kochane dobrze ze dwali wam leki na wywolanie poronienia, szkoda tylko ze nie poczekali ze moze sie poroni samoistnie, ja czekalam 3 dni w szpitalu przy drugim poronieniu, dostalam dwie serie lekow na poronienie bo po pierwszej juz sie oczyszczalo ale ni do konca wiec sprobowali ponownie bo nie chcialam miec drugiego zabiegu-to skraca ponoc szyjke wiec mimo iz dluzej to trwa wolalam farmakologiczne wywolanie.. bol okropny ale to lepsze dla organizmu i dla nastepnej ciazy. i jak sie nie da wywolac farmakologicznie to i tak jest lepiej zaczac od lekow niz odrazu z marsza zabieg robic bo po lekach sie szyjka otwiera
reklama
lady ja w 7tygodniu po przytulankach z mężem zaczełam plamić poszłam do lekarza zrobił usg i serduszko biło przyszłam za tydzień bo sie źle czułam chciałam żeby mi zrobił usg to powiedział że to nie ma sensu bo było robione tydzień temu i na pewno wszystko jest dobrze. I tak się męczyłam do ponad 12 tygodnia jak poszliśmy na usg w męża urodziny to już nic nie byłowidać a ja już miałam gorączkę syfy ropne na twarzy i zaczęłam wymiotować i o mało sama bym sie nie przekręcila bo zaczęłam gnić w środku tak mnie pan doktor urządził.karola aż tak było źle że nosiłas 5 tyg martwy płód?? Bo ja też tyle nosiłam, bo jak byłam ostatni raz u lekarza to w 6tyg serce biło i poszlam za dwa tyg to już 8tydz czyli mogło umrzeć w ciągu tych dwóch tygodiu a poroniłam dopiero w 12 tyg w szpitalu mnie męczyli tabletkami żebym poroniła i dopiero wtedy zabieg zrobili a psychicznie uz wysiadalam
I
Iwonka25
Gość
Ale teraz mam maleństwo pod serduszkiem i musi być wszystko dobrze nie ma innej opcji:-):-)
Oczywiście, że wszystko będzie wpożądku, życzę Ci tego z całego serduszka ;-)
ja tez wam życzę aby ten czas oczekiwań na staranka minęły szybko i żebyście szybciutko miały fasolki pod serduszkiem:-):-)oczywiście, że wszystko będzie wpożądku, życzę ci tego z całego serduszka ;-)
I
Iwonka25
Gość
Odnośnie leków na wywołanie poronienia, ja również je dostałam. Męczyłam się 6 godzin czekając, to nie było miłe. Ale rzeczywiście ginekolog powiedziała, że najlepiej by było, gdyby organizm sam zaczął. A następnie zabieg przy ogólnym znieczuleniu.
I
Iwonka25
Gość
Ja już uciekam, życzę miłej nocki I do następnego klikania ;-)
Lady, Iwonko, witajcie! (*) dla Waszych Aniołków!
Brzuch z tego co pamiętam to mi nie dokuczał.
Karola322, nie denerwuj się :-) wróci cały i zdrowy :-)
Karolcia81, co ma być to będzie. może akurat owulka zaczeka aż Ci mąż wyzdrowieje ;-)
miłego wieczoru :-)
miałam zabieg bez wcześniejszego farmakologicznego wywoływania poronienia, po zabiegu praktycznie wcale nie plamiłam przez tydzień, po tygodniu pojawiło się jednodniowe krwawienie (po dłuższym spacerze) i parę dni plamienia, potem był taki brudnawy śluz.a to że po tym łyżeczkowaniu mam naparawdę maleńko krwi to czy to normalne?? bo już sama świruje
Brzuch z tego co pamiętam to mi nie dokuczał.
Karola322, nie denerwuj się :-) wróci cały i zdrowy :-)
Karolcia81, co ma być to będzie. może akurat owulka zaczeka aż Ci mąż wyzdrowieje ;-)
miłego wieczoru :-)
Ale produkcja. Nawet nie daję rady nadrobić. Nie macie litości;-)
Co do ciągnięcia brzuszka w ciązy To też takie miałam . Generalnie chyba do końca 1-ego trymestru czułam w różnych miejscach dziwne kłócia. To raczej normalnie.
Wymiotów nie miałam wogóle. Czasami sie zastanawiam czy to dobrze
Co do starań i problemów w związku wiem coś o tym. Ale to długa historia i nawet nie chce o niej myśleć. Wiem tylko że nie można sie tak nakręcać. Bo ja już byłam wykończona psychcznie a naszemu związkowi to nie służyło. Ale przeżyliśmy choć bez problemów sie nie obyło. Wiem tyle że warto zawalczyć o związek, jesli jest u co. U mnie było.:-)Nie żałuję. Teraz znowu będziemy walczyć o dzidzie i wierzę że tym razem jesteśmy mądrzejsi ,że co ma byc to będzie. A musi być dobrze:-)
Co do ciągnięcia brzuszka w ciązy To też takie miałam . Generalnie chyba do końca 1-ego trymestru czułam w różnych miejscach dziwne kłócia. To raczej normalnie.
Wymiotów nie miałam wogóle. Czasami sie zastanawiam czy to dobrze
Co do starań i problemów w związku wiem coś o tym. Ale to długa historia i nawet nie chce o niej myśleć. Wiem tylko że nie można sie tak nakręcać. Bo ja już byłam wykończona psychcznie a naszemu związkowi to nie służyło. Ale przeżyliśmy choć bez problemów sie nie obyło. Wiem tyle że warto zawalczyć o związek, jesli jest u co. U mnie było.:-)Nie żałuję. Teraz znowu będziemy walczyć o dzidzie i wierzę że tym razem jesteśmy mądrzejsi ,że co ma byc to będzie. A musi być dobrze:-)
Ostatnia edycja:
reklama
asia-vectra
Zaciekawiona BB
Odnośnie leków na wywołanie poronienia, ja również je dostałam. Męczyłam się 6 godzin czekając, to nie było miłe. Ale rzeczywiście ginekolog powiedziała, że najlepiej by było, gdyby organizm sam zaczął. A następnie zabieg przy ogólnym znieczuleniu.
u mnie naszczescie obyło sie bez zabiegu choc powiem ze było ciężko i na dodatek akurat tego dnia męża nie było w domu ehh myslałam ze zejdę Ale teraz mając juz okres a w zasadzie już po jestem pełna nadziei ze wszystko bedzie dobrze i ze nastepnym razem sie uda. W przyszłym tygodniu ide do lekarza... zobaczymy co powie. I bedziemy dalej sie starali
wczoraj złapałam smuta po obejrzeniu " 39 i pół " wiadomo dlaczego
co do dzisiejszego dnia to ja leże chora w łóżku, standardowo z bolacego gardła przeszło na kaszel teraz mam juz tylko zatkany nos ( choc uwazam ze to najgorsze)
Dziewczymy głowa do góry
zawsze sie smiałam ze w zime najwięcej kobiet zachodzi w ciąże bo zimno i każdy wzajemnie sie grzeje... WIEC DO ROBOTY
CAŁUJE DOBRANOC DUŻO ZDRÓWKA
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 16 tys
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 79
- Wyświetleń
- 70 tys
Podziel się: