Witam nowe dziewczynki :-( ech szkoda, ze w takich okolicznosciach sie poznajemy ...
ja dzis zaliczyłam doła, a juz myslałam, ze sobie jakos poradziłam psychicznie a tu ciach i rozpłakałam się i taki łzawy nastrój mam dziś :-(
jestem pierwszy dzień w pracy po 1,5 mies przerwie i weszła do mnie szefowa controllingu i zauważylam u niej sliczny mały brzusio i tak sobie rozmawiamy w którym ona jest tyg (24) i że już przed zwolnieniem cos u niej podejrzewałam ale nie dopytywałam się i że bedzie synek (jakos się dziwnie siewtedy zaokrągliła a jest bardzo szczupła)... i sie rozkleiłam, przeciez ona rodzi w styczniu a ja miałam na poczatku marca i tylko 8 tyg róznicy by było u naszych dzidzioli (a pewnie nawet mniej bo mam skłonnosci do porodu wczesniejszego)... dodatkowo kolejna kolezanka jest w ciąży ... ech jutro bedzie lepiej...
Wika juz nie ma goraczki ale smarkoli strasznie... zaczeła troche jeść i pić....
A ja chyba mam jajeczkowanie bo mnie podbrzusze boli...
ja dzis zaliczyłam doła, a juz myslałam, ze sobie jakos poradziłam psychicznie a tu ciach i rozpłakałam się i taki łzawy nastrój mam dziś :-(
jestem pierwszy dzień w pracy po 1,5 mies przerwie i weszła do mnie szefowa controllingu i zauważylam u niej sliczny mały brzusio i tak sobie rozmawiamy w którym ona jest tyg (24) i że już przed zwolnieniem cos u niej podejrzewałam ale nie dopytywałam się i że bedzie synek (jakos się dziwnie siewtedy zaokrągliła a jest bardzo szczupła)... i sie rozkleiłam, przeciez ona rodzi w styczniu a ja miałam na poczatku marca i tylko 8 tyg róznicy by było u naszych dzidzioli (a pewnie nawet mniej bo mam skłonnosci do porodu wczesniejszego)... dodatkowo kolejna kolezanka jest w ciąży ... ech jutro bedzie lepiej...
Wika juz nie ma goraczki ale smarkoli strasznie... zaczeła troche jeść i pić....
A ja chyba mam jajeczkowanie bo mnie podbrzusze boli...