Cześc dziewczęta....
byłam u mojego starego gina. tak pogadać...
...chciałam się upewnić, czy w razie czego nadal mogę na niego liczyć....bo jeśli chodzi o ewentualny zabieg...to chyba nikomu innemu bym nie pozwoliła tam grzebać...tyle słyszałam o powikłaniach...a pod tym względem jemu ufam bezgranicznie....
...a teraz słuchajcie....wydarł się na mnie...o czym ja wogóle mówie....
zbadał mnie...fakt tylko namacalnie.....i dał nadzieje...powiedział, że to stanowczo za wczesnie na wyroki, że na tym etapie nie można oceniać wieku ciąży przeliczając tygodnie od om do tego co się widzi na monitorze....skoro tamten widział to co widział to może to być poprostu młodziutka ciąża....i nie wolno przeliczać i porównywać z tygodniem ciązy....pozatym on jest przeciwnikiem usg przed 10 tygodniem...bo potem sa takie sytuacje a nie inne....
...przeliczyliśmy sobie to wszystko jeszcze raz...i może to być dopiero 6 tydzień i miał prawo być taki obraz a nie inny....
nie pozwolił mi już nigdzie chodzić...mam się pokazać za dwa tygodnie....i obiecał, że pokaże mi serduszko.....
...szczerze mówiąc ....to na wszytsko biorę poprawkę...ale dał mi ogromną nadzieje...
...powiedział, że na zabieg zawsze mamy czas...a nalepszym "lekarstwem" na moją ciąże jest czas...a każda ciąża rozwija się w swoim tempie....
...jakby się coś zaczęło dziać...to mam się natychmiast zgłosić...a narazie mam się cieszyć, że noszę w sobie nowe zycie.....brać duphaston i odpoczywać...nawet na przytulanki nam pozwolił....
....przynajmniej jestem spokojna , że w razie czego zabieg czeka mnie w szpitalu, gdzie dostanę antybiotyki, kroplówkę....i super opiekę....a może będzie wszystko dobrze......
...ja już jestem psychiczny wrak człowieka....ale jeszcze te dwa tygodnie z malutką nadzieją na bijące serduszko mojej kruszynki wytrzymam.....choć może tamten wiedział co widzi i może nie wszystko mi powiedział...i może nie ma szans....ale co tam....postaram się te dwa tygodnie przetrwać...mając nadzieje.....którą tamten mi tak zimno odebrał.....
Nie będę tu za wiele teraz pisała....bo nie chcę się nakręcać....ani w jedną, ani w druga stronę....zobaczymy co czas i zycie przyniesie.....
Ale się rozpisałam....
Buziaki.....