Witam dziewczyny, nockę miałam straszną, mały mi się obudził o 23 i zasnął dopiero po 2, a rano wstał o 7. Rano sprowadziłam go do dziadków, bo ja ledwo na oczy widziałam, położyłam się i obudziłam się o 11. Teściowa mi powiedziała, że dalej cały czas marudzi tak jak mi w nocy i że kupy nie może zrobić. Teraz z dziadkiem na podwórku goni.
Zadzwoniłam dziś do nas do przychodni zapytać się jakie są terminy do ginekologa. Bo w sumie od ponad 3 lat chodzę prywatnie do tego samego i jakoś tak po tym drugim poronieniu mam ograniczone zaufanie i chcę, żeby jakiś inny lekarz zobaczył czy wszystko w porządku. I doszłam do wniosku, że pójdę na nfz. I normalnie jak mi termin pani powiedziała to mnie zatkało, najbliższy na maj-czerwiec
. Podzwoniłam jeszcze trochę i mam wizytę 27 lutego w mieście obok.
magda ja robiłam badanie na prolaktynę miesiąc po poronieniu i miałam 35,15 ng(przy normie do 23) po obciążeniu nie miałam robionej. W każdym razie wtedy przekopałam internet co to może oznaczać, i doczytałam, że wysoka prolaktyna powoduje cykle bez owulacyjne. Jak później poszłam do lekarza z wynikami, to mi powiedział, że u mnie poziom prolaktyny został po ciąży(w ciąży wzrasta) i u mnie na nic nie wpływa, jak byłam u niego to akurat w dzień owulacji.
Potem jeszcze tak myślałam nad tą wysoką prolaktyną i objawami i przed pierwszą ciążą, miałam bardzo skąpe krwawienia(praktycznie okres mi zanikł, miałam po 2 dni mocniejszego plamienia), i wtedy w ciążę nie mogłam zajść, ale wtedy badań na wysokość prolaktyny nie robiłam, więc tylko przypuszczam, że mogłam mieć wysoką.
Karola 1388 ja też powiedziałam, że tabletek brać wcześniej niż urodzę drugie dziecko nie będę. Wystarczy mi to że brałam jakieś 7 miesięcy przed tym jak zaczęłam się starać o pierwsze dziecko. I po porodzie, korzystaliśmy z kalendarzyka, liczenie w kalendarzu plus obserwacja(temp mi się nie chciało mierzyć) i u mnie był skuteczny, a w sumie przez 5 dni nie licząc okresu mieliśmy celibat w każdym cyklu.
agnieszkaala nie poddawaj się, zdasz nie ważne za którym razem i prawko jest bardzo przydatne, ja zdałam za czwartym, ale tak naprawdę nauczyłam się dopiero jeździć jak mnie zmusiło i sama za kierownicę musiałam wsiąść, a teraz sobie nie wyobrażam, mieszkać na moim odludziu bez samochodu.