reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Edytka , One More Time - imię jeszcze ostatecznie nie wybrane na razie typy padają jest Wiktor i Kacper ,ale mąż się zastanawia jeszcze i szuka innych inspiracji mi oba się podobają ,ale Kacper jest takie mniej poważne ,a Wiktor brzmi poważnie nie wiem czy nie zbyt poważnie ja bym wybrała Kacperka z tych dwóch imion.

No ,a dziś już 22 tc , powiem Wam ,że jakoś teraz te tygodnie coraz szybciej mijają ,że czasem muszę się dobrze zastanowić ,który to tydzień czy jeszcze poprzedni czy już następny ;)
Jak dobijemy szczęśliwie do 38 to poczuję ulgę ,a potem będzie już tylko obawa aby poród przebiegł prawidłowo bo jak się słucha co w tv mówią o szpitalach , porodach ostatnio to ciarki przechodzą , staram się jednak myśleć ,że nie trafie na lekarzy idiotów i poród przebiegnie bez komplikacji.
Jak dadzą mi dziecko w ramiona to będę już spokojna o nie i już teraz jak o tym myślę to łzy mam w oczach ;)

Powiem Wam ,że tak nieraz sobie siedzę i myślę jak poroniłam w 2007 roku jak to bolało i boli nadal i jak się bałam , potem powoli nabierałam odwagi i potem czekałam aż skończę leczenie i ten czas się tak ciągnął i tak myślałam jak to będzie jak znowu się uda , strach , radość wszystko na raz . no i pierwsze tygodnie najbardziej się dłużyły zwłaszcza do wizyty serduszkowej , potem było z każdą wizytą coraz lepiej ,ale przed każdą strach jest nie będę oszukiwała , najpierw o etap poprzedniego poronienia , potem aby dziecko rosło ładnie i rozwijało się, teraz aby przybierało na wadze no i żeby nic się nie stało i byśmy dotrwali , czasem płakałam i prosiłam aniołka o pomoc i opiekę jak coś mi dokuczało i nie wiedziałam co ...każdy dzień każda chwila jest bezcenna cokolwiek miało by być dziękuję za każdy dzień z moim dzieckiem , o stracie pamięta się na zawsze to nie przechodzi z kolejną ciążą myślenie i żal i ból ,ale jest łatwiej z myślą ,że brat lub siostra aniołka jest w drodze i każdej z Was tego życzę takiego uczucia i tej ulgi na każdym kolejnym etapie ...
Enya i inne ciężaróweczki i mamy maluszków będących już na świecie pewnie wiecie o czym mówię ?O tych chwilach kiedy przychodzi informacja na wizycie ,że jest dobrze ,że wszystko w porządku i coraz śmielsze poczucie radości i szczęścia to jest piękne i dla tego warto walczyć , Enya Ty sama wiesz jak długo walczyłaś i ile przeszłaś ,Twój dzidziolek super;) trzymam kciuki kochana za Was ;)
Najbardziej mnie odstresowują ruchy dziecka , że je czuje i ,że ono jest i żyje dla mnie ,a ja dla niego jestem całym światem i to jest piękne ,każda z nas o tym marzy.Dlatego nie poddawajmy się i walczmy o nasze szczęście i nasze dzieci.

Mam nadzieję,że żadna mama Aniołka źle nie odebrała mojego wywodu chciałam Wam przekazać ,że warto czekać , warto na coś tak pięknego nie ujmując żadnej mamie ,która nie ma Aniołka to dla nas ciąża i każdy kolejny tydzień jest tak wielkim szczęściem i ulgą , myślę ,że przeżywamy ciążę 10 razy bardziej bo wiemy jak to jest stracić maluszka.

Żeby potwierdzić co mówię nawet mój mały "piłkarz "się obudził i kopa e ciotką wysyła , razem z fluidkami
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


 
reklama
enya no witaj kochana :-) będę trzymać kciuki za prenatalne, juniorek wygląda ślicznie na zdjęciu :tak: mam nadzieję że pobyt w szpitalu nie będzie zbyt długi, niech zrobią co mają zrobić i do domu cię puszczają :-) my na święta do Polski i aż trudno mi uwierzyć że będę wtedy już prawie w połowie ciąży, będę musiała zrobić połówkowe w Pl bo tutaj robią usg w 17-19 tc a w tym czasie właśnie mnie nie będzie, ogólnie to mam ważenie że te pierwsze 13 tygodni to się wlekły straaasznie wolno a teraz to już jakoś pójdzie :-) u ciebie też za chwile drugi trymestr więc będziesz mogła odetchnąć :-)
 
Enya, kochana, gratulacje raz jeszcze i bardzo się cieszę, że wszystko dobrze się układa :-):-)

kobietko, pięknie to wszystko napisałaś :tak::tak:
 
NALLA
Piekny ten album:-)dzieki za inspiracje:-)

ENYA
Gratulacjeeee;-)

KOBIETKA
MATITA ma racje. Pieknie "powiedziane";-) nic tylko brac sie do roboty:-)
No i w sumie to jeszcze troszke musimy odczekac, ale laduje sie juz fluidkami;-)
 
Ostatnia edycja:
Dziewczynki dziękuję Wam bardzo bardzo za te dobre słowa :-DPoczątki tej ciąży były straszne, Zaraz jak się o niej dowiedziałam a dowiedziałam sie dosyć wcześnie do 9dpo zrobiłam betę dostałam brązowych plamień. Oczywiście wylądowałam w szpitalu ale tak sie bałam myśleć pozytywnie że w piątek pojechałam do szpitala, tam nie zrobili nic (nawet brałam swoje leki) poleżałam do niedzieli i w poniedziałek jakby nigdy nic poszłam do pracy. Żyłam jak na bombie zegarowej. Na USG serduszkowe w 6t4d umówiłam się do najlepszego radiologa w Kielcach i tego co czułam przed gabinetem nie da się opisać. Zrobił mi USG przez brzuch (!) i serduszko biło!!!! Wtedy pozwoliłam sobie pierwszy raz na radość i płacz z radości:-) Niestety już wtedy wyszedł krwiak podkosmówkowy który jednak niby nie zagrażał ciąży.
Potem jak powiedziałam Malinie że plamię na wizycie poszczepiennej zostawił mnie w szpitalu CZMP żeby podać mi immunoglobulinę. I wtedy po 2 dniach od przyjęcia dostałam krwawienia. Byłam przekonana że już po wszystkim. Wpadłam w czarną rozpacz, sprowadzali do mnie lekarza ale On stwierdził że jeśli coś się zaczęło dziać to i tak nic z tym nie zrobią. Dostałam coś na uspokojenie i to była jedyna przespana przeze mnie noc w szpitalu. To był piątek a dopiero w poniedziałek zrobili mi USG. Jak lekarz powiedział że jest OK - nie mogłam uwierzyć.Prawdopodobnie pękł krwiak bo na USG już go nie było. Niestety nadal plamiłam ale już nie na czerwono tylko brązowo.
Od tego momentu jest dobrze - każde USG potwierdza że dzidziuś rośnie a nawet jest większy niż wynika z OM. Przełomem był dla mnie 9tc (każda z nas chyba tak ma;-)) i jak to minęło odetchnęłam trochę z ulgą. Plamienia skończyły mi sie dopiero kilka dni temu.

OneMoreTime co do samopoczucia było straszne. Do typowo ciażowych objawów: mdłości, czasem wymioty, zawroty głowy dochodziło kołatanie serca, skoki ciśnienia, napady głodu po sterydzie. Czułam się fatalnie.....I do tego musiałam dużo leżeć,ja pracoholiczka musiałam iść na zwolnienie i nadal na nim jestem. To było dla mnie straszne. Ale wiadomo -coś za coś. Tyle czekałam na tą ciążę, przeżyłam tyle bólu że obiecałam sobie - nie dam umrzeć temu dzidkowi który machał do mnie rączkami. Teraz tylko ta niewydolność szyjki jest problemem ale podobno po pessarze będzie OK:-)
A coś wyszło Ci w antyTG albo w antyTPO??

Edyta a Ty miałaś jakieś badania prenatalne??? Ja właśnie za 2 tygodnie robię na NFZ USG + test Pappa. Ginka moja na miejscu już wstępnie w 10t6d dniu bo dzidziuś do przodu robiła przepływy, przezierność karkową (NT=1,6) i serduszko. Ale mimo wszystko kazała mi sprawdzić bo przy moim wywiadzie i wadzie genetycznej w poprzedniej ciąży jednak powinnam.Malina też kazał mi robić ale oczywiście proponował prywatnie (businness is businness). Mój mąż też za jakieś 3 dni będzie w Polsce i wyjeżdża dopiero po świętach;-) W szpitalu powinnam poleżeć ok. 3 dni (NFZ wiadomo ) i już z krążkiem wrócić do domu.A co z moją pracą później?? Nie wiadomo....

Kwiatuszku wiem o czym piszesz ale wiesz ja póki co jeszcze jestem na etapie ostrożnej radości. Właśnie dzisiaj mówiłam siostrze ciotecznej że nie umiem się naprawdę cieszyć tą ciążą. Smutne ale prawdziwe....Po tym wszystkim i takim jej początku biorę wszystko pod uwagę - mam tylko nadzieję że to sie zmieni jak będę na takim etapie jak Ty:) Modlę się dużo. dziękuję za to dziecko, głaskam sie po brzuchu ale to jeszcze nie jest to...Nie tak jak w ciąży z córką kiedy autentycznie, szczerze się cieszyłam. Chciałabym żeby było inaczej.
A przecież spełniają się moje marzenia, dodatkowo kupiliśmy nasze wymarzone mieszkanko ( no oczywiście na kredyt który zaczniemy spłacać w lipcu) więc dzieje się to czego chciałam;-):-p

Naalla album jest przepiękny:)
 
Ostatnia edycja:
magdalena ja mam katar chyba od stycznia... teraz już dużo mniejszy ale i tak, zawsze coś się znajdzie na chusteczkę :baffled: stosowałam inhalacje z takimi kropelkami olbas i wodę morską do nosa ale mi to całkiem nie pomagało więc nie wiem co jeszcze ci poradzić... oby szybko przeszło

enya u mnie było tak że pierwsze usg miałam w 7 tc i to było państwowo, wymusiłam na położnej żeby umówiła mnie w szpitalu na wizytę bo inaczej zwariuję, i poskutkowało :-) potem siedziałam w domu oczywiście jak na szpilkach i czekałam do 12 tc, oczywiście miałam postanowienie że jakby coś się działo typu plamienia itp to ruszę niebo i ziemię żeby mnie przebadali ale na szczęście nic takiego się nie działo, miałam w domu zapasową luteinę i nawet jej nie wzięłam, oszczędzałam ją na wypadek x... w 12 tc miałam wizytę u położnej i ona detektorem tętna płodu znalazła serduszko a potem byłam umówiona prywatnie u lekarki w Drammen, i to usg które mi zrobiła było takie trochę jak prenatalne ale nie do końca, bo np nie znam wymiaru NT, nie wiem czy nie dało się zmierzyć czy jak, nie sprawdzała też przepływów, a ja z wrażenia zapomniałam się dopytać, ale oglądała dzidziusia z każdej strony, pokazywała że ma dwie nerki, żołądek, kręgosłup, pięć palców, w karcie ciąży zapisała kilka wymiarów ale mogę z nich odszyfrować jedynie BPD i FL... następny raz będę na usg jak już będziemy w Polsce więc już nie mam możliwości dowiedzieć się np o to NT ale nie martwię się tym, wierzę że będzie dobrze :-)
wiem jak dużo przeszłaś zanim w tą ciążę zaszłaś i jeszcze dodatkowo tyle nerwów od samego początku... ale również mam nadzieję że po założeniu tego pasera już będzie dobrze i spokojniej, jeżeli chodzi o pracę to radziłabym ci odpuścić sobie, dla dzidziusia żeby miał spokój :-)
 
reklama
Do góry