reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

@Lu_cy muszę Ci napisać że bardzo pomogła mi ta ipeca, mdłości są już sporadycznie , aż teraz zaczęłam się martwić w drugą stronę że może coś nie tak skoro minęły ale też nie chce tej ipecy odstawiać bo dobrze mi bez mdłości :) na szczęście 16 już mam wizyte :)
O widzisz [emoji846] bardzo się cieszę że Ci pomogły. A niby to tylko cukier jak niektórzy mówią [emoji6]
 
reklama
Witajcie. Poroniłam 10.01.2020,cztery dni temu w 13t5d. Serduszko się zatrzymało i w szpitalu wywoływano poronienie,pozniej zabieg. Mam 37 lat,na usg (powtarzanym trzy razy u trzech roznych lekarzy) widoczne były objawy wady genetycznej ( duzy obrzek,NT 3,4 do 4,2,do tego przepuklina pępowinowa). Doktor prowadzący stwierdził że to losowa wada genetyczna,przypadek,i że mamy szansę na kolejną zdrową ciaze. Mam juz 10letnią corke,zdrową jal rybka. Chciałabym się starać o dziecko jak najszybciej bo jednak goni mnie czas,ale strasznie boję się że to wszystko mogłoby się powtórzyć. Powiedzcie dziewczyny jak wy radziłyście sobie psychicznie w ciąży po poronieniu? Można przejsc taką ciążę z radoscią czy jednak na kazdym kroku towarzyszy nam strach?
Witaj. Przykre bardzo że musisz przez to przechodzić. Najważniejsze to daj sobie zaś na żałobę. Jeśli potrzebujesz płakać to płacz, krzycz , wyrzuć to z siebie. Niestety, kolejne ciąża po stracie to strach nieustanny, Ale u Ciebie faktycznie to była wada genetyczna i to było przyczyną. Nie mniej jednak ciążę po poronieniu są i kończą się szczęśliwie ;)

I jak wczorajsza beta??? :*



W innych tego nie ma, ja w lubelskim prywatnie robię.



Kochana, myślę że to kwestia indywidualna, ja przed i w trakcie starań tylko kwas foliowy i magnez przez chwilę :)



My chyba powoli zabierzemy się za ten temat, wózek mamy wybrany, zostało tylko zamówić. Czekaliśmy do wczorajszej wizyty... ;)



Nie bądź zła, zle emocje nie pomogą w niczym. Musisz jakoś sobie to wszystko w głowie ułożyć, a seks też niech będzie dla was, cieszcie się tym [emoji3590]
Pisałaś, że mąż chory.. To zrozumiałe że wtedy trudniej, że człowiek wtedy źle się czuje i nie myśli o przyjemnościach.
Rozumiem też że czujesz presję czasu. Wierzę, że się uda, ale podejdź do tematu bez negatywnych emocji [emoji3590]



Jest tu wiele takich historii :*
Mow o tym, płacz, jeśli czujesz potrzebę. Mąż myślę, że rozumie, ale przeżywa to na swój sposób. Jeśli nie daje Ci odpowiedniego wsparcia, pójdź do psychologa.
Wyzbadz się też poczucia winy, takie rzeczy się zdarzają. U nas był zarodek, nie było serduszka. Też długo siebie obwinialam, mieliśmy wtedy z Mężem szalony okres w życiu, ja nie dałam o siebie tak jak powinnam. Wychodizlismy z założenia, że jak się uda to się uda, a jak nie to mamy czas. No i stało się.
Po poronieniu odczekalismy grzecznie zalecane 3 cykle i kończymy 26 tc :)
Strach jest i będzie, dopóki maleństwa nie będzie obok, ale trzeba nauczyć się z tym żyć i panować nad strachami.



Kochana, dawaj znać jak wyniki badań. Nie nma prognozowac co i jak... Może to oslabienie jakieś i dlatego temp spadła? A może nic nie znaczyć.



Ja po poronieniu sobie nie radziłam, mimo że to było trochę wcześniej. Płakałam, obwinialam siebie, tesknilam, ale wpadłam w wir pracy. Stracilismy maleństwo 18 kwietnia, w wielki czwartek, a we wtorek po świętach od razu byłam już w pracy. I trochę to mnie trzymało w ryzach. Robiłam studia podyplomowe, też musiałam wstać, pojechać, odbebnic swoją obecność.
Dużo rozmawiałam z Mężem. Z czasem wyrzuty sumienia ucichly i podjęliśmy decyzję że jak upłynie czas który zalecił nam lekarz zaczynamy starania. Udało się, kończymy 26 tc, ale stres był, jest i będzie. Trzeba nauczyć się panować nad nim i wierzyć z całych sił, że będzie dobrze [emoji3590]



Melduję się, po wczorajszej wizycie! :)
Zuzia nadal jest Zuzią, już po raz trzeci, profesor nie ma wątpliwości :) ułożona jest juz główka w dol i raczej prognozy są takie, że nie powinno się to zmienić. Leżała sobie na usg z rączka przy buzi i pokazywała że jest ok [emoji106]
Znowu mam jakieś zapalenie w drogach moczowych, znowu antybiotyk.
Z szyjka jka to powiedział profesor: nie widać żeby miało być coś nie tak. Nie powiedział wprost że jest dobrze albo źle. Luteina nadal w 2x większej dawce, nospa do 3x dziennie w razie potrzeby i jak najwięcej leżeć. I tego przebolec nie mogę, bo ja jestem z tych raczej ruchliwych osób [emoji16] ale czego się nie zrobi dla maleństwa [emoji3590]
Nie opuszczają mnie przeczucia że urodze przed terminem.

Jutro wrzucę Wam 100dniowkowe zdjęcie brzuszka [emoji3590] to już jutro [emoji7]
Może się jeszcze sto razy obrócić, także nie patrz na to że jest główka w dół :p ale najważniejsze że wszystko dobrze :)
 
Wspaniałe wieści , zawsze się cieszę jak któraś z Was coś pozytywnego pisze po wizycie :) czekam na zdjęcie :D



Super że wszystko u Was w porządku, ale ten czas leci! Czekamy na jutrzejsze zdjęcie [emoji4]

Dzięki Dziewczyny [emoji3590]
Ja tak samo czekam na każde dobre wieści od każdej z Was [emoji3590]

ja chce mieć dwójke, mąż trójke :D
to sie śmiejemy że dwójka będzie planowana a trzecie przypadek xD

a tak serio to teraz abyśmy chociaż jedno mieli...

U nas na odwrót, ja myślę o 3, Mąż o 2... Dlatego bardzo bym chciała blizniacza druga ciąże [emoji16] od poczatku marzyły mi się bliźnięta [emoji13]

Może się jeszcze sto razy obrócić, także nie patrz na to że jest główka w dół [emoji14] ale najważniejsze że wszystko dobrze :)

A to ja się tym nie przejmuje i nie martwię, tak profesor mówił na wizycie, a co tam Małej się będzie widziało i w jakiej pozycji, to tylko czekać i obserwować [emoji16]
 
@Mamalipcowa dobrze ze tak szybko po stracie odnalazlas ta grupę! Ja trafiłam tu po kilku miesiacach od poronienia i wiem ze w dużej mierze dziewczynom z tego forum zawdzięczam to ze jakoś sobie z tym poradzilam. Ciąża po stracie jest pelna obaw i strachu o wszystko. Każdy jeden zly wynik z krwi czy mniejszcze ruchy juz w zaawansowanej ciąży to niewyobrażalny strach dla mnie tak duży az paralizujacy. Jednak warto przeżyć ten ciężki czas i potem cieszyć się największym szczęściem
 
Dzięki Dziewczyny [emoji3590]
Ja tak samo czekam na każde dobre wieści od każdej z Was [emoji3590]



U nas na odwrót, ja myślę o 3, Mąż o 2... Dlatego bardzo bym chciała blizniacza druga ciąże [emoji16] od poczatku marzyły mi się bliźnięta [emoji13]



A to ja się tym nie przejmuje i nie martwię, tak profesor mówił na wizycie, a co tam Małej się będzie widziało i w jakiej pozycji, to tylko czekać i obserwować [emoji16]
Dobre wieści u mnie póki co są takie że pojawiły się ||. Ale jestem jeszcze przed betą, o usg nie wspominając, więc na razie ciągły strach czy tym razem się uda.
 
Dziewczyny czytając was łatwiej mi jakoś. Jutro idę do gine, chce żeby wszystko od początku było jak należy. W piątek wyjęcie szwów po laparo. Wyjmuje to z siebie i jak lekarz powie, że wszystko ok i juz mozna to działamy. Jest strach ale wiem że jak teraz to odloze szybko nie powrócimy do tematu dzidzi.
 
reklama
A skąd jesteś? Warto usc do hematologa-immunologa, który specjalizuje się w poronieniach.

Komórki NK i immunologia to raczej przyczyna wczesnych strat. Na razie bym odpuściła.
Mnie lekarz kazał robić kariotypy pomimo ze dziecko miało prawidłowy.

Jestem z Rzeszowa, niestety ciężko tutaj z hematologiem - tzn byłam u takiej jednej, pokazałam jej wyniki, ale tylko wzruszyła ramionami. Pani dr jest raczej z typu tych co to ma być wszystko tak jak w papierach - powiedziała, że gdybym miała powyżej 35 i 2 straty albo do 35 i 3 straty to wtedy profilaktyka się kłania (acard itd), natomiast ja straciłam TYLKO 1 dziecko.

Ale plus jest taki, że większość badań mam ogarnięte, z ginekolog jestem umówiona tak, że jak tylko będę mieć pozytywny test ciążowy to mam zacząć brać Acard 150, zastrzyki w następnej kolejności w zależności od tego co się będzie działo we wczesnej ciąży.

Będziemy jeszcze tylko robić kariotyp córki z bloczków parafinowych, ktoś kojarzy gdzie mogę takie badanie zrobić, jakie laboratorium się tym zajmuje i gdzie?
 
Do góry