w genie protrombiny - dlatego one są w TestDNA w pakiecie "trombofilia".
A ile jesteś po łyżeczkowaniu?
Paulaaa1987
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 22 Marzec 2021
- Postów
- 22
Właśnie byłamJa dostałam tydzień później niż zwykle.
Ja miałam poronienie zatrzymane, dostałam najpierw tabletki i po 2h faktycznie już dostałam skurczy i przeżyłam to fatalnie pod względem fizycznym, ale faktyczne poronienie dokonało się ok 12h po tabletkach. Następnego dnia pojechałam do szpitala i ponoć się nie oczyściłam chociaż nadal krwawiłam i teraz myślę że pochopna decyzja lekarza, ale musiałam mieć łyżeczkowanie i to wcale nie jest straszne, raz dwa i po sprawie. Nie wiem jak się teraz robi, ale ja też jakbym mogła wybrałabym samo łyżeczkowanie.
Właśnie byłam przekonana ze idę prosto na łyżeczkowanie ale dziś mialam wizytę u mojej gin i powiedziała, że zanim się zrobi łyżeczkowanie to wywoluje się poronienie farmakologicznie, żeby rozszerzyła się szyjka a z tego co czytam to towywolywanie to jest jakiś koszmar...Ja dostałam tydzień później niż zwykle.
Ja miałam poronienie zatrzymane, dostałam najpierw tabletki i po 2h faktycznie już dostałam skurczy i przeżyłam to fatalnie pod względem fizycznym, ale faktyczne poronienie dokonało się ok 12h po tabletkach. Następnego dnia pojechałam do szpitala i ponoć się nie oczyściłam chociaż nadal krwawiłam i teraz myślę że pochopna decyzja lekarza, ale musiałam mieć łyżeczkowanie i to wcale nie jest straszne, raz dwa i po sprawie. Nie wiem jak się teraz robi, ale ja też jakbym mogła wybrałabym samo łyżeczkowanie.
K
Katijah
Gość
No niestety chyba właśnie tak będą przebiegały nasze ciążę, że strachemHej dziewczyny, stracilam malenstwo w listopadzie, w 11 tc. Teraz, po pol roku od tego wydarzenia, szczesliwie jestem w drugiej, planowanej i zgodnej z wytycznymi od gina ciazy - 6tc, ale po prostu schizuje ze strachu przed ewentualna powtorka. Codziennie zbieram sie w sobie zeby zapisac sie na pierwsze, kontrolne USG ale po prostu sie boje, chociaz maz mnie bardzo wspiera. Czy ktoras z was tez bala sie powtorki? Ja sie totalnie nie umiem cieszyc ta fasolka, bo gdzies z tylu glowy mi dzwoni, glupia mysl, zeby jeszcze sie nie cieszyc\nie przywiazywac za bardzo bo nie wiadomo jak to bedzie. Szukam wsparcia dziewczyn, ktore czuly sie podobnie, wiem ze mnie zrozumiecie.
Staram się myśleć że wszystko jest okej, że na pewno tym razme wszystko będzie dobrze ale chyba kobietki po poronieniach zrozumieją o co chodzi
Ja dostalam 4 tyg poHej dziewczyny. Mam pytanie... Kiedy dostałyście pierwsza miesiączkę po zabiegu łyżeczkowania? Pytam bo jestem trochę w szoku... Poroniłam 7 marca zabieg miałam 8 marca a dziś jakbym dostała okresu.... Czy to aby za szybko?
Jak masz wybór poproś o zabieg od razu, powiedz ze psychicznie nie poradzisz sobie z poronieniem z tabletkami. Boleć może to nie boli ale jak zobaczysz to już pozostanie w pamięci. Mnie położyli na osobnej sali ale do toalety miałam kawałek i niestety w toalecie poroniłam i lapalam płody do pojemnikaCześć Dziewczyny, stracilam swoją pierwszą ciążę w 7tyg,nie było akcji serca... jestem przed zabiegiem łyżeczkowania i jestem przerażona, czy to jest tak straszne jak o tym piszą? Najbardziej boję się, że umieszczą mnie jednej w sali z kobietami po porodzie itd, moja ginekolog powiedziała że często pacjentki wracają z traumą z tych zabiegów...
Niby mają rozszerzyć szyjkę ale jaki to ma sens jak nie wyczyści się do końca to na drugi dzień zabieg i tak jest koniecznyTylko właśnie czy to jest kwestia mojego wyboru? Słyszałam że tabletki się daje po to żeby rozszerzyć szyjkę, jeśli jest zamknięta a zrobi się łyżeczkowanie od razu to można uszkodzic szyjkę
Tak jak dziewczyny radzą zrób pakiet trombofiliDziewczyny, apropo poprzedniego tematu mutacji. Jestem w tym całkiem zielona... Moje poprzednie poronienie było zatrzymane, powodem był zbyt duży pęcherzyk ciążowy. I już wtedy lekarz zlecił żebym zrobiła MTHFR i PAI, jednak nie zdążyłam. Jutro chcę iść zbadać progesteron i myślałam o zbadaniu tych mutacji. Czy jest sens je robić jeśli nie jestem w ciąży? Ponoć czasem się uaktywniają dopiero w ciąży... Czy dokładać badanie kwasu foliowego i/lub homocysteiny?
Paulaaa1987
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 22 Marzec 2021
- Postów
- 22
Właśnie pytanie czy będę miała ten wybór, jeśli tak to od razu poproszę o łyżeczkowanie, ale boje się że zanim to zrobią to podadzą mi te leki żeby rozszerzyć szyjkę...miala któraś z Was przy poronieniu zatrzymanym od razu łyżeczkowanie? Bez żadnego wywoływania tabletkami?Jak masz wybór poproś o zabieg od razu, powiedz ze psychicznie nie poradzisz sobie z poronieniem z tabletkami. Boleć może to nie boli ale jak zobaczysz to już pozostanie w pamięci. Mnie położyli na osobnej sali ale do toalety miałam kawałek i niestety w toalecie poroniłam i lapalam płody do pojemnika
reklama
K
Katijah
Gość
Miały dziewczyny, @roki_1991 chyba tyWłaśnie pytanie czy będę miała ten wybór, jeśli tak to od razu poproszę o łyżeczkowanie, ale boje się że zanim to zrobią to podadzą mi te leki żeby rozszerzyć szyjkę...miala któraś z Was przy poronieniu zatrzymanym od razu łyżeczkowanie? Bez żadnego wywoływania tabletkami?
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 16 tys
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 79
- Wyświetleń
- 70 tys
Podziel się: