Kochana każde dziecko rozwija się w swoim tempie. I na mowę przyjdzie czas. U nas było tak, że niby gaworzył i co pojawiła się nowa sylaba to poprzednia uciekała. W rezultacie zostało tylko jakieś "baś” i "baba". Ja byłam załamana, bo jedna neurologopeda kazała już wprowadzić komunikację alternatywną i orzekła, że moje dziecko nigdy nie będzie mówić. A moja matka niestrudzenie czytała mu książeczki dla dzieci mimo, że zupełnie jej nie słuchał jakby się wydawało. I nagle jak miał prawie dwa i pół roku ruszyła lawina słów. Mnie niepokoiło sporo rzeczy młody do prawie trzeciego roku życia nie komunikował potrzeb fizjologicznych, nie szukał kontaktu wzrokowego, nie dał się przytulać, źle reagował na głośniejsze dźwięki (zasłaniał uszy i próbował je przekrzykiwać), nie bawił się z dziećmi w piaskownicy, od najmłodszych chwil nie interesowała go funkcja zabawki tylko wszelkie metki przylegające do niej, w późniejszym czasie klucze i śrubokręty to był nr 1. Oczywiście przedmioty ustawiał w rzędach (pluszaki, autka, buty), miał ogromną wybiórczość pokarmową, która została mu do tej pory. Codziennie był cyrk jak miał iść spać, jak już zasnął było ok, ale za nim to nastąpiło miałam krzyż pański, dopiero podawanie melatoniny wyregulowało proces zasypiania. Był też bardzo nieobliczalny, jakby nie zdawał sobie sprawy z zagrożeń, że jak wybiegnie na ulicę to auto go potrąci albo że jak będzie skakał z wersalki na fotel to upadnie. Nie miał zupełnie orientacji przestrzennej. Także bardzo często łapał różne infekcje. Jak się czymś nakręcił to nie reagował na otoczenie czy wołanie go. Było wiele takich niuansów specyficznych dla zaburzeń autystycznych. Plus zaburzenia sensoryki i motoryki dużej i małej. Aczkolwiek sensoryka poniekąd wynikała z uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego.
Młody jak miał dwa latka leżał na oddziale dziecięcym z zapaleniem płuc, ordynator znała jego historię choroby, obserwowała go tam praktycznie całą dobę i powiedziała mi przy wypisie, żeby go zdiagnozować. Próbowałam, ale każdy mówił, że to nie autyzm, że wyrośnie. Dopiero w jednym z ośrodków, po ponad pół roku obserwacji dostaliśmy diagnozę.
Tu wstawiam taki podstawowy schemat, który powinien zastanowić każdego rodzica.
Zobacz załącznik 1112238
Zobacz załącznik 1112241