reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

@Zabulinka_86 ja bym poszła w poniedziałek do innego lub do szpitala...
Tak dla czujności wszystkich dziewczyn- brązowe plamienie niestety nie zawsze jest czym normalnym. U mnie świadczyło to właśnie o zatrzymaniu rozwoju ciąży...
Progesteron miałam ok, dodatkowo dostawalam na wszelki wypadek A i tak ciążę poronilam ;(
Może to straszne, ale moim zdaniem każde plamienia warto skonsultować. Czasem może coś da się zrobić, czasem nie....Ale przynajmniej będziemy wiedziały że próbowałyśmy. Wiadomo, że trzeba być zawsze dobrej myśli, ale kontrola jest ważna.
Kochana życzę Ci, żeby wszystko było ok. Bądź dobrej myśli ale sprawdź jeszcze raz na wszelki wypadek.
Nie masz swojego stałego lekarza, który zna Twój organizm ??
 
reklama
@Zabulinka_86 ja bym poszła w poniedziałek do innego lub do szpitala...
Tak dla czujności wszystkich dziewczyn- brązowe plamienie niestety nie zawsze jest czym normalnym. U mnie świadczyło to właśnie o zatrzymaniu rozwoju ciąży...
Progesteron miałam ok, dodatkowo dostawalam na wszelki wypadek A i tak ciążę poronilam ;(
Może to straszne, ale moim zdaniem każde plamienia warto skonsultować. Czasem może coś da się zrobić, czasem nie....Ale przynajmniej będziemy wiedziały że próbowałyśmy. Wiadomo, że trzeba być zawsze dobrej myśli, ale kontrola jest ważna.
Kochana życzę Ci, żeby wszystko było ok. Bądź dobrej myśli ale sprawdź jeszcze raz na wszelki wypadek.
Nie masz swojego stałego lekarza, który zna Twój organizm ??
U mnie tez te brązowe okazały się tymi złymi... mimo że sam gin mowil ze spoko ze takie to mogą być heh...
 
To ja pociesze. U mnie brazowe plamienie oznaczało krwiaka. Z Maluchem wszystko było ok ;) ale to już było na etapie 10tc może. Wcześniej płomień nie miałam. Zawsze jest strach. Ja konsuktowalam wszystko (też dzięki dziewczynom z forum) ;) ja bym poszła i powiedziała szczerze lekarzowi co Cię przyjmie że się boisz. Wolisz sprawdzić. Długa drogę przebylas. Nie wiesz komu zaufać. ;) szczerość czasem w takich wypadkach jest najlepsza.
 
@Sandra094 no szkoda, bo wiem, że czkalaś. Dobrze, że od razu. A Ty w ogóle jesteś na jakiś lekach? Wiem, że chłopców straciłaś późno i to nie z typowych przyczyn wczesnych poronień, ale to jest chyba wczesne kolejne?
 
@Zabulinka_86 ja bym poszła w poniedziałek do innego lub do szpitala...
Tak dla czujności wszystkich dziewczyn- brązowe plamienie niestety nie zawsze jest czym normalnym. U mnie świadczyło to właśnie o zatrzymaniu rozwoju ciąży...
Progesteron miałam ok, dodatkowo dostawalam na wszelki wypadek A i tak ciążę poronilam ;(
Może to straszne, ale moim zdaniem każde plamienia warto skonsultować. Czasem może coś da się zrobić, czasem nie....Ale przynajmniej będziemy wiedziały że próbowałyśmy. Wiadomo, że trzeba być zawsze dobrej myśli, ale kontrola jest ważna.
Kochana życzę Ci, żeby wszystko było ok. Bądź dobrej myśli ale sprawdź jeszcze raz na wszelki wypadek.
Nie masz swojego stałego lekarza, który zna Twój organizm ??
Wcześniej długo chodziłam do jednego ginekologa na NFZ potem on zrezygnował i był inny i u niego kończyłam prowadzenie ciąży, to no 9 lat temu. Ten drugi jakiś czas był i potem zaczęły się cyrki, za każdym razem był inny i to najczęściej rezydent. Oni już mnie pchali do kliniki bezpłodności. Mnie nie stać, żeby prywatnie wszystko robić, więc chodziłam tylko na coroczne kontrole a po prostu dalej staraliśmy się o dzidzię. Długo to trwało i w lutym tego roku zobaczyłam 2 kreski. Zadzwoniłam do tej mojej przychodni a pani chciała mnie zarejestrować na październik, to mówię, że w ciąży a ona że ciąż już nie prowadzą, że muszę do przychodni przy szpitalu, gdzie oni mają też swój oddział ale to w innym mieście. To jest ok 12 km idę mnie. No to tam się zarejestrowałam. Tam pani ginekolog miła, ale w gabinecie brak USG, więc to mi się nie podobało, bo najpierw wizyta, skierowanie na usg, na które musiałam się zarejestrować, USG i znów wizyta i tak za każdym razem. Ale niestety w marcu ciąża się zakończyła. Potem byłam tam na kontroli. Teraz jak zobaczyłam dwie kreski to stwierdziłam, że nie chcę tam i do tego remontują tam drogę i są mega korki. Poszukałam ginekologa blisko siebie. Ma dobre opinie ale jest dużo takich opinii, że albo się go lubi albo nienawidzi bo ma specyficzne poczucie humoru. Jest tak rzeczywiście całą wizytę gada, przeklina, żartuje, ale wydaje mi się, że chce pomóc pacjentce. Choć tego jego niektóre teksty są trochę ciężkie. Sama nie wiem co robić.
Ale przy becie poniżej 1000 to jest chyba normalne, że nic nie będzie jeszcze widać...
Jak obliczylam mniej więcej jakby beta przyrastała prawidłowo, to wczoraj powinna być ok. 600.
 
@Charlotte21 @coco07 @Dzoana88 ja wiem, że plamienie może oznaczać wszystko. Nie da się tego ot tak określić. Tylko najbardziej mnie zastanawia fakt, że beta jeszcze niska a on się uparł, że już coś powinno być widać. Wg moich obliczeń wczoraj powinna być ok. 600. Zrobie betę w poniedziałek i w środę. Zobaczymy. W czwartek mam wizytę. A jakby się coś działo to pojadę na IP.
 
Wcześniej długo chodziłam do jednego ginekologa na NFZ potem on zrezygnował i był inny i u niego kończyłam prowadzenie ciąży, to no 9 lat temu. Ten drugi jakiś czas był i potem zaczęły się cyrki, za każdym razem był inny i to najczęściej rezydent. Oni już mnie pchali do kliniki bezpłodności. Mnie nie stać, żeby prywatnie wszystko robić, więc chodziłam tylko na coroczne kontrole a po prostu dalej staraliśmy się o dzidzię. Długo to trwało i w lutym tego roku zobaczyłam 2 kreski. Zadzwoniłam do tej mojej przychodni a pani chciała mnie zarejestrować na październik, to mówię, że w ciąży a ona że ciąż już nie prowadzą, że muszę do przychodni przy szpitalu, gdzie oni mają też swój oddział ale to w innym mieście. To jest ok 12 km idę mnie. No to tam się zarejestrowałam. Tam pani ginekolog miła, ale w gabinecie brak USG, więc to mi się nie podobało, bo najpierw wizyta, skierowanie na usg, na które musiałam się zarejestrować, USG i znów wizyta i tak za każdym razem. Ale niestety w marcu ciąża się zakończyła. Potem byłam tam na kontroli. Teraz jak zobaczyłam dwie kreski to stwierdziłam, że nie chcę tam i do tego remontują tam drogę i są mega korki. Poszukałam ginekologa blisko siebie. Ma dobre opinie ale jest dużo takich opinii, że albo się go lubi albo nienawidzi bo ma specyficzne poczucie humoru. Jest tak rzeczywiście całą wizytę gada, przeklina, żartuje, ale wydaje mi się, że chce pomóc pacjentce. Choć tego jego niektóre teksty są trochę ciężkie. Sama nie wiem co robić.
Ale przy becie poniżej 1000 to jest chyba normalne, że nic nie będzie jeszcze widać...
Jak obliczylam mniej więcej jakby beta przyrastała prawidłowo, to wczoraj powinna być ok. 600.
Wszystko tak naprawdę zależy od sprzętu, mój lekarz miał super usg bo to też do prenatalnych i przy becie 600 był pecherzyk. Musisz spokojnie poczekać, wiadomo im wyższa beta tym szybciej można znaleźć dzidzię
 
reklama
Do góry