reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Ja też podejrzewam u siebie to jako przyczynę poronienia ale mój gin twierdzi, że każda wirusowąa choroba to zło na wczesnym etapie ciąży i trzeba naprawdę uważać.
Ja w 2010 też usłyszałam, że przyczyną poronienia około 7tc był wirus, byłam "przeziębiona", ale gorączkę zbijałam od razu. Badań oczywiście nie było, więc można sobie gdybać. Lekarze zwalają na przypadkową wadę, na wirusa. Jak mi wyszła trombofilia, to usłyszałam kolejną wersję, że wtedy to był mikrozakrzep. Myślę, że teraz, gdy jest mniejszy lub większy lockdown czy praca zdalna, to łatwiej jest się uchronić przed chorobą.

@znadziejami Gorączkę w ciąży trzeba zbijać bez względu na przyczynę.
 
Ja w 2010 też usłyszałam, że przyczyną poronienia około 7tc był wirus, byłam "przeziębiona", ale gorączkę zbijałam od razu. Badań oczywiście nie było, więc można sobie gdybać. Lekarze zwalają na przypadkową wadę, na wirusa. Jak mi wyszła trombofilia, to usłyszałam kolejną wersję, że wtedy to był mikrozakrzep. Myślę, że teraz, gdy jest mniejszy lub większy lockdown czy praca zdalna, to łatwiej jest się uchronić przed chorobą.

@znadziejami Gorączkę w ciąży trzeba zbijać bez względu na przyczynę.
To naturalne. Podobno przy covidzie nie jest tak łatwo obniżyć gorączkę, tak przynajmniej mówiły pielęgniarki i one twierdziły, że to poronienie przez covid.
 
Ok, ja też lekko bardzo przeszłam, też bez węchu i osłabiona, u nas w mieście jest tak że na wymaz obniżasz szybę w samochodzie i pobierają na dworze, żadnych kontaktów nie ma. Przynajmniej wiesz, że masz to za sobą 👍😉
No tak, u nas tez są takie punkty pobrań, pół miasta zakorkowane stoi, bo auta czekają w kolejkach :D wiem ze mam za sobą ale wiem też ze juz nie mam odporności, wiec mogę złapać jeszcze raz

@Katrinaka mam podobną sytuację i ginekolog mi powiedział, że on rozumie "że czas nagli", ale on radzi odłożyć starania na 1-2 miesiące ze względu na covid. Sama nie wiem co o tym myśleć... 🤔
Czekanie miesiąc ze względu na covid to glupota, bo przewidują ze za miesiąc będzie jeszcze gorzej. Ale wiadomo ze to juz wasza decyzja ;)
 
To naturalne. Podobno przy covidzie nie jest tak łatwo obniżyć gorączkę, tak przynajmniej mówiły pielęgniarki i one twierdziły, że to poronienie przez covid.
Teraz to wszystko jest przez covid. Jak złamiesz rękę to też na pewno przez to :p nie neguję ze może on spowodować poronienie, ale zwalanie wszystkiego na covid jest już nudne....
 
Wiesz z jednej strony nudne i męczące, ale w sobotę zmarło trzech moich znajomych...
Ale ja nie twierdzę że wirusa nie ma i ludzie na niego nie umierają. Tylko teraz wszystko jest przez covid. Jak masz gorączkę to już na pewno covid... a przecież gorączka towarzyszy większości chorób.
Znajoma w ciąży zaczęła sikać krwią, bolaly ja nerki jak cholera. Temp od razu ponad 38st. Pojechała na pogotowie to jej lekarz nie chciał przyjąć bo ma gorączkę I na bank to covid. Dopiero jak zaczęła się kłócić to ja zbadal i wyszło zapalenie nerek
 
Myślę, że zostanie z nami jak grypa. Bardziej chodzi o to żeby lekarze sobie z tym radzili itp. Jak byłam w szpitalu, była też dziewczyna 28 lat, straciła dziecko przez wysoką gorączkę i covid, tak przynajmniej mówiły pielęgniarki, czy to akurat miało wpływ nie wiem 😔
To może powiem coś od siebie. O ile mi wiadomo, KAŻDA wysoka utrzymująca się pomimo leków gorączka jest potencjalnie groźna dla płodu. Podkreślam POTENCJALNIE. Czyli może, ale nie musi. A więc nasza polska grypa też jest groźna dla ciężarnej.
W covidzie może dojść do obniżenia saturacji, czyli zmniejszenia utlenowania krwi. To może skutkować niedotlenieniem płodu.
Jak diagnozowali wodogłowie mojej córki przed samym porodem bardzo fajna doktor powiedziała mi wtedy, że każda(!) infekcja w ciąży może skutkować wadą serca lub OUN. Przyczyna była inna, ale ja już przed covidem dostałam naukę, aby w kolejnej ciąży w miarę możliwości unikać zakażeń🤷
 
reklama
Dziewczynki a mam pytanie, znacie może kogoś, bądź czytałyście o tym, bo jakoś nie umiem znaleźć informacji, czy ktoś kto przeszedł covida może się nim zarazić ponownie po tygodniu czy dwóch? Bo mi się wydaje, że to niemożliwe? Kazdemu przecież wytwarzają się jakieś przeciwciała w większej bądź mniejszej ilości? Pytam bo chce wrócić do domu ( jestem teraz u siebie u rodziny) a tam gdzie mieszkam są dwie osoby, które wróciły ze szpitala ( były chore na covid) no i wszyscy się boją bym się nie zaraziła, a te osoby były już chore miesiąc temu.. w sensie wtedy wykryto im covida, więc myślę, że przesadzają... wiadomo na oddziale dalej przebywali z chorymi osobami itd... ale czy możliwe jest ponowne zarażenie w tak krótkim odstępie? ( edytowałam bo może, zle ujęłam pytanie )
 
Ostatnia edycja:
Do góry