Tak ta bierność lekarzy jest wkurzająca. I ten zlewajacy stosunek, wrzucanie wszystkich do jednego worka. Ja też już trochę tych ginekologów przeleciałam
mój poprzedni (ponoć najlepszy w mieście ale chyba do bezproblemowych ciąż i do bezproblemowych kobiet) też dał mi duphaston, a potem luteinę, chyba tak na odczepnego bo progesteron miałam zawsze mega wysoki i inni ginekolodzy się dziwili po co mi ten progesteron. Teraz mam innego ginekologa i jestem z niego zadowolona. Podczas poprzednich starań, jak 2 cykle się nie udawało to powiedział żeby robić testu owulacyjne i jak będą wychodzić negatywne to przyjść i zrobimy monitoring, jak nie będzie owulacji to ja wywołamy i będziemy myslec co dalej. Ale zaraz po wizycie zaszlam więc obyło się bez tego. Teraz podczas kolejnych starań też wiem że na niego mogę liczyć. Choć cały czas nam coś na przeszkodzie staje. W styczniu ja akurat podczas owu miałam covid więc nie starliśmy się, teraz mam dni płodne a mąż coś jęczy że głowa go boli i oczy więc nie wiem czy on covida nie lapnal więc jak mu się pogorszy to nie będziemy chyba działać
A ile masz lat jak mogę wiedzieć ? Robisz testy owu? Co na tym monitoringu wychodzi? Wszystko ok?