reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Witaj Natalineczko i głowa do góry. Będzie dobrze:-)
Gosiu Lew udało mi się prawie natychmiast jak dostałam zielone światło i wierzę, że tym razem zostanę lipcową mamusia:tak:A TY zmykaj się grzać i zdrowiej.
agu_ska faktycznie trafiłaś na fatalnego lekarza, kolejny dowód jak mało jest prawdziwych lekarzy.
Czuję się dobrze, nie łapie mnie żadne choróbsko przynajmniej na razie, piersi mnie bola, ale uwielbiam ten ból:-) Zmykam do łóżeczka. Dobrej nocy.
 
reklama
jej gratuluje dziewczynki :-) ciesze sie ze wszystkim ciaza przebiega dobrze...ale tu wysyp fasolek :-D:-D:-D troche zazdroszcze..ale tez trzymam kciuki za was wszystkie...ja ciagle czekam na termin do endokrynologa...zeby mi te hormony oblukal...
ale ostatnio mam dola...niewiem,chyba ta pogoda na mnie zle wplywa i wszystko mnie denerwuje..niby M jest mily ale jakos dziewnie sie czuje..cos mi sie uroilo ze kogos ma...zastanawiam sie kiedy mialby sie z tym kims spootykac jak siedzi w pracy a tak to tylko razem wszedzie jezdzimy...cos mam porabane mysli...niewiem czy to nie z nudow za duzo mysle :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
myslalam ze im dalej tym latwiej...ale dla mnie coraz gorzej...tak tesnie za dziewczynkami...siedze,gadam z kims i nagle mi sie cos skojarzy i becze...wiecie,chyba nie chce dziecka,bardzo sie boje...nie chce innych dzieci tylko moje ukochane blizniaczki...czemu nie moge cofnac czasu by choc na chwilke moc je znow zobaczyc,dotknac...juz nie daje rady...:-:)-:)-(
 
Aniolki, bardzo Ci współczuję, życie nie jest takie kolorowe jak byśmy chcieli, nie oszczędza nam takich doświadczeń, które zostawiają ranę na samym dnie serca...
Co do Twoich obaw odnośnie męża - niestety czasami my kobiety miewamy takie niczym nie podparte wrażenia... mężczyznom się to nie zdarza, ich myślenie jest bardziej racjonalne a mniej emocjonalne. Może powinnaś podzielić się z nim swoimi lękami, powninen Cię zrozumieć :tak: Po to jesteście razem...

A do pozostałych Dziewczyn - widzę że nam się tu kociarski wątek zrobił, ja też mam kotkę :-)
I jeszcze pytanko, niestety znów z tych dołujących - myślałam, że najwięcej jest tych naprawdę wczesnych poronień, przed 10 tc, a tu widzę po podpisach, że często zdarza się to później... Myślałam, że jak już będzie tętno, to będę mogłą być spokojniejsza, a tymczasem... Z czego to wynika??? Kurcze, jednak do tego 12 tc będę wyłączona z życia, nie mogę przestać myśleć, czy znów nie stracę fasolki... Mąż stara się mnie rozweselić, jest bardzo czuły, itd ale ja po prostu zamknęłam się jak żółwik w skorupce. Nie jestem nerwowa, najlepiej to określiło kilka znajomych osób - że jestem jakaś zgaszona (normalnie jestem bardzo towarzyska :-) )
Ale - pojutrze weekend, ja wyjeżdżam z rodzinką spotkać się z przyjaciółmi, znów będę musiała szukać wytłumaczeń, dlaczego piję Karmi zamiast ulubionego czerwonego wina ;-)
Miłego dnia Wam życzę!
 
Cześc kochane...
ja dzisiaj w pracy....na szczęście tylko dwa dni....a w poniedziałek ginek...i może juz zwolnienie.....

jak byłam w domku to byłam spokojniejsza, bo sie mogłam na chwilę połozyć jak się źle poczułam...a tu 8 godzin przed kompem...oszaleje...i już byłam 3 razy w kibelku sprawdzić czy wszysto ok....

co do objawów...to brzuch mnie tak co jakiś czas tylko zaćmi, ale delikatnie, nie uciążliwie...i piersi mnie tak troszke pobolewają, ale tez tak lekko....no ale się o jeden rozmiar powiększyły, dobrze, że miałam stanik z tamtej ciąży juz taki większy kupiony bo bym dziś głupio wyglądała jakby mi sie bokami wylewały!

a pozatym to nadal jestem solidnie wystraszona czy wszytko dobrze....podziwiam Agatkę, że ona była i jest taka spokoja i prowadzi w miare normalny tryb zycia....bo ja sie na razie wszystkiego boje.....

ale byle do poniedziałku...do 19.30....byle już wiedzieć na czym stoje....bo i tak już niczego nie zmienie....albo będzie fasolka...albo....

Buziaki..
 
Ja też w poniedziałek, ale o 9.45 - a na 13.00 do pracy... Będzie ciężko, niezależnie od wyniku, na pracy nie będę mogła się skupić - zresztą i tak nie mogę ;-)
 
Ja też w poniedziałek, ale o 9.45 - a na 13.00 do pracy... Będzie ciężko, niezależnie od wyniku, na pracy nie będę mogła się skupić - zresztą i tak nie mogę ;-)


Ja zakładam, że tak czy tak wrócę od gina z l-4...i we wtorek nie pójde do pracy....bo jesli wszystko będzie dobrze...to wiem, że i tak mnie wysle na l-4 bo juz mi to zapowiedział...a jesli będzie cos nie tak...to też nie wrócę na razie do pracy....
Może Ty też go poproś o zwolnienie...wtedy człowie jest jakis taki spokojniejszy jak może byc w domu....
 
Witam czwartkowo, poświątecznie!
Zakichana jestem strasznie
i w kościach mnie łamie,
a jak kaszlę, to tak jakby ktoś w dzwony bił:eek:
 
reklama
Do góry