She1978
Orzeszek 27.05.2009 [*]
- Dołączył(a)
- 25 Maj 2009
- Postów
- 3 022
Ja zaszłam 2miesiące po porodzie. Też niby za szybko, ale pani doktor powiedziała, że po ciąży organizm jest jakby nastawiony na kolejną i najłatwiej zajść.
Och, może zorganizujemy naszym ginom spotkanie przy kolacji, żeby Twoja pani gin mojego pana gin przekonała do takiego podejścia? Bardzo mi się ono podoba :-)
No i za pierwszym podejściem mamy Ludka i nawet łatwiej tą ciążę przechodzę, bo nie było skoków hormonów i nie wymiotuję tak jak przy poprzednich ciążach. Wiem, że poród i poronienie to nie to samo, ale na pewno macica musi być wygojona.
Myślę, że u mnie z macicą wszystko ok. Potwierdzę 30.06 na wizycie. Ja co prawda nie sądzę, by się udało za pierwszym razem, ale może za 4 tak jak ostatnio... Byle w tym roku... Nie potrafię tego wytłumaczyć, ale po tym poronieniu chęć posiadania dziecka jest u mnie jeszcze większa niż do tej pory. Całą sobą go pragnę. Aż mi się krzyczeć chce czasem z tego pragnienia...
Głupie, nie?
Właśnie doczytałam, że nie miałaś zabiegu, więc może się jednak lekarz ugnie.
Ja też czułam, że muszę szybko spróbować znowu. Jeśli poronienie było samoistne to chyba nie powinno być problemów z zielonym światełkiem.
Ja zaszłam w ciążę w pierwszym cyklu po poronieniu, tzn. poczekaliśmy na okres a po nim się staraliśmy, też nie miałam zabiegu... Jeśli masz ustaloną przyczynę, tzn. niedobór progesteronu i psychicznie jesteś gotowa to nie rozumiem, po co czekać...
Dziękuję Kochane za te słowa otuchy. Normalnie je sobie wydrukuję i użyję jako koronnego argumentu jeśli mój gin będzie stawiał za duży opór ;-)
Asiu to kroczek do przodu jak lekarz umówiony. Bedzie dobrze zobaczysz.
Oj, żebyś miała rację Olu. Jak będę się tak denerwowała przed wizytą jak dziś przed samym telefonem, to nie wiem czy lekarz zrozumie o co mi chodzi ;-)
Jejku a ja sie boję że mi nie uda się szybko zafasolkować. Tak jak to było teraz 4 latka. I wiem czuję że mi się nie uda.
Oj Kochana, z takim nastawieniem to faktycznie może być ciężko. Trochę wiary. Masz fantastycznego faceta koło siebie, masz nas, to tyle energii i dobrych fluidów, że na pewno uda się szybciej niż myślisz :-)
Poza tym: umówiłyśmy się na wspólny wątek mam z miesiąca X. Chcesz mnie teraz zostawić? ;-) Nieładnie, nieładnie... ;-)
Ola, teraz czekałam 4 lata. Jeden jajnik mam Niby PCO, nie pękające pęcherzyki. Ide do lekarza za miesiąc jak mi sie nie uda zafasolkować i będzie działał.
A wiadomo na czym będzie polegało to działanie?
Syla tylko proszę nie denerwuj się, bo wiesz, że Ci nie wolno tak??? Trzymaj się cieplutko:-)
No właśnie. Popieram w całej rozciągłości. Stres to teraz najmniej potrzebna rzecz dla Ciebie i Córusi...
A co do wątków. Zajrzałam na nie. I przyznam, że nie za bardzo rozumiem ich działanie i przesłanie. Tak jak ktoś już tu pisał: wieści od ciężarówek dodawały nam wiary, nadziei i skrzydeł. Zresztą - jeśli jakaś ciężarówka napisze po wizycie na osobnym wątku, który ma być TYLKO INFORMACYJNY, to żeby móc o tej wizycie PODYSKUTOWAĆ i tak będzie musiała tą informację powtórzyć tu na ciąży po poronieniu.
A wątek poznajmy się... Jeśli tylko tam się przedstawimy to dziewczyny, które tam nie zajrzą i tak o imię nowej forumowiczki z czasem zapytają pewnie na tym wątku.
Nie neguję powstania tych 2 osobnych wątków, ale jakoś mam wątpliwości, by wprowadziły one jakiś porządek. To fakt - ostatnio zdażyło nam się rozmawiać o duperelach. Starsze forumowiczki zwróciły nam uwagę, że niekoniecznie posty jednozdaniowe i to nie w temacie są tu na miejscu. Przyjęłyśmy to do wiadomości. I rozumiemy, że od takich głupot jest wątek odskocznia. Jednakże nie możemy tu ciągle rozmawiać o naszych smutkach i wątpliwościach, bo inaczej wszystkie nas dopadnie zbiorowa depresja. Czasem odskoczenie od tematu poronienia, ciąży czy starania o nią też jest wskazane, bo rozluźnia atmosferę i wywołuje nie raz uśmiech na twarzy nie jednej z nas a także miłe wspomnienia (jak np. rozmowa o zaręczynach). A że rano mamy stronę x a w godzinach popołudniowych jest tych stron o 10 więcej... No cóż... Jest nas dużo. Niestety. I przy założeniu, że chcemy toczyć dyskusje - niestety nie da się uniknąć szybkiego wzrostu stron. Chyba, że wprowadzimy głupią zasadę 1-2 postów dziennie od jednej osoby. Ale wtedy nie wróżę temu wątkowi długiego życia.
Nie gniewaj się Pati.b, ale ja właśnie tak to widzę.
Natomiast wątek o zdjęciach naszych BB-pociech uważam za bardzo udany. I mam nadzieję, że będzie się on rozwijał.