Witam!
Wpadam się pochwalić trochę (taka mała chwalipięta ze mnie czasem jest), że dziś znów miałam (nadprogramową) wizytę. Maluszek ma się dobrze, mierzy już 93 mm. Wstępna ocena płci - syn. Mąż ma już prezent na zajączka, a ja się śmieję do znajomych, żeby trzymali kciuki, żeby siusiak nie odpadł ;-).
Z tą cytomegalią to są różne wieści.
Osobiście mi wyszedł wynik IgG - 139,100 i Pan doktor kazał zrobić jeszcze IgM. Nastraszył mnie porządnie, że to takie niebezpieczne i w ogóle, jeśli wyjdzie dodatnie, od razu mam się zgłosić. IgM wyszło dodatnie (nie wiem na jakim poziomie, bo dopiero po odebraniu wyników dowiedziałam się, że robią tam tylko jakościowe, a nie ilościowe). Oczywiście natychmiast po otrzymaniu wyników pogalopowałam do Pani doktor* i wylądowałam ze skierowaniem do poradni chorób zakaźnych (oczywiście pilne).
Na wizycie w poradni dowiedziałam się czegoś zupełnie odmiennego od tego co mówił Pan doktor, a mianowicie... Moje wyniki są w normie i charakterystyczne dla około 80% ludzi. Świadczą o przebytej chorobie w przeszłości i pomimo dodatnich obu klas nie świadczy to o tym, że w moim organizmie znajduje się wirus, a co najważniejsze NIE MA ŻADNEGO ZAGROŻENIA DLA DZIECKA.
Niebezpieczne w ciąży jest dodatnie IgM, ale ujemne IgG (zakażenie pierwotne).
W kwestii tych wyników radziłabym się skonsultować raczej z lekarzem chorób zakaźnych.
* słowo wyjaśnienia, chodzę do Pani doktor prywatnie i do Pana doktora na nfz. Pan doktor przyjmuje tylko we wtorki, a wyniki odebrałam w środę, więc nie chciałam czekać jeszcze tygodnia na wieści.
~~~~~~
martussia2203 GRATULACJE (spóźnione, ale szczere, ja to zawsze mam super zapłon). Śliczna córeczka.
Juchu witam w klubie. Ja mam za sobą studia z informatyki, pedagogiki pracy socjalnej (licencjat) i pedagogiki opiekuńczo-wychowawczej (magisterka). Marzy mi się jeszcze matematyka (miałam zacząć w zeszłym roku, potem stwierdziłam, że odłożę te plan jeszcze na rok, a teraz nie wiem na ile muszę je odłożyć), a i tak cały czas kombinuje czy dałabym radę "wyżyć" ze swojego tkania.
m-s witaj, zapalam światełko dla Twojego Aniołka (*).
Wpadam się pochwalić trochę (taka mała chwalipięta ze mnie czasem jest), że dziś znów miałam (nadprogramową) wizytę. Maluszek ma się dobrze, mierzy już 93 mm. Wstępna ocena płci - syn. Mąż ma już prezent na zajączka, a ja się śmieję do znajomych, żeby trzymali kciuki, żeby siusiak nie odpadł ;-).
Z tą cytomegalią to są różne wieści.
Osobiście mi wyszedł wynik IgG - 139,100 i Pan doktor kazał zrobić jeszcze IgM. Nastraszył mnie porządnie, że to takie niebezpieczne i w ogóle, jeśli wyjdzie dodatnie, od razu mam się zgłosić. IgM wyszło dodatnie (nie wiem na jakim poziomie, bo dopiero po odebraniu wyników dowiedziałam się, że robią tam tylko jakościowe, a nie ilościowe). Oczywiście natychmiast po otrzymaniu wyników pogalopowałam do Pani doktor* i wylądowałam ze skierowaniem do poradni chorób zakaźnych (oczywiście pilne).
Na wizycie w poradni dowiedziałam się czegoś zupełnie odmiennego od tego co mówił Pan doktor, a mianowicie... Moje wyniki są w normie i charakterystyczne dla około 80% ludzi. Świadczą o przebytej chorobie w przeszłości i pomimo dodatnich obu klas nie świadczy to o tym, że w moim organizmie znajduje się wirus, a co najważniejsze NIE MA ŻADNEGO ZAGROŻENIA DLA DZIECKA.
Niebezpieczne w ciąży jest dodatnie IgM, ale ujemne IgG (zakażenie pierwotne).
W kwestii tych wyników radziłabym się skonsultować raczej z lekarzem chorób zakaźnych.
* słowo wyjaśnienia, chodzę do Pani doktor prywatnie i do Pana doktora na nfz. Pan doktor przyjmuje tylko we wtorki, a wyniki odebrałam w środę, więc nie chciałam czekać jeszcze tygodnia na wieści.
~~~~~~
martussia2203 GRATULACJE (spóźnione, ale szczere, ja to zawsze mam super zapłon). Śliczna córeczka.
Juchu witam w klubie. Ja mam za sobą studia z informatyki, pedagogiki pracy socjalnej (licencjat) i pedagogiki opiekuńczo-wychowawczej (magisterka). Marzy mi się jeszcze matematyka (miałam zacząć w zeszłym roku, potem stwierdziłam, że odłożę te plan jeszcze na rok, a teraz nie wiem na ile muszę je odłożyć), a i tak cały czas kombinuje czy dałabym radę "wyżyć" ze swojego tkania.
m-s witaj, zapalam światełko dla Twojego Aniołka (*).