reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Jak coś ładnego stworze to się pochwalę: )na razie się uczę i nabieram wprawy. Mam rysunki w książce i obok opisy jak je narysować takie podpowiedzi kupiłam ten zestaw w Carrefour tak patrzyłam co mają i trafiłam na to. Na razie narysowałam kubek dzbanek ,termos i konewke, a i skrzynkę pocztową. Najpierw jest nauka rysowania prostych figur jak koło albo elipsa i potem na podstawie figur powstaje rysunek: ).
Dziś próbowałam rozgwiazde narysować, ale średnio wyszło muszę potrenowac. Potem będą coraz trudniejsze rzeczy, można też rysować coś co mamy w,domu owoce, przedmioty jak już się nauczę ładnie rysować to może też coś stworze: )
Dziś będę kladla ogórki różne sałatki oraz w curry chili i w ketchupie. Jedziemy na wieś do teściów po ogórki.
 
reklama
Misia może coś Stasiowi namaluję... :) Bo u Olka w pokoju raczej nie da rady. Z jego pomocą mogłoby być różnie ;) Chyba, że jeszcze najdzie mnie wena :)

Mamcia ja lubię ołówkiem rysować przedmioty. Z dawnych lat mam kieliszek do koniaku i własną dłoń. Może mąż pomoże mi zmniejszyć plik, to wrzucę zdjęcia. Ogólnie maluję przedmioty, pejzaże, ludzie i zwierzęta raczej mi nie wychodzą. Muszę się wybrać do Carrefoura poszukać tej książeczki. Na jakim dziale ją znalazłaś?

Co do przetworów, to w zeszłym roku zrobiłam takie ilości, że ledwo połowę zjedliśmy. W tym roku planuję tylko trochę kompotów, sok pomidorowy i nalewki.
 
Alza, w żadnym miejscu nie podważam Twoich kompetencji odnośnie leczenia zębów, więc nie rozumiem Twojej ostatniej wiadomości, bądź co bądź niegrzecznej. Dość kategorycznie wypowiedziałaś się w dziedzinie psychologii dziecięcej i do tego się odnosiłam, bo mnie to dość mocno zbulwersowało. Gdybym zaczęła głosić herezje z Twojej dziedziny, też pewnie nie przeszłabyś obok tego obojętnie, choćby dlatego, że ktoś, kto nie zna się na temacie, mógłby je sobie wziąć do serca. Żadne dziecko nie jest "proste jak konstrukcja cepa", żadnego nie powinno się "wyrzucać prawie na kopach", każde zasługuje na szacunek i na wsparcie w emocjach, niezależnie od tego, czy Tobie się wydaje, że są uzasadnione, czy nie, a proponowanie kar za to, że dziecko dwu- czy trzyletnie nie potrafi sobie poradzić z emocjami jest jedną z bardziej szkodliwych rzeczy, jakie można zrobić, będzie miało dość opłakane skutki dla człowieka w życiu dorosłym. Dlatego komentuję i nie przechodzę obok tego, co napisałaś, obojętnie. Rozmawiałyśmy o psychologii właśnie, o budowaniu pozytywnego nastawienia, nie o leczeniu. Opowiadałam o moich lękach i obawach, czasem dobrze jest powiedzieć coś głośno, choćby po to, żeby z siebie to wyrzucić, czasem ktoś podpowie, jak swoje dziecko zachęcił. Koniec końców i tak sobie z tym poradzę, nie takie rzeczy przepracowaliśmy i nie takie czekają nas jeszcze w przyszłości do przepracowania. I zapewniam Cię, że wszystko da się osiągnąć bez zastraszania, wyrzucania, karania. Choć już jasno powiedziałaś, że i tak wiesz swoje. Życzę Ci z całego serca, żebyś miała jak najmniej pacjentów, którzy przychodzą do Ciebie i tak wiedząc swoje, bo takim ciężko się pomaga.

Witch, jakby wszyscy byli we wszystkim zgodni i nie byłoby wymiany zdań, to ludzkość nigdzie by nie zaszła :)
 
Alza widze ze imie juz wybraliscie :) Stas.....ladnie :)
Ja ostatnio "głośno" powiedziałam ze jak kiedyś będę miała drugiego synka to będzie miał na imię Olaf.....oczywiście moja bratowa to podlapala i powiedziała ze u nich jak będzie synek to dadzą mu tak na imię :/ echh.... (termin ma na luty)

Hona moje dziecko nie ma własnego pokoju niestety.....więc nie mogę nic Mu namalować.
Jak pójdę do pracy to chcemy rozbudować dom bo w tej chwili nas na to po prostu nie stać.


Mamcia nigdy nie jadłam ogórków w ketchupie. Mogłabyś mi podesłać przepis?...zrobię kilka słoików :)
 
Misia normalne złodziejstwo! Może jeszcze się rozmyślą z tym imieniem... Jak Olek był w brzuchu, to babcia mnie pyta, jak damy na imię. Jej komentarz był wspaniały: Olek? Tak brzydko?

Kat ale nic nie wiesz o dachowaniach dzieci w gabinecie, nigdy dentystą nie byłaś. Twoim zdaniem jaką metodę należy obrać, kiedy 5latek siada na fotelu i zanim cokolwiek ktoś zrobi czy powie to kopie dentystę albo szczypie? Co zrobić, kiedy wchodzi do gabinetu dziecko przerażone , bo matka nagadała mu głupot o dentystach? Co zrobić, kiedy dziecko na fotelu chce trzymać"wiertarki" a dentysta nie pozwala, więc dziecko gryzie go w palec z całych sił? Co zrobić, kiedy przed wizytą babcia napchała dziecko jak tuczoną kaczkę i zerzygało się na siebie zaraz po wejściu do gabinetu? Co zrobić, kiedy widzisz u dziecka objawy molestowania seksualnego? Co zrobić, kiedy dziecko jest bardzo grzeczne, a rodzic lewituje wkoło fotela i sieje zamęt i zgrozę? Co zrobić, kiedy widzisz, że dziecko już na więcej nie pozwoli, ale rodzic naciska, czasem używa gróźb, żeby wykonać jakiś zabieg? Co zrobić, kiedy dziecko wymaga 10 wizyt adaptacyjnych, a rodzice ostentacyjnie komentują, że dentysta ich naciąga na koszty? Co zrobić, kiedy dziecko wymaga pilnej antybiotykoterapii, ale matka się naczytała w google i odmawia?
Widzisz czubek własnego nosa. Wierzchołek góry lodowej. Myślisz, że Twoje dziecko jest wyjątkowe. Prawda jest taka, że dla lekarza nie jest to coś niezwykłego, takich dzieci przyjmuje się po dwoje dziennie, czasem więcej. Zadaniem rodzica jest odpowiednio przygotować dziecko do wizyty i odpowiednio się zachowywać w trakcie jej trwania a do lekarza należy takie przedstawienie swojej pracy i tego, co się będzie dziać, żeby dziecko chętnie przychodziło jeszcze wiele razy. Tylko obopólna współpraca gwarantuje sukces. Wątpliwości może mieć każdy, ale zakładanie" o Boże! Biedne dziecko! Taka kara go spotka, musimy iść do dentysty!" działa na szkodę dziecka. Wiadomo, że dziecko 2-3 letnie ma prawo różnie zareagować, ale już powyżej 3 r.ż. trzeba wymagać szacunku do lekarza i współpracy. Im szybciej dziecko pojmie zasady panujące w gabinecie, tym lepiej dla niego. Nie wymagając niczego pozbywasz dziecko cudownego uczucia: udało się ! Dałem radę! Takie samozadowolenie jest wspaniałym uczuciem.
 
MisiaMonisia napiszę tu bo mi się nie chce coś wczytywac:
2Kg ogórków bez skórki pokroić w słupki dodać liść laurowy, ziele angielskie, czosnek, koper.
Zalewa:
4Szkl wody
1 Szkl octu
1,5Szkl cukru
2Łyżki soli
Wszystko zagotować dodać 8łyżek ketchupu wymieszać ogórki zalać gorącą zalewą i pasteryzowac 3 minuty: )

Może jeszcze inne dziewczyny wyprobuja. Mi bardzo smakują.

Jednak nie pojechałam do teściów mąż wziął małego- a ja zrobiłam błysk w mieszkaniu teraz czekam na nich i na ogórki: )
 
reklama
alza prosze napisz jeszcze raz jak juz o tym wposminalas bonie moge sie doczytac nigdzie, kiedy powinnam isc z synkiem do dentysty? mamy 13 mc i pierwszy zabek wyszedl pod koniec 11 mc a teraz w 12 mc wyszly dwie jedynki. Myje mu zabki nenedent-baby, oczywiscie mycie to szumnie powiedziane bo ostatnio wiecej przygryza szczateczke ale staram sie byc konsekwentna no i oczywiscie pijemy mleko z butli na noc ale po niej zawsze szorowanie zabkow jest
 
Do góry