reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Tak czytam Wasze posty na forum i trochę nieśmiało ale zdecydowałam się jednak zarejestrować i napisać. Dziś (nie, wczoraj bo jest już po 24) minęły dwa miesiące odkąd odeszła moja Księżniczka. Poroniłam w 21 tygodniu...
Jak widzę Wasze suwaczki ciążowe, to z jednej strony cieszę się ogromnie razem z Wami i mocno trzymam kciuki za maleństwa, a z drugiej czuję taki żal, że to mnie już nie dotyczy, że moja córeczka już odeszła. Już nie pytam czy przestanie boleć, nie zastanawiam się jak bym patrzyła na świat gdyby nie to straszne wydarzenie. Wasze wypowiedzi, potwierdzają to co sama przeczuwałam i co "usłyszałam" na moim blogu: ból nie mija, tylko my uczymy się z nim żyć. Wolałabym żyć z moją dziewczynką, a nie z bólem po jej stracie...
Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie
 
Naddie witam i przytulam. Każda z nas straciła swojego maluszka i choć ból zostaje, musimy nauczyć się z nim żyć. Im szybciej dojdziesz do siebie tym szybciej będziesz mogła starać się o następnego maluszka. Główka do góry, niedługo i Ty będziesz się chwalić suwaczkiem ciążowym.
 
Aniołki – biedactwo,mam nadzieję, że wszystko co trzeba usuną i za chwilkę będziesz zdrowa jak rydz :tak:

Kobietka22 – oj było długo, ale dałam radę. :-p Planuję dać się uziemiać w drugiej połowie miesiąca, a niech ma satysfakcję, że czasem Go słucham, no ale na najpierw muszę swoich podatników załatwić, a nie powiem współpracują i papiery wcześnie przywożą, co bym mogła pozamykać, policzyć podatki i mieć spokój święty. @ mają to do siebie, że robią na przekór i jakoś nawet w nazewnictwo w necie to potwierdza. Mam nadzieję, że reszta dni będzie bezbolesna, pozpotopowa i szybko minie. :tak:
Kasiuleczka – ja teściki wyrzucałam na bieżąco, natomiast zdjęcia (sztuk 2) z USG mam w specjalnym pudełeczku – takim bardzo och-acha-ech, dokupiłam ślicznego Aniołka i Latarenkę i teraz szukam pasujących do nich ramki na to zdjęcie z USG, chcę by ten zestaw stał u Ady w pokoiku bym mogła Jej opowiadać, że ma siostrzyczkę/braciszka, który ją bardzo kocha i spogląda na Nią z góry. A to co Ty zrobiłaś jest genialne, tak jak ostatnio zakup wiatraczka dla Lilki Kasikz - podziwiam :tak:

Lena83 – pewnie, że warto, to nic nie boli, a czasem rozwiązuje zagadkę :sorry2:

Wiolka_1982 – to jeszcze ja się dołączam troszkę spóźniona, ale co tam szczera do bólu, życzę Ci tylko jednego, tego samego, powtarzanego co kilka lat i ile tylko razy zapragniesz. I życzę Ci wielu innych rzeczy też, ale one są dużo bledsze, zdecydowanie bledsze ;-)
Naddie – witaj, jak widzisz nie jesteś tu sama, jest ciężko, zawsze będzie, ale pojawi się z czasem nadzieja i chcąc nie chcąc uwierzysz w nią i uwierzysz, że Twoja Córcia
[*] tam na górze spogląda na swoją kochaną mamę z uśmiechem i Ty będziesz gotowa podnieść głowę tam wysoko i się uśmiechnąć i mrugnąć do Niej. Ale wszystko w swoim czasie, daj sobie czas na żal, na ból, na żałobę, ale nie zatracaj się w nich. :-(


A ja będę mieć dziś długi dzień, nie śpię od 5 - forum zaliczone - to idę powolutku działać sobie dalej. Chcę kupić firanki w piątek na klatkę schodową, więc idę je wymierzyć, bo te są już bleee. ;-)
 
Naddie witaj...cóż powiedzieć skoro nie ma słów które przyniosłby ulge i każda z nas tu to wie....przytulam cię mocno, a dla Twojej córeczki (*)...może bawia się tam gdzies razem z moją Marysią....mam nadzieje że nie zabierają sobie lalek...
pisz na forum dziewczyny potrafia podnieść każdego i dodać mu sił....a ja po chwilech jakiejs radosci wpadam w totalne przygnebienie, nie mówiąc juz jak dobijają mnie zdjęcia mojego ex z jego lafiryndą i jej dziećmi i nim w roli wspaniałego "ojca", ktOry kazaL pozbyć mi się swojego dziecka któego tak podobno chciał.....sk........:wściekła/y:
Mnie dopadlo zapalenie krtani więc nic nie moge powiedzieć albo jak już coś powiem to piszcze, na dodatek mam jutro dyzur 24 godz więc świetnie
Pozdrawiam Was wszystkie, miłego weekendu....dla Wiolki spełnienia marzeń:-)
 
Cześć Dziewczyny. U nas wieje, ale przynajmniej trochę słoneczka jest... Jakaś odmiana po ostatnich szarych dniach...

Kobietka mój M płaci alimenty, które sam zaproponował na sprawie rozwodowej, a które sąd uznał, że są na dziecko w takim wieku odpowiednie (alimenty mają zasądzone po pół: oboje mają dawać dziecku tyle samo... ale to tylko teoria, skoro wiemy, że ex karmi dziecko zupkami amino). Rok po wyroku wpłynął wniosek o podwyżkę, w której ex chciała 100% podwyżki, co stanowiło 1/2 wypłaty M!!! Udało nam się obalić kłamstwa jakie wypisała w pozwie i skończyło się na 50zł podwyżki i zwolnieniu M przez sąd z kosztów rozpraw (300zł). Teraz non stop słyszymy groźby, że na drugiej rozprawie będzie tak przygotowana, że nic M nie uratuje. Że go po prostu pogrąży. A mnie razem z nim... Jak trafi na "odpowiednią" sędzinę to nie będzie miała z tym problemu... Zgadzam się z Tobą, że nie powinnam aż tak dużo myśleć, bo od tego zwariuję. Ale to nie takie proste. To idzie podświadomie. Wiem, że M też to męczy. Bo z jednej strony chce dla swojego dziecka jak najlepiej. Dlatego poza zasądzonymi alimentami dokłada się do innych wydatków (np. podręczniki, ostatnio ferie zimowe, wyprawka, wycieczki szkolne). Do tego koszt utrzymania dziecka w jego weekendy, ferie i wakacje... I tak wychodzi miesięcznie ponad połowa jego pensji. Z drugiej zaś strony widzę, że ciężko mu ze świadomością, że w zasadzie jest na moim utrzymaniu, bo z jego pensji może opłacić swoje mieszkanie i paliwo na samochód i to wszystko. Stara się dorabiać, ale nie zawsze jest ku temu okazja. Powtarzam mu, że jeśli będzie przy mnie i Emi, jeśli będzie dawał jej pełno miłości, to damy sobie radę, bo to też jest cenne. Ale sama mam chwile refleksji co będzie jak on lub ja stracimy pracę. Za co będziemy żyć?

Wiolka jeśli możesz to faktycznie zapytaj jak są traktowani ojcowie z alimentami, którzy biorą drugi ślub i rodzi im się dziecko. Mamy intercyzę podpisaną, jak weźmiemy ślub wejdzie ona w życie i bedziemy mieć rozdzielność majątkową. Z tego co ja wiem, bo mam kontakt z ojcami takimi jak mój M, dużo zależy od sędziny. Ale głównie mechanizm działa tak: ex jest zawsze biedna, poszkodowana, trzeba jej pomóc, jej nowy partner/mąż nie jest brany pod uwagę jako osoba, która jej pomaga w życiu codziennym (nie tylko finansowo), może zaniżać swoje dochody (ex) lub nie pracować wcale, bo bankomatem jest ojciec, a ojcowie nie raz słyszeli: "Ma pan potencjał, może pan znaleźć lepszą pracę", "Jak pana nie stać na utrzymanie jednego dziecka, nie trzeba było sprowadzać na świat drugiego", a dochody nowej partnerki/żony czy intercyza jest czy jej nie ma są brane pod uwagę, ponieważ ojcu wzrasta stopa życiowa, a jego dziecko ma prawo żyć na takiej samej stopie jak ojciec. Intercyza z tego co wiem chroni mnie przed komornikiem, gdyby mojemu M zdarzyło się, że nie będzie w stanie płacić. Jeśi będzie miał dług alimentacyjny, komornik wejdzie na jego pensję, jego majątek. Mnie tknąć nie będzie mógł. Ale już do życia codziennego to się nie tyczy. Skoro jesteśmy małżeństwem sąd wychodzi z założenia, że przecież jedzenia nie kupujemy osobno, każde sobie, więc mamy współne gospodarstwo domowe, więc ojcu jest łatwiej niż matce. Dlatego jeśli zostanę wezwana do okazania zarobków, będę musiała je pokazać. I wtedy sąd może dojść do wniosku, że skoro zarabiam tyle a tyle, to mój M ze swojej resztki pensji, którą ma po opłaceniu alimentów może dołożyć do nich jeszcze coś... Najwyżej za paliwo czy jego rachunek telefoniczny będę płaciła ja. I powiem Ci, że takich historii jest więcej. Znam ojca, który od pół roku nie ma pracy. Nie może żadnej znaleźć, wniósł więc do sądu, o czasowe obniżenie alimentów. Ex ma męża, zarabia 9tys miesięcznie (nowy mąż więcej), alimentów na jedno dziecko ma zasądzonych 1500zł (ex chce więcej o 1000). Ex wysyła dziecko do prywatnego przedszkola, kupuje tylko markowe ciuchy (stąd koszty utrzymania takie wielkie), zapisuje małą na zajęcia dodatkowe (np. basen, koniki). Nie jest to traktowane przez sąd jako fanaberie (np. ciuchy z metką dla przedszkolaka), a jako dbanie matki o dziecko. Do tego, gdy ex oświadczyła, że jej nowy mąż sam utrzymuje dom, bo jej z jej pensji nic po opłaceniu dziecka nie zostaje na nową rodzinę, to sąd to łyknął. Nawet zaświadczenia o dochodach męża nie chciał. Wystarczyło ustne oświadczenie ex. Obniżki alimentów zaś temu w chwili obecnej bezrobotnemu ojcu - odmówił. Zauważ, że mowa tu o dziecku w wieku przedszkolnym, a jakie już kwoty wchodzą w grę. Strach pomyśleć do jakich kwot wzrosną jak pójdzie do szkoły, czy potem na studia... Takich historii mogłabym mnożyć. Mamy bardzo ułomne prawo. Przepisy sobie, życie i wyroki sobie. No i sędziowie to kobiety. A często to jest gwoździem do trumny dla takiego ojca, bo ex ma wsparcie na starcie. A jak umie grać tak jak nasza, to żyć nie umierać...

Wszystkiego naj Kochana!!! Spóźnione, ale szczere :-)

A mnie po 2 tyg od 2tyg choroby znów boli gardło i znów mam głuchy kaszel prosto z płuc. Rewelacja!
 
Ostatnia edycja:
onaxx przytulam Cię bardzo mocno... i główka do góry dobrze że możesz pisać to się zawsze dogadamy :tak::tak::-)
Naddie witaj tak mi przykro zapalam światełko
[*] dla Twej małej księżniczki . Ciężko jest się pogodzić ze stratą ale trzeba nauczyć się z tym żyć... ja teraz już mogę z każdym chociaż spokojnie rozmawiać robi mi sie przykro ale nie wywołuje już tak ogromnego płaczu jak było dotychczas...
kasiuleczka ja tez mam test z dwom pięknymi kreseczkami i 2 zdjęcia usg , kartę ciąży i nie zamierzam tego wyrzucać to jest dla mnie jak bóstwo naprawdę... nie jesteś sama... spoglądam na to wszystko ostatnio bardzo często i tęsknie jak chol****:eek::sorry:
A u mnie @ na razie nie przyszła coś mnie tam w brzuchu ciągnie ale zobaczymy co to będzie... tak bardzo chciałabym II :sorry2:
 
Czesc dziewczyny u mnie tez pochmurno ale moze sie do wieczora jeszcze rozpogodzi:-) ale humorek mam dobry:-) dzis przyszla druga @ od poronienia wiec cylk juz chyba sie unormowal:-)
Nadie przykro mi bardzo zostan z nami zobaczysz tu znajdziesz zrozumienie przytulam mocno kochana
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Naddie bardzo mi przykro z powodu Twojej straty!
jak widzisz jestem kolejną ,która wie co to znaczy.dlatego zostań z nami!
tu jest bardzo dużo dziewczyn którym udało się doczekać swojego maleństwa.
niestety masz rację ,ze ból nie mija,nawet ciężko mówić czy będzie lżej,gwarancji nie ma.na zawsze maleństwa zostaną w naszych serduszkach,myślach.

ale... tu uczymy się radzić sobie z bólem i iść dalej,a to jest najważniejsze! żyć i wierzyć w lepsze jutro
jest tu bardzo dużó świetnych dziewcyzn któe pozwolą Ci się podnieść i znaleźć w sobie dostateczna ilość sił by iść do przodu.
zostań z nami

Anetha a co u Ciebie? nie śledzę tak ostatnio wątku wieć nie wiem,zabrałaś mi @ skutecznie,a Ty jak? oddałaś już komuś dalej? :) pozdrawiam
 
Ostatnia edycja:
Do góry