reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Aga2323 – no UK to inny świat niż Polska jeśli chodzi o ciąże, ale kurczę jakoś te Angole też się rodzą :-p
Ola** - po tej @ teraz idę na wizytę już na banka :tak:
Karollcia33 – no widzisz to kwestię imion macie z głowy, teraz tylko/aż dzidzia ;-)
Słodziutka – wiem wiem, że muszę iść na wizytę, tylko te dni tak szybko teraz uciekają przy Adriannie, wcześniej to żyłam od weekendu do weekendu, w ciąży od środy do środy, bo tak mi się kolejne tygodnie kończyły, a teraz żyję od porannego wstawania do wieczornej kąpieli, :laugh2: a godziny w ciągu dnia to lecą jakby się ścigały, karmienie, zabawa, drzemka, karmienie, spacer, karmienie, zabawa, drzemka, tatuś wraca z pracy, więc zabawa, kąpiel, karmienie spanie – wszystko działa jak w zegarku, tylko dlaczego dzień za dniem tak ucieka? I dlaczego tego macierzyńskiego tak mało? Zdecydowanie za mało! :no2:
A co do tego, że nie możesz uwierzyć, hehe ja jeszcze teraz jak tulę Adriannę to się pytam jak ja żyłam Kochanie wcześniej bez Ciebie? Do teraz tulę, całuję, wygłupiam się z Nią i nie mogę uwierzyć, że jest przy mnie :zawstydzona/y:
Miśkam – trzymam kciuki za jutrzejszą wizytę, a kolejne staraczki czy chcą czy nie chcą muszą zafasolkować, by była ciągłość na wieściach, bo nie może być tak, że na wieściach od ciężarówek będą same już mamuśki, a kurczę jakoś mamuśki nie dają się stamtąd wykurzyć, zasiedziałyśmy się i czekamy z utęsknieniem na kolejne ciężaróweczki :tak:
Motyl13 – ważniejsze od kota jest mycie warzyw i owoców, choć te nie umyte prosto z drzewa czy z krzaka zdecydowanie lepiej smakują :confused2:
Annas81 – rozumiem, że od poniedziałku jesteś już na L4 i odpoczywasz, ostatnio sporo siedziałaś do późna w szkole, co najmniej jakbyś narozrabiała i siedziała za karę :laugh2:
Aniunnia – kochana, powiedz mi czy nabrałaś wiary, że i u Ciebie pojawią się kreseczki dwie? Z Teściami już lepiej? (kurczę mam nadzieję, że nic nie pokićkałam i dobrze pamiętam :zawstydzona/y:)
Kobietka22 – jejciu jak ja się nie mogę doczekać kiedy na tym Twoim suwaczku będzie w końcu START ;-)
Agamati1 – kochana przytulam, jesteś silna i dasz radę, dla Oleńki, choć to nie łatwe. Ooo widzę, że m. zmienił zdanie, tak? ;-)
Lena_83 – super, że wizyta ok., a Maluszek rośnie, a i zapraszam Cię również na wieści od ciężarówek, tam ostatnio ciężarówki już na końcówkach, a my jesteśmy głodne kibicowania świeżym ciężarówkom :tak:
As76 – kochana przytulam :-(
Kasiawd – a jak to u Was ze starankami teraz, leczenie już jest zakończone? Wybacz, ale czytam zaległości od urodzenia Adrianny, ale jeszcze sporo przede mną, a ciekawa jestem jak to u Was już, tu i teraz :zawstydzona/y:
Emy – to może zostaniesz z nami na dłużej? ;-)

Dziewczyny a ja się z Wami podzielę takimi moimi odczuciami, już pisałam o tym na wieściach, więc dla niektórych będę się powtarzać, ale co tam ;-)
Ostatnio karmiłam Adriannę i często robię tak, że kładę rękę na Jej nóżce, główce, brzuszku, trzymam za rączkę. Ostatnio położyłam rękę na Jej serduszku,a ono tak biło i łzy same zaczęły lecieć, ze szczęścia, że Jej serduszko bije i z rozpaczy, że serduszko Aniołka nie zabiło nigdy. I zadałam sobie pytanie czy to kiedyś minie i w środku odpowiedź była natychmiastowa, jeszcze więcej łez poleciało i po raz kolejny zrozumiałam, że to nigdy nie minie, że to już jest część mnie na zawsze. :-(
 
reklama
Specjalnie w osobnym poście piszę Dziewczyny dziękuję Wam, bardzo, że zapisałyście Wasze historię w Poznajmy się, przeczytałam płacząc z Wami, przeraża mnie fakt, że ostatnio coraz więcej przypadków już zaawansowanych ciąż, że do końca nie ma bezpiecznej granicy, nie mówiąc już o tym, że po porodzie człowiek i tak nigdy nie jest pewien.

Dla Waszych Aniołków
[*]
 

As a czemu lekarze tak długo zwlekaja u Ciebie z wywołaniem poronienia lub zrobieniem zabiegu??


Dlatego,że ja jestem po zapaleniu przydatków .
Nie chcą już ingerować w mój organizm bo jest masakrycznie osłabiony.

Witam się z Wami w piątek.

Od 2-3 godzin zaczęłam plamić .
Chyba rozpoczyna się osteczne pożegnanie...
 
Ostatnia edycja:
Witam dziewczyny - wpadłam tylko powiedzieć, ze znów jestem przerażona. Wczoraj sie dowiedziałam że Julcia ma angine - wyobraźnia podpowioada mi już chyba wszystkie objawy - strach paraliżuje - jestem na maksa rozbita, a dziś jeszcze wizyta - tak bardzo sie boje. Ostatnio na tym etapie zaczęło sie coś źle dziać - wiec boje sie jak cholera. Przepraszam, ze marudzę, ale jestem taka przerażona.

Przepraszam też, ze nie czytam, ale nie poradziłabym sobie z kolejną wiadomością o aniołku - jeśli takie sie pojawiły to zapalam światełko, a wszystkim ciężarówkom - zdrówka i spokoju!!!!
 
Agniesiar, każda z Nas się bała, to normalne, ale trzeba być dobrej myśli, bo teraz będzie już tylko dobrze. Trzymam kciuki za wizytę i daj znać po niej...pozdrawiam*


AS, trzymaj się kochana...
 
agniesiar kochana zastanawiałam się co z Tobą ;-)
Odnośnie anginy Julci mogę tylko się podzielić, że mnie w sierpniu po krwotoku i pobycie a patologii ciąży w 7,8 tygodniu przywieźli naszego synka (byli z babcią poza miastem kilka tygodni) z rotawirusem, gdzie w niespełna 4 godziny miał 8 biegunek, skierowanie do szpitala, a ja pod obserwacją.

Też się bałam, rozumiem Cię, niestety takich sytuacji nie unikniemy, jak mamy starszego dzieciaczka, On teraz też coś kicha i wiadomo, że dla mnie w tej sytuacji, jeszcze przy ciąży wysokiego ryzyka wszystko jest zagrożeniem.

Też mam dzisiaj wizytę, bo badania robiłam w środę i musimy sprawdzić co się dzieje z moją wątrobą i tarczycą i gin zleci, czy dalej brać takie ilości Duphastonu, magnezu itd.

3mam kciuki!

As 76 kochanie trzymaj się dzielna kobieto! Jestem sercem z Tobą :tak:

Czekam właśnie na info od mojej przyjaciółki, której w 10 tygodniu zdarzył się dziwny wypadek, ktoś z rodziny potknął się i wpadł na jej brzuszek, Ona jest teraz na badaniach, w naszym otoczeniu po prostu jakieś fatum :-(

Miłego piątku odezwę się później.
 
reklama
Hej babeczki!

Ja jeszcze przed wizytą, ale na prawdę jestem raczej nastawiona na umówienie się na konkretny termin do szpitala. W cuda raczej nie wierzę, bo Bozia to lubi mi raczej kopniaki rozdawać, więc dlaczego teraz miało by być inaczej? Wolę być przygotowana na najgorsze, bo tak mi łatwiej.

As przykro mi, że Ciebie też to spotyka. Myślałam, że chociaż dla Ciebie jest jeszcze nadzieja. Teraz tylko musimy trzymać kciuki, żebyśmy nie miały żadnych komplikacji po zabiegu i jak najszybciej mogły się znowu zacząć starać. Przytulam Cię mocno, wiem co czujesz.

Pozdrawiam wszystkie bez wyjątku.
 
Do góry