Witaj Meggie :-)
Myślę o Was i Tobie b. często :-), mało podczytuję forum, właściwie tylko przeglądam jak już siądę do kompa.
U mnie w porządku, mąż wygania mnie do lekarza... Nie wiem co się stało, ale mam jakieś opory... Dziwne. Teraz rozumiem co musiał czuć kiedy nieustannie mówiłam o ciąży, mierzyłam temperaturę, planowałam, itp. :-) - teraz kiedy on mi stale o niej mówi (ciąży), od razu dostaję palpitacji serca... Oczywiście nie mówię mu tego, nie poddam się też temu uczuciu...
Poza tym zrobiłam HSG, cytomegalię, czekam na hlamydię. We wtorek idę do lekarza - zobaczymy jakie mi jeszcze badania zleci, no i czy będziemy mogli się znowu starać... Chociaż tak mi kurde dziwnie... Zastanawiam się czy nie zająć się hodowlą psów... :-)
Pozdrawiam Was wszystkie cieplutko, nie jestem w temacie, ponieważ tu jest jakaś wyjątkowa nadprodukcja! :-)