reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

kobietka
to kciuki za wizytowanie dzsiejsze &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&77777

A ja przesylam ciążowe fluidki co by następne zafasolkowały ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
 
reklama
Nisiao - chciałam się odnieść do tego co napisałaś , moja mama mi bardzo pomogła po # , mimo ,że musiała mi dać kopa bo po tygodniu mojego leżenia w łóżku i braku chęci do czegokolwiek razem z ciotką kazały mi się wykąpać , umyć włosy i się umalować wydawało mi się wtedy ,że to bez sensu i po co mam to robić i ,że to mnie przerasta ,ale zrobiłam jak chciały i poczułam się trochę lepiej ,ale nie chciałam wychodzić sama z domu bałam się ,że coś mi się stanie na ulicy , mój tato twierdził ,że to @ i ,że czym ja się przejmuje ,że tyle kobiet ma okres i żyją , bardzo mnie to zabolało i wykrzyczałam mu co myślę , mój mąż zaraz po zabiegu płakał jak dziecko ja byłam na jakichś środkach i czułam tylko pustkę zaraz po i wyglądałam podobno całkiem normalnie, dopiero w nocy mąż mi pomagał wstawać do łazienki bo tak mnie brzuch bolał i tej nocy jak tak kursowałam do kibelka z nim i do wyrka to do mnie dotarło i ja zaczęłam szlochać , potem mąż musiał wracać do pracy i tak wziął 3 dni wolnego ,ale więcej nie mógł , byłam w domu z mamą i ciocią i z tatą jak już z pracy wracał , one mnie trzymały potem w pionie zaczęłam jeść bo wcześniej nie chciałam wyglądałam jak kościotrup bo przez tydzień mało jadłam i wymiotowałam wspominam ten czas zaraz po strasznie , teraz wiem ,że gdybym wtedy poszła po pomoc do lekarza albo psychologa to może nie było by mojej późniejszej choroby ,a ja grałam twardą i mi bokiem to wyszło i dopadła mnie schizofrenia , ale najważniejsze ,że doszłam do siebie w końcu , brałam leki systematycznie i finalnie mogłam ponownie zajść w ciążę choć muszę powiedzieć ,że miałam myśli typu : jestem chora psychicznie, jak ja sobie poradzę , czy moje dziecko będzie ze mną bezpieczne , czy mi go nie zabiorą po porodzie jak się nie daj Boże mój stan pogorszy ,ale przypomniałam sobie jak w trakcie choroby i jej ostrych objawów kochałam dzieci , moich siostrzeńców nosiłam na rękach całowałam , przytulałam bawiłam się z nimi ,a wszystkie inne dorosłe osoby odpychałam i stwierdziłam ,że nie jestem zdolna aby skrzywdzić dziecko i po rozmowach z psychologiem i psychiatrą zdecydowałam się na ten krok ,bo ja też mam prawo do szczęścia...

Mąż zadzwonił ,że zdąży przyjechać i razem jedziemy na wizytę mam nadzieję ,że nam maleństwo pomacha na ekranie ;)

Mam wieści od Karoli naszej wszystko jest dobrze ,a dokładne wieści ona sama przekaże ;)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Katherinne ja juz widze ,ze dzień leci a tu nic ani bóli ani nic,znowu zalamka,kiedy się to zacznie :(:no:

kobietka Ty wiesz ,że ja czasem tez mialam takie mysli,czy bede dobrą mama...
 
cześć dziewczyny,

ja dziś byłam na badaniu glukozy po obciążeniu, ohydne to, słodkie jak cholera i dwie godziny na krześle w przychodni :baffled: teraz czekam na wyniki i się strasznie denerwuję, mam nadzieję, że pojawią się dzisiaj w internecie :wściekła/y:
 
kochane ja tylko na sekundke napisać co po dwóch usg.

na usg genetycznym wszystko w porzadq.dzidzia zdrowa,po krwiaku ani śladu,wszystkie markery takie jak być powinny

później pojechałam do swojego gina,bo akurat na dziś też miałam termin usg,powtórzył je i dla niego chyba będzie....dziewczynka:tak:.na genetycznym pani nie chciała nic wnioskować,ale gin ma młode oko,Ale tez nam przepowiedział i twierdzi,że widzi babeczke:-).
 
reklama
Do góry