reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Daga - mam nadzieję, że następnym razem bęzie już OK. Prześlij kilka pozytywnych fluidków do mnie :-)

Muffy - dzięki za ciepłe słowa :-) po najbliższej @ zaczynamy działać

Tolka - wyobrażam sobie ze ciężko jest się nie "nakręcać" ale spróbuj, proszę!!!!

Dlaczegotak - trzymaj kciuki za nasze owocne "tego-tego" :-D

Jezyk - dzięki, a ja mam nadzieję, że Twój suwaczek niedługo zobaczę (ale z Ciebie kuchareczka :-)mniam, mniam)
 
reklama
Ewelka - będe trzymała kciuki za twoje " tego-tego" wiesz co jak bedziesz robiła " tego " to może pomyśl sobie że się nie uda i los zrobi ci na " złość " i zobaczysz 2 krechy , pamiętam jaka byłam zła na męża bo był w delegacji ( moje jajeczkowanie miało być 28. 11 a on wrócił 29.11 do domu a miał wrócic 2 dni wcześniej ,) nakrzyczałam na niego , że przez niego nigdy nie będę mama bo zawsze jak ja mam jajeczkowanie to jego nie ma , a sama sobie tego nie zrobię ! Kochaliśmy sie ale ja wiedziałam " że nic z tego nie bedzie " bo już za późno , 2 dni potem znowu wyjechał na kilka dni , ale 3 dni po "tego " wiedziałam ze zdążył , był idealnie na czas ! w tedy kochaliśmy sie tak jak dawniej , kochaliśmy się , a nie " produkowaliśmy " dziecko ! I to jest chyba najlepszy sposób !
 
Dlaczegotak - masz rację, trzeba się "kochać" a nie "produkować":tak:
A skąd wiedziałaś 3 dni po, ze "zdążył" i ze "zafasolkowałaś"??
 
Po prostu wiedziałam - byłam pewna , takie przeczucie ? różnie można to nazwać.
Poza tym poczułam takie dziwne uczucie w macicy ? jajnikach ? nie wiem dokładnie gdzie to było, nie ból raczej takie przelewanie , napewno to nie były jelita ... Jak mąż wrócił powiedziałam mu że sie udało , a on powiedział że wie bo widać po oczach ...
Jednak jak pisałam zawahałam sie na chwilę , kiedy w terminie @ zobaczyłam coś niefajnie czerwonego na bieliźnie .... ale jak szybko przyszło , tak szybko poszło i jest śliczny dzidziuś w brzuszku !
 
Tylko caluski weekendowe, samych dobrych zdarzen i humorek zeby dopisywal :-).
Moja @ w koncu przyszla wstreciucha, ale dobre i to, skoro tescik byl negatywny.
Moze jescze za zimno na bociany, zeby fasolki roznosily.
Znowu pisze "goscinnie" wiec tak krociutenko, ale tez za Wami tesknie :tak::tak::tak:
Trzymajcie sie!!!!!!!!!!!

IKUS trzymamy kciuki
 
Witam Wszystkie Staraczki i cieżarówki!Ja też jestem na etapie staranek, ale raczej ograniczam się do czytania Waszych wypowiedzi, bo jakoś nie mam odwagi dodać czego od siebie. Dziś jest planowany dzień @, nigdy mi sie nie zdażało żeby sie spoznila,tylko wtedy jak pierwszy raz zafasolkowalam, a dzis jest 22 i nic, zadnych objawow nadchodzacej @.Troche sie boje zeby sie nie pojawila...i boje sie zrobic tescik zeby sie nie rozczarowac...a wytrzymac juz nie moge :)
 
hejo :blink:

dziekuje dziewczyny za tak miłe i ciepłe słowa otuchy jesteście przekochane ;-):tak::tak::tak::tak:staram się nie myśleć o tym wszystkim ale to jednak powraca :-( pojechałam z siostrą i szwagrem na zakupy takie spożywcze a po drodze wstąpiliśmy do sklepu z dziecięcymi rzeczami i siostra trochę pokupowałam rzeczy dla Patryczka ;-) aż Mi się zrobiło cieplutko na serduszku :-):tak: to co sobie wybrałam to pakowała do koszyka (nie patrząc na cenę) i za wszystko zapłaciła :-D:-D:-D:-D wiem że zrobiła to żebym się nie martwiła tak :blink::blink::happy2:
 
Daga, Dlaczegotak i inne kochane dziewczyny,
nie chcę się wymądrzać w sprawie porodów ale z racji tego, że mam dwójkę dzieciaczków , to co nieco wiem. Syna rodziłam 16 godzin, tylko dlatego, że ulegliśmy z mężem lekarzom. Np. leżałam z ktg z 3 godziny, co uspokoiło skurcze. Poród też w takiej nienaturalnej pozycji.Pomimo zmęczenia itd, każdy skurcz dawał nadzieję na spotkanie się z dzieckiem.(Krwi prawie nie ma przy porodzie.) Trzeba się skupić w sobie , dobrze oddychać- niezastąpiony jest mąż w nadawaniu tempa, polecam poćwiczyć w domu- i robić swoje. Słuchać siebie. Zachowywać sie intuicyjnie. Ja przy skurczach padałam "na kolana":) bo pomagało. My, mamy wiemy najlepiej. Naprawdę. Lekarz, ok ale on zna teorię a to ma konkretna kobieta urodzić. Wie kiedy boli mniej, jak się zrelaksować itd. Oczywiście położna i lekarz są nam też potrzebni. nie chcę umniejszać ich roli. Przy mojej córci była świetna położna, która pozwoliła nam rodzic , tak jak chcieliśmy. Wisiałam na drabinkach, sako i "na kolanach". Sam moment porodu na siedząco. Byliśmy nieugięci, zdecydowani jak ma się wszystko odbyć.Podążałam za swoim ciałem. Bo my umiemy rodzić, ta zdolność jest w nas od zawsze.Nagrodą dla mnie był 2 godzinny poród Zuzi- różnica 14h co do pierwszego. Jak mogę poradzić coś jeszcze- nie słuchajmy porad i opowieści jak to będzie :))) Jesteśmy i będziemy najlepszymi mamami. Bo to są i będą nasze dzieci. I my wiemy najlepiej ponieważ najbardziej je kochamy.
Mam nadzieję, że będzie dane mi przeżyć ten cud jeszcze raz. Czego wszystkim życzę.
 
Hej,byłam u lekarza,czekają mnie dwie operacje.Jedna = co najmniej 5 dni w szpitalu:szok::no::baffled:
A Misiek ostatnio taki mamusiowy,że dziś niezłą histerię odstawił,jak miał z tatusiem godzinę zostać,bo szlam do lekarza...
Mąż przechodzi samego siebie,w tą zła stronę.Ach nawet mi sie pisać nie chce,buuuuuuuuuuuuuu.
 
reklama
Gabi ! mój mnie też dzisiaj tak wkurza , że najchetniej to bym mu do dupy nakopała , tyle że jest wysoki i nie sięgne ! :wściekła/y:
 
Do góry