reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Mamcia mam nadzieję, że nic się nie odzywasz, bo jesteś zajęta gościem ;)

Renata u mnie to samo, chodzę jak zombi :/ Muszę wszystko pakować a nic jeszcze nie zrobiłam. Olek na dodatek spał całe 40 min i nawet z obiadem miałam ciężko... Na szczęście mama przyjechała i zajmie się Olkiem, to może uda mi się coś popchnąć...
Dzis wyjezdzacie ?jutro ma byc u nas podobno cieplej w sobote nawet 19°C wiec moze odpoczynek sie uda byscie mogli tez troche cos pozwiedzac.... Moze na dlugi wekend w centrum beda juz karuzele to olus na jakies kaczusce z tata by pojezdzik tak cxy tak zycze wam udanego wypoczynki i pieknej pogody ...
gloria6 chyba rzeczywiście jakies cisnienie nie korzystne ....albo te szybkie zmiany pogody u nas wczoraj lalo caly dzien bylo zimno a dzis od rana slonce ...
Karolka przykro mi że czujesz sie pozostawiona sama sobie z tym wszystkim ale moze mąż potrzebuje czasu moze dla niego to tez ciezka sytuacja i tak naaprawde udaje ze go to nie obchodzi a wewnetrznie moze przezywaac to tak samo jak i ty mój mąz tez udawał takiego chojraka az sam przyznał że bardzo bolesnie to przezyl i ze nie mogl ze mna o tym normalnie porozmawiac badz cierpliwa albo poprostu z nim o tym spokojnie jeszcze raz porozmawiaj a może on poprostu nie porusza tego tematu bo zdaje sobie sprawę z tego ze cierpisz z tego powodu wiadomo ze dla kobiety zawsze jest to wiekszy cios bo to My nosimy pod serduszkiem to nasze nowe zycie .... a jesli cos cie trapi i naprawde nie masz z kim pogadac masz jeszcze nas zawsze mozesz napisac prywatna wiadomosc jestem pewna ze kazda z nas zawsze cie wyslucha wesprze i pocieszy:tak:
mamcia2014 ja tez glęboko wierze w to ze teraz spedzasz swoj czas na dlugich rozmowach z tata :happy2:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Karolka zgadzam sie z Renata w 100%. Faceci po prostu inaczej to wszystko znosza. Jak ja wylam cala noc po stracie pierwszego dziecka to moj maz mnie mocno przytulal ale nic nie mowil bo po prostu nie wiedzial co powiedziec i jemu tez bylo bardzo ciezko. Oni to po prostu dusza w sobie i dopiero po kilku tygodniach sa w stanie cos wydusic na ten temat. Poza tym my od razu chcemy wiedziec co sie stalo , naprawic blad i jak najszybciej znowu byc w ciazy i to zdrowej. Faceci z kolei boja sie ze drugi raz cos sie stanie i podchodza z wieksza rezerwa i potrzebuja czasu zeby zregenerowac sie psychicznie. U niektorych wrecz wystepuja problemy z potencja z tego powodu wiec naprawde nie mozna nikogo naciskac. Daj mu i sobie troche czasu, slusznie zrobilas zapisujac sie do lekarza i moze ten miesiac oczekiwania wyjdzie wam na dobre.
 
Karolka my w ogóle o tym nie rozmawiamy. Na Wszystkich Świętych tylko tyle, że trzeba kupić znicz dla Pieprzyka a tak to nic. Ja przez pół roku wyłam noc w noc a mąż w tym czasie spał i głośno chrapał. Niedawno moja mama zapytała, jak wyglądał Pieprzyk na ostatnim usg. Wydusiłam dwa zdania ledwo ledwo... Tutaj na forum jestem w stanie opisać, co czuję i co myślę. Na żywo mam ściśnięte gardło i reaguję jak jeż. Może Twój mąż wstydzi się okazania słabości, łez. Może boi się badania swoich żołnierzy. Mam wrażenie, że tematy leczenia czy szukania przyczyny są dla mężczyzn trudniejsze.
Zawsze masz nas. Pisz tutaj wszystko, co Cię trapi. Możesz napisać do mnie na fb jak chcesz.

Renata jutro wyjeżdżamy. To mnie pocieszyłaś z tą pogodą :) A Ty skąd jesteś?
 
Hej nie miałam za bardzo czasu na laptopa .
Tata przyjechał i został do 19 :) .
Posiedzieliśmy , nawet z mamą pogadał ,z małym się bawił prawie cały dzień.
Jak już odjeżdżał to mały mu machał przez okno i potem podchodził do okna i wołał dziadzia co trochę , wykąpałam go i położyłam do łóżeczka i mam chwilkę.

Ja też dziś śpiąca chodziłam ,aż w końcu lunęło nieźle , myślałam ,że burza idzie bo takie czarne niebo się zrobiło .
Oglądam teraz nasz nowy dom na polsacie .

Co do mężczyzn i ich podejścia to mój ma taką jakby skorupę i nie jest zbyt wylewny.
Jak kiedyś powiedziałam do niego ,że przecież mamy dziecko ( miałam na myśli Aniołka ) to zapytał jakie dziecko ;/.
No nie załapał może , ale ostatnio z nim rozmawiałam ,że może gdzieś na nas czeka nasze pierwsze dziecko to powiedział ,że na pewno tak .
Dla mężczyzn to też jest trudne ,ale nie zawsze to okazują .
 
Karolka tak jak już dziewczyny napisały panowie inaczej odczuwają i przechodzą stratę. U mnie było podobnie jak u glorii ja wyłam dniami i nocami a on mnie przytulał i prosił bym już nie płakała. Mogę od siebie tylko dodać co mój Mąż powiedział do mnie kiedy już urodziłam Zuzię. Powiedział takie słowa "nie zdawałem sobie sprawy z tego że nasza córeczka była już dużym i prawdziwym człowiekiem [...] dopiero kiedy ją zobaczyłem zrozumiałem że straciliśmy nasze dziecko". Dla nich ciąża jest poniekąd czymś abstrakcyjnym. To my nosimy nowe życie pod sercem, to w nas ono rośnie, my czujemy ruchy, oni widzą rosnący brzuch no i później czują ruchy pod dłońmi. Oni zupełnie inaczej przeżywają stratę. Ja czasem potrzebuje wrócić w rozmowie do tego tematu ale wiem, że mój Mąż nie. Chyba nie chce bym widziała jak płacze. Nie raz na cmentarzu popłynęła mu łza...wiem że jemu też jej brakuje.
Pisz tu do nas Kochana. Pomożemy jak tylko potrafimy.

alza jeśli jakoś ogarnę pakowanie i najważniejsze! - pogoda dopisze to wybiorę się z Jaśkiem spacerem do centrum jutro popołudniu to byśmy się spotkali :) nie mam auta bo przecież Mąż jedzie jeszcze na dniówkę do pracy jutro :/ jedźcie ostrożnie i spokojnie jutro! Napisz najwyżej sms do mnie albo na fb jak dojedziecie to się zgadamy co i jak :)

mamcia super że tato w końcu przyjechał :)

u mnie dziś 12dc :) owulacja wg mnie dziś lub jutro :) pięknie obłożyliśmy ten czas serduszkami także teraz czekamy cierpliwie :) jak wrócimy z majówki będę się przymierzać do testu ;)
 
Mamcia no super! :) Nareszcie tata przyjechał :)

Angelstw z tą pracą u Was to jak u moich rodziców - tata idzie jutro rano do pracy a po południu wyjeżdżają. Ale najważniejsze, żeby odpoczęli. Co do spotkania to napiszę smsa, tak będzie najszybciej. Mam nadzieję, że wypali :D
 
Angelstw z tą pracą u Was to jak u moich rodziców - tata idzie jutro rano do pracy a po południu wyjeżdżają. Ale najważniejsze, żeby odpoczęli. Co do spotkania to napiszę smsa, tak będzie najszybciej. Mam nadzieję, że wypali :D


no oby tylko pogoda była stabilna a o resztę już ja się postaram :D
nooo my to tak mamy, dziś praca w Cieszynie a jutro plażowanie w Gdańsku :D haha :)
 
Też się cieszę ,że w końcu się pojawił .
Mam nadzieję ,że już nie będzie mnie robił w balona .
Muszę przyznać ,że faktycznie coraz gorzej chodzi mój tata , on miał zmiażdżony rdzeń kręgowy był na rezonansie i dziś czytałam wynik jest jakaś zmiana boję się bo tata miał też nowotwór złośliwy pęcherza moczowego , na razie tata mieszka z babcią tak wybrał ,ale babcia ma 92 lata i wieczna nie będzie .
Chyba trzeba pomyśleć o większym mieszkaniu żeby w razie czego było gdzie tatę przyjąć ,ale mąż ma umowę na rok i nie dostanie większego kredytu niż 20 tysięcy ,a na zamianę mieszkania potrzeba więcej kasy i rozmawiałam z tatą i mamą żeby może wspólnymi siłami coś zaradzić,jakby każdy trochę wziął to by się uciułało ,a my byśmy spłacali . No ,ale moi rodzice uważają ,że jest jeszcze czas , a mama ma mieszkanie babci przepisane na siebie więc ona będzie miała dach nad głową jak się wyprowadzi ,a nam by się przydały 3 pokoje (teraz mamy 2) , jeden dla małego , drugi dla taty i trzeci dla nas .No zobaczymy .
 
Hej dziewczyny.

Jakos trudno mi sie wbic w to forum :hmm: Jestem,podczytuje,ale pisac trudno.Mam mega doly,rycze po katach.Maly czesto to widzi,pyta czemu placze a ja nie potrafie mu odpowiedziec.

Widze,ze czesc z Was wyjezdza gdzies na majowke.Fajnie,bawcie sie dobrze.

Nie ukrywam,ze patrze z zazdroscia na Wasze suwaczki,moj bylby na wysokosci 12 tygodnia.

Mamcia nie jestem w temacie,ale ciesze sie,ze tata Cie odwiedzil :tak:

Karolka to prawda,co pisza dziewczyny,mezczyzni inaczej to przezywaja.Twoj maz napewno potrzebuje czasu.

Ide spac.Dobranoc kochane
 
reklama
Hej dziewczyny.

Jakos trudno mi sie wbic w to forum :hmm: Jestem,podczytuje,ale pisac trudno.Mam mega doly,rycze po katach.Maly czesto to widzi,pyta czemu placze a ja nie potrafie mu odpowiedziec.

Widze,ze czesc z Was wyjezdza gdzies na majowke.Fajnie,bawcie sie dobrze.

Nie ukrywam,ze patrze z zazdroscia na Wasze suwaczki,moj bylby na wysokosci 12 tygodnia.
Ide spac.Dobranoc kochane


hona daj spokój. Pisz co ci tylko leży na sercu. Każda z nas kiedyś dołączała do tego forum...była na Twoim miejscu. Po prostu pisz. Masz cudownego Synka. Musisz być dla niego silna! Ty piszesz że patrzysz z zazdrością na suwaczki. Kochana a moja Córeczka miałaby dziś dokładnie rok i 8 miesięcy...[*] często myślę jakby wyglądała...czy też miałaby blond włoski i niebieskie oczka jak Jaś...może loczki ♥ lubię myśleć że Jaś ma jakąś cząstkę Zuzi w sobie. Choć to absurdalne to czuję że tak jest.
 
Do góry