reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Ja dziś dziewczynki przezylam horror o 13.40 dostaje telefon ze szkoły ze córka wpadła pod samochód ze mam przyjechać bo zaraz będzie pogotowie .
Na szczęście nie ma jakiś dużych obrażeń stluczona ręka i nóżka zrobiono jej w szpitalu rendgen i USG brzuszka parę godz obserwacji i juz jesteśmy w domu ale co przezylam po tym telefonie to nawet sobie niewyobrazacie :sad:
O matko, jaka straszna wiadomość... Byłabym przerażona!!!!!
Dobrze ze wszystko dobrze!!!
 
reklama
Ja dziś dziewczynki przezylam horror o 13.40 dostaje telefon ze szkoły ze córka wpadła pod samochód ze mam przyjechać bo zaraz będzie pogotowie .
Na szczęście nie ma jakiś dużych obrażeń stluczona ręka i nóżka zrobiono jej w szpitalu rendgen i USG brzuszka parę godz obserwacji i juz jesteśmy w domu ale co przezylam po tym telefonie to nawet sobie niewyobrazacie :sad:
O Boziu współczuję Ci przeżyć. Najważniejsze, że wszystko jest ok! :-*
 
Renata matko kochana to się strachu najadlas no idiota totalny z tego faceta.
Całe szczęście, że nic gorszego się nie stało. Pewnie byłaś przerażona ty i córka.

Mój mąż wyjechał w trasę, mały pije mleczko, niedługo idziemy spać jutro mamy wizytę u okulistki kontrolną bo mały ma tzw gradowke na powiece i nie chce zejść dziadostwo: /
 
Renata pewnie serce w gardle i panika. Nie zazdroszczę. Dobrze że z małą wszystko dobrze. A jak to się stało, że wpadła pod samochód?

Gloria ja czułam pierwsze ruchy w 14 t.c. Tak jakby rybka pływała w worku z wodą. Leżałam cały czas, to mogłam się wsłuchiwać w siebie. I wiem na pewno, że to były ruchy dziecka, bo z tygodnia na tydzień to uczucie wzmagało na sile.

Ona mleko nie bierze się znikąd indziej jak tylko z picia wody. Nie z bawarek czy herbatek ziołowych tylko ogólnie z picia. Ponad 90% składu mleka to woda. Musisz wypijać przynajmniej 3 litry wody dziennie. Ja piłam 4. Później, jak chciałam wyciszać laktację, to specjalnie mniej piłam. Dzięki temu nie miałam wielkich problemów z obrzmiałymi piersiami. Dokarmianie moim zdaniem to pułapka. Im więcej dokarmiasz, tym dziecko mniej ssie cyca i tym mniej mleka się produkuje w piersiach. Ja miałam problem z laktacją na początku. Dokarmiałam Olusia i dawałam pierś na zmianę. Ale szybko się sparzyłam, z butli mu szybko i łatwo leciało, to chapał jak by nigdy w życiu nie jadł. Przejadał się, później płakał bo bolał go brzuszek. Nie wspomnę o ulewaniu. Kilka dni się przemęczyliśmy, przystawiałam go nawet i co 10 min, ale jak mi się cycki rozkręciły, to same pod ciśnieniem tryskały ;) No i picie z piersi wymaga więcej wysiłku. Leniuszki szybko przyzwyczajają się do butelki. Ale zrobisz, jak będziesz uważała. Na pewno karmienie piersią na siłę nie jest dobre. Czasami sama blokada psychiczna powoduje zahamowanie laktacji. Ważne, żeby Tobie było wygodnie, bo zadowolona mama to zadowolone dziecko :)

MisiaMonisia zgadzam się, że tak długie karmienie to tylko potrzeba matki. Mnie samą korciło, żeby to poranne karmienie jeszcze trochę pociągnąć. Na szczęście zaszłam w ciążę i nie ma mowy o cycusiu. Ale ile muszę znaleźć w sobie stanowczości, kiedy Oluś prosi o cycusia a ja mówię, że tam już nic nie ma...

A u nas... Zaraziłyście mi dziecko! Olek ma zaplenie oskrzeli :/ Tylko czekać, aż ja będę chora. Na szczęście przechodzi w miarę łagodnie (przynajmniej narazie), bez gorączki. Ma tylko paskudny kaszel. Zaczynamy od antybiotyku doustnego, zobaczymy jak będzie.
 
Ostatnia edycja:
Renia dobrze, że skończyło się tylko na siniakach. Jak sobie wyobrażam co przeżywałaś po telefonie ze szkoły, to aż mam ciarki.
Witch współczuję choroby, ja dwa tygodnie temu miałam podobnie.
Dziewczyny śliczne te Wasze i dzieciaczki, tak bardzo bym już chciała mieć swoje :sad:
Czytam Was na bieżąco, ale nic nie piszę,bo narazie nic się nie dzieje.
Tydzień temu byłam u gina, ale ten jak zwykle nic nie może poradzić. Powiedział, że do roku czasu mam czas i wtedy się diagnozuje... Chyba, że naprawdę chcemy mieć dziecko, to mamy się udać do kliniki leczenia niepłodności, żeby tam zaczęli nas diagnozować i żałuję tylko, że czekałam i marnowalam czas. Wybraliśmy Invimed w Gdyni, za tydzień w środę wizyta u doktora Piątkowskiego i mam nadzieję, że coś się ruszy. Póki co 15 dc i objawów owulacji brak.
 
Alza w takim razie teraz ja życzę zdrowka Olusiowi:*
Niech już będzie wiosna a najlepiej Lato...skończą się te paskudne chorobska !

Alza może mi podpowiesz....jak zrezygnować z nocnego kp? Nikos nie lubi mm więc nie mam co mu podać w nocy do picia. Jak podaje wodę to natychmiast się budzi :/ Poprzedniej nocy myślałam ze sie wykoncze....ciągnął cyca chyba z 15 razy :/ Co zasnelam to mnie budził. Mialam juz dosc.
Chyba ze już po prostu laktacja zanika i nie najada sie. Czy antybiotyk który biorę ma na to jakiś wpływ ? (Biorę Amoksiklav 1 g ).
Olus przesypia Ci całe noce bez mleka?
 
Ostatnia edycja:
Renata pewnie serce w gardle i panika. Nie zazdroszczę. Dobrze że z małą wszystko dobrze. A jak to się stało, że wpadła pod samochód?

Gloria ja czułam pierwsze ruchy w 14 t.c. Tak jakby rybka pływała w worku z wodą. Leżałam cały czas, to mogłam się wsłuchiwać w siebie. I wiem na pewno, że to były ruchy dziecka, bo z tygodnia na tydzień to uczucie wzmagało na sile.

Ona mleko nie bierze się znikąd indziej jak tylko z picia wody. Nie z bawarek czy herbatek ziołowych tylko ogólnie z picia. Ponad 90% składu mleka to woda. Musisz wypijać przynajmniej 3 litry wody dziennie. Ja piłam 4. Później, jak chciałam wyciszać laktację, to specjalnie mniej piłam. Dzięki temu nie miałam wielkich problemów z obrzmiałymi piersiami. Dokarmianie moim zdaniem to pułapka. Im więcej dokarmiasz, tym dziecko mniej ssie cyca i tym mniej mleka się produkuje w piersiach. Ja miałam problem z laktacją na początku. Dokarmiałam Olusia i dawałam pierś na zmianę. Ale szybko się sparzyłam, z butli mu szybko i łatwo leciało, to chapał jak by nigdy w życiu nie jadł. Przejadał się, później płakał bo bolał go brzuszek. Nie wspomnę o ulewaniu. Kilka dni się przemęczyliśmy, przystawiałam go nawet i co 10 min, ale jak mi się cycki rozkręciły, to same pod ciśnieniem tryskały ;) No i picie z piersi wymaga więcej wysiłku. Leniuszki szybko przyzwyczajają się do butelki. Ale zrobisz, jak będziesz uważała. Na pewno karmienie piersią na siłę nie jest dobre. Czasami sama blokada psychiczna powoduje zahamowanie laktacji. Ważne, żeby Tobie było wygodnie, bo zadowolona mama to zadowolone dziecko :)

MisiaMonisia zgadzam się, że tak długie karmienie to tylko potrzeba matki. Mnie samą korciło, żeby to poranne karmienie jeszcze trochę pociągnąć. Na szczęście zaszłam w ciążę i nie ma mowy o cycusiu. Ale ile muszę znaleźć w sobie stanowczości, kiedy Oluś prosi o cycusia a ja mówię, że tam już nic nie ma...

A u nas... Zaraziłyście mi dziecko! Olek ma zaplenie oskrzeli :/ Tylko czekać, aż ja będę chora. Na szczęście przechodzi w miarę łagodnie (przynajmniej narazie), bez gorączki. Ma tylko paskudny kaszel. Zaczynamy od antybiotyku doustnego, zobaczymy jak będzie.
Zdrówka dla Olusia!
 
reklama
:) u mnie to tak - niestety @ przyszła, wiec teraz 3dc, ale ok, miałam sie poprzedni cykl wstrzymać bo nowa praca, wiec w sumie ok (choć i tak mi było smutno, ze @ przyszła). Teraz zaczął sie ostatni cykl z szansa na rok 2016, takze mam ogromna nadzieje ze sie teraz uda :) moze moja Julka chciała miec urodziny w miesiącu jak mamusia (i babcia), i wróci do mnie wlasnie w grudniu!! :) taki jest plan!
A jeszcze jutro zaopatrze sie w witaminki dla męża - fertilman. Troche późno, bo powinien brać od 3 miesięcy zeby cały cykl produkcji plemniorow je odżywiał, ale trudno. Odżywia sie choć troche, bo w tym cyklu zachodzimy!! :)

Być może masz racje i maleństwo jeszcze w tym roku cie mile zaskoczy :-) no ja juz na ten rok nie planuje nawet nie zdarzylabym hehe ale myslalm o czerwcu i wtedy dzidzi byloby najprawdopodobniej w marcu ale poki co podchodze do tego z nastawieniem bedzie co ma byc kiedy ma byc i jak ma byc
 
Do góry