Kochana strach zawsze jest ...ja krwotoku nie miałam nawet kropki czerwonej cały czas myślałam że jest wszystko dobrze do czasu wizyty gdzie po usłyszeniu że lekarz nie daje mi nadziei że serduszko już nie zabije myślałam że ich tam wszystkich pozabijam...przyjechałam na zabieg do PL i zeszło się prawie 1,5tyg bo nie reagowałam na cytotek kazali mi zaglądać w majtki i dać im znac jak zaczne plamić a tu ciągle nic psychicznie miałam dosyć męczyło mnie to bo myślałam że szybko pójdzie dziewczyny przychodziły wychodziły a ja dalej lezałam ...po którymś usg z kolei zrobiłam im awanture ze zrobili sobie ze mnie obiekt doświadczalny ... nawet szyjka sie nie chciała otworzyć nic jak sie przykleiło tak nie chciało puscić a ja nie chciałam sie łyżeczkowac na żywca powiedziałam im co myśle a stało ich z 20 nade mną w końcu musiałam sie zgodzić dla własnego dobra :[ duzo by opowiadać ...ale już nie chce wracac do tego...mimo wszystko jestem 3 miesiace po zabiegu i nic innego nie pragne jak kolejnego małego serduszka...stąd moja niecierpliwość i ...oczywiście że się boję co będzie ale wierzę że pisane jest mi być jeszcze mamą :[
Roxie czy ty miałaŚ łyżeczkowanie na żywca ???!
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom