Smaily
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Grudzień 2020
- Postów
- 1 253
Bardzo mi przykro. Żadne słowa nie ukoją bólu. Tylko czas złagodzi stratę. Nauczysz się z tym żyć.Hej dziewczyny „niestety” jestem tu nowa 19.12.2020r. poroniłam swojego kochanego i wyczekiwanego syneczka, w wigilie o 9:00 go chowaliśmy.
Ciagle próbuje znaleźć przyczynę tego co się nam przytrafiło, ale nikt jednoznacznie nie może mi odpowiedzieć na to pytanie... Poroniłam w 15 tygodniu, gdzie już wzięłam te ciąże jako pewnik już miałam nadzieje ze wszystko będzie ok, bo pierwszy trymestr był dla mnie bardzo ciężki i bardzo się bałam ze coś będzie nie tak. 3 razy trafiłam do szpitala, a to wymioty, a to plamienia, a to krwawienia i tak w kółko kiedy już Minęła ta strachliwa granica 3 miesiąca i zaczęłam się czuć lepiej, w nocy pękł mi pęcherz płodowy.... lekarze już od początku nie dawali szans Kubusiowi ... czekałam już na najgorsze- i tak tez się stało. Mojemu dzieciątku 19.12 przestało bić serduszko ..... Jak ktoś nie doświadczył takiego czegos jak my dziewczyny, nie wie jak to jest, jak bardzo boli nas serce, dusza, wszystko .... I szczerze Wam powiem, że to najgorsze co mnie w moim dotychczasowym życiu spotkało
Czytałam ze to mogło być spowodowanie bakteriami w moczu - takie tez miałam. Ale niekoniecznie Moje koleżanki tez miały bakterie i wszystkie ciąże donoszone. Czy coś ze mną jest nie tak w takim razie ??
Może któraś z Was tez miała taka sytuacje? Poronienie w zaawansowanej ciąży ? Może polecacie jakieś badania pod katem tego co się stało ? Na razie czekam na miesiączkę i badania histopatologiczne, potem wizyta u gin
Dbaj teraz o siebie, swoje zdrowie. Ale nawet jeśli nie znajdziesz przyczyny, pamiętaj, że kobiet z podobnymi doświadczeniami jest więcej.
Trzymaj się