reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Dziewczyny, pinki jak są negatywne, to biel wizira?

Bo my chyba mamy fasolkę nr 3 🥰 oby z nami została .... Ale jak to zrobiliśmy to nie wiem (tzn. wiem), ale ... odpuściłam ten cykl, dentysta, zero wiesiołka, bo szkoda kasy 🙈 seks po 23 dniu, po na pewno już po owulacji 🙈🙈🙈

Mnie pink strumieniowy nigdy nie oszukał, także trzymam kciuki ❤️❤️❤️
 
Dziewczyny, pinki jak są negatywne, to biel wizira?

Bo my chyba mamy fasolkę nr 3 🥰 oby z nami została .... Ale jak to zrobiliśmy to nie wiem (tzn. wiem), ale ... odpuściłam ten cykl, dentysta, zero wiesiołka, bo szkoda kasy 🙈 seks po 23 dniu, po na pewno już po owulacji 🙈🙈🙈
U mnie cień na pinku to było "to" 🙂 powodzenia
 
reklama
Mam ochotę się z Wami czymś podzielić. Dokładnie rok temu dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Zdziwiłam się bo pomimo, że planowaliśmy to zaszłam od tak, w zasadzie zanim zaczęliśmy się dobrze starać. W tym samym czasie u mojej mamy zdiagnozowali podejrzenie raka trzustki. Pare tygodni później ja poroniłam, u mojej mamy biopsja potwierdzila podejrzenia. Moje serce pękło podwójnie. Mijały miesiące - mama dzielnie walczyła z choroba, ja o poukładanie sobie w głowie tego wszytskiego. We wrześniu po pierwszym kontrolnym wyniku mamy i po dobrych wiadomościach - guz sie zmniejszył, jest reakcja na chemię, my wróciliśmy do starań. Znowu udało sie za pierwszym razem. Parę tygodni pozniej znowu poroniłam. Moje serce pękło znowu. To była kumulacja wszytskiego - pierwszego poronienia, choroby mamy. Strach pomieszany ze złością, smutkiem, przerażeniem. Nie zliczę przepłakanych godzin. Uczucia, że pęknie mi głowa i serce z tej niemocy. Po kolejnych tygodniach spojrzałam na zycie inaczej - już wiem, że nic w życiu nie jest raz na zawsze, że chociaż bardzo byśmy chciały to niestety ale nie mamy wpływu na bardzo wiele rzeczy. Uświadomienie sobie tego i zaakceptowanie to długa droga - ja jestem w jej trakcie - ale wierze, że można ją przejść i wtedy jesteśmy niezwyciężone.
Moja mama zmarła w dzień kobiet. Była silna, odważna i mądra kobieta.
💔 bardzo mi przykro z powodu Twoich strat… utrata mamy to na pewno ciężkie przeżycie. Niech spoczywa w pokoju 🕯

Cieszę się, ze tak pięknie sobie to podkładałeś w głowie. Może to nie pocieszenie, ale chce żebyś wiedziała, ze niestety takie jest nasze życie. Ja również przeżywam obecnie godzenie się ze swoją sytuacja życiowa i układam sobie wszystko na nowo, wiec wiem ze jest to długa i trudna droga… rok temu ciąża biochemiczna, na początku stycznia poroniłam kolejna. Nie zdarzyłam się pozbierać fizycznie i psychicznie a straciłam kolejne dziecko - swoją roczna chrześniaczkę 💔

Dziś chciałabym kochać wiosnę, tak jak kochałam ja jeszcze raz temu. I tego życzę Tobie, sobie i innych kobietom 🌷

Jednak utrata bliskich nam osób to bardzo ciężkie przeżycie i myśle ze na długo w sercu pozostanie pustka za nimi. Inaczej tęskni się za kimś kogo mamy okazje jeszcze spotkać, przytulić, porozmawiać, a inaczej tęskni się za kimś kogo już z nami nie ma 😢 tęskni się przez łzy i niesamowity bol serca 💔

Niech dla każdej z nas dzisiaj zaświeci słońce ☀️
 
Do góry