reklama
Iza w drugą ciążę z Olusiem zaszłam ponad 6 miesięcy po poronieniu. Starania zaczęliśmy po 3 cyklu, ale nie wyszło od razu. Robienie dziecka to jednak ciężka praca A w tą ciążę, w której teraz jestem, zaszłam 1 rok i 2 miesiące po porodzie, w trzecim cyklu. Coś ta trójka jest dla nas szczęśliwa A babka ze mnie twarda, bo życie nie dało mi wyboru. Kiedy sama na siebie patrzę, widzę normalną dziewczynę, nic szczególnego. Człowiek sam nie wie, na ile go stać, dopóki nie zostanie wystawiony na próbę.
To i tak Wam szybko poszło
Iza, dokładnie. Dlatego ja się jakoś nie martwię tym zabiegiem. Po prostu chce mieć to już za sobą żeby poczuć ulgę i zacząć wszystko od nowa. Jedyne co wyczytałam wczoraj jeszcze w internecie to, że najczęściej po łyżeczkowaniu macicy może dojść do niewydolności szyjki macicy. Ale jeżeli dostanie się przed tym tabletki na wywołanie skurczy to szyjka zacznie się sama rozwierać i nie będzie aż takiej dużej ingerencji w to wszystko. Jak wczoraj zadzwoniłam do mojego lekarza to mi powiedział, że może mi zabieg zrobić wcześniej, ale wtedy na bank dojdzie do uszkodzenia szyjki i już na pewno będę miała problem z kolejną ciążą.
Ja jestem dobrej myśli. Psychicznie nastawiam się na kolejną ciąże. Płakać już nie mam siły, bo już chyba nawet nie mam czym. Od soboty wylałam morze łez. Teraz już musi być tylko lepiej.
Każdego dnia dziękuję Bogu za mojego synka. Dzięki niemu wrócę do normalności.
Kurde trochę się teraz zmartwilam, bo ja chyba nie dostałam nic przed zabiegiem.. Z tym że poronienie było w trakcie, krwawilam a zarodka już nie bylo, tylko resztki. Mam nadzieję że nic mi się nie uszkodzilo..
iza Spokojnie. Ja też nie dostałam żadnych tabletek. Z tymże u mnie było nawet gorzej, bo był to już 11tc. I pozostało puste jajo płodowe. Żadnych komplikacji potem nie miałam. W ciążę zaszłam po drugiej @.
Ah to dobrze. Kurczę co chwilę przychodzi jakaś myśl... Niepokój :-(
Jutro mam kontrolę. Już nie mogę się doczekać żeby dowiedzieć się jak to wszystko tam wygląda..
Aniołek u mnie z chodzenia na żywioł nic nie wyszło. Ja nie robiłam testów ovu tylko mierzyłam temperaturę i obserwowałam śluz. No i zajeżdżaliśmy się z mężem do obrzydzenia. Prawie nie mogliśmy na siebie patrzeć
Melduję posłusznie, że wczoraj na kolację była sałatka i do teraz dzielnie się trzymam kupiłam jagody i będę robić jagodzianki... To dopiero będzie test na silną wolę...
Melduję posłusznie, że wczoraj na kolację była sałatka i do teraz dzielnie się trzymam kupiłam jagody i będę robić jagodzianki... To dopiero będzie test na silną wolę...
MisiaMonisia
Fanka BB :)
Alza mój mąż bal sie wracać do domu z pracy bo wiedział ze będę Go gonić do przytulanek ;p Też już miał dosyć....No ale dzięki mnie udało się w pierwszym cyklu starań (mam na myśli ciaze z Nikosiem)
Podeslij chociaż jedna jagodzianke
I smacznego życzę, bo pewnie i tak się skusisz
Ja bede robiła zaraz gofry
Podeslij chociaż jedna jagodzianke
I smacznego życzę, bo pewnie i tak się skusisz
Ja bede robiła zaraz gofry
reklama
Misia tak myślę, żeby pieczenie odwlec do jutra, to akurat w czwartek będą jeszcze świeże, to bym sobie zjadła bez wyrzutów sumienia A jaką masz gofrownicę? Ja sobie jeszcze nie kupiłam, bo wszystkie te, które mają znajomi i rodzina nie dopiekają na brzegach. Nie wiem, jaka byłaby dobra...
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 16 tys
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 79
- Wyświetleń
- 68 tys
Podziel się: