reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Część JoannA25 :) Ehhh, jak ten czas wolno płynie. Miala być wiosna a tymczasem zima szaleje za oknem. Nie mart się, przecież w końcu się uda:happy: i urodzimy sobie śliczne dzidziusie :tak: Jezu, ja już na samą myśl jestem szczęśliwa i serce mi wali jak szalone - chyba Go zamęczę ciągłym przytulaniem ... Mnie lekarz powiedział, że książkowo 3 miesiące muszę poczekać a już mam połowe za sobą ( tylko, że wciąż nie mam miesiączki :-( ) Mimo wszystko nie nastawiam sie negatywnie i nie przekreślam z góry wszystkiego bo to grozi deprechą. :cool2:
Boję się przyszłości a jednocześnie tak bardzo pragne przekroczenia tej granicy w czasie. Myślę, że każda z nas :))

Całuję cieplutko
 
reklama
Też straciłam Aniołka i choc jest mi ciężko, też chciałabym już miec Malca, żeby Go wyprzytulac za wszystkie czasy i tak samo, jak Ty boje się, że Go zamęczę swoją miłością. :eek:

Tak poważnie - może się mylę, ale czytałam, że po poronieniu kobieta powinna dostac okres do 42 dni - jeśli ten czas minie i nie dostanie powinna zgłosic się do lekarza - życzę, jak najlepiej - dlatego to napisałam! :baffled:
 
Złośniczko rozumiem Cię jak całe stado kobiet które to przeżyły. Ja osobiście nie rozmawiam z męzem o tym co sie stało - po prostu udajemy, że nie ma problemu:-(Moja rodzina nie wiedziala o ciązy i nie wie o jej utraceniu. To inna historia... Trzeba żyć dalej dla naszych dzidziusiów z przyszłości... Dziękuje za informacje o 42 dniach :szok:
Musisz myśleć pozytywnie. Następnym razem się uda :happy: :tak:

Buziaki
 
nie masz za co dziekowac! :-)

staram się myślec pozytywnie - my z mężem rozmawiamy o tym, co się stało i chyba dzięki temu jest mi lżej - my nikomu też nie mówiliśmy, ale bliscy dowiedzieli się, jak byłam w szpitalu - nie potrafiłam im nie powiedziec.

wierze, że nam się uda i prześlemy jeszcze sobie kiedyś zdjęcia naszych pociech! :tak:

ściskam Cię mocno!!!
 
Hej Madziu,
czytam twoje słowa i dosłownie są jakby pisane przez moją osobę...moje samopoczucie jest w miarę dobre, ale przyznam szczerze, że miewam nagłe napady płaczu...zabieg miałam 19 stycznia i lekarz powiedział mi, że za 2 miesiące mogę znowu zajść w ciąże.. ten czas tak wolno leci, uf...aby zabić ten czas szybko wróciłam do pracy i poza tym sport, sport i jeszcze raz sport.Dzisiaj powiedziałam mojemu kochanemu, że na walentynki pragnę mieć dzidzie...0n teżchciałby, rozumie mnie doskonale ale oboje zdajemy sobie sprawę z tego, że jeszcze chwilkę trzeba poczekać - bo jak ma sie ta mała chwilka czekania w stosunku do całego życia? Pewnie znowu wrócę do leków zbijających prolaktynę bo z całą pewnością wróciła już do swojego poprzedniego stanu. To nic, warto to wszystko przejść aby zobaczyć uśmiech dziecka, prawda? myślę, że już niedługo razem będziemy chodziły z brzuszkami:) już nie mogę się doczekać i trzymam za nas wszystkie kciuki. Poza tym sobie tak myślę....hmmmm - może bliźniaki - czemu nie? może los wynagrodzi mi lub nam tą ogrąmną stratę jakiej doświadczyłyśmy..co do okresu - ja nadal mam plamienia po zabiegu, chociaż minął już ponad tydzień czasu.Mam nadzieję, że już niedługo sie pojawi - to będzie najbardziej oczekiwany okres w moim życiu. Trzymaj sie Kochana - nie Jesteś sama, będziemy sie wspierać - tak jest łatwiej - i proszę myśl o przyszłości, która na pewno przyniesie Tobie już niedługo piękną dziecianę. buziaczki - asia
 
Cześć Asiu
Trudno czuć przypływ optymizmu w zetknięciu z taką stratą. Z drugiej strony trzeba ten optymizm wzbudzać w sobie mimo wszystko by nie popaść w paranoje. Bardzo pomaga mi w tym praca i nauka :happy: Otaczają mnie fajni ludzie, ale czasem nawet to za mało. Pierwsze tygodnie są ciężkie a potem jest coraz lepiej bo im bliżej możliwości zajśćia w ciąże tym przyjemniej i lżej na duszy :)) Ja cały grudzień przeryczałam, okres świąt doprowadzał mnie do histerii. Byłam zmęczona płaczem i zadręczaniem siebie. Dziś inaczej podchodzę do pewnych spraw - z dystansem i bez emocji.
Niedługo prześlemy sobie nasze Maluszki na forum i będziemy opisywały różne ciekawostki z Ich życia :happy: Na pewno ...

Buziole :)
 
Złośniczko oj tak, tak, zdjęcia Maluszków sobie prześlemy :tak: Zbombarduje to forum fotografiami hehe:-p
Musimy być dobrej myśli :cool2:

Całuję cieplutko
 
Ja jestem swierzo po stracie, nie moge usiasc bezczynnie, bo zaraz placze...
Jakos nie moge pogodzic sie z ta strata, dobrze, ze mam juz corcie, nawet nie wiedzialam, ze taki maluszek potrafi tak pocieszyc.
Mi lekarz powiedzial, ze najbezpieczniej bedzie poczekac 6 miesiecy, to cala wiecznosc.....
 
Wiem co czujesz - nawet nie masz pojęcia, jak dobrze Cię rozumiem!
Mi też lekarz tak powiedział(6 m-cy),odebrałam wyniki ze szpitala(2dni temu) i na wtorek umówiłam się prywatnie - może poznam przyczyne i zrobię badania - co ważne, może lekarz powie, że możemy już wcześniej zacząc starania!
Wierzę, że powoli, ale się poukłada!

Trzymaj się cieplutko!!!!!!
 
reklama
Witam dziewczyny!!!
Dopiero dzisiaj zebrałam się w sobie, żeby napisać, na razie tylko czytałam. Straciłam dzidziusia w 9TC dokładnie 14.12.2006 miałam zabieg. Nie muszę pisać jak było smutno w święta i jak bardzo zaczęłam o sobie źle myśleć. Najgorsze jest to, że straciłam te beztroskie myśli, że wszystko zawsze będzie dobrze. Teraz po 7 tygodniech czekania na miesiączke, postanowiłam zrobić test. Wyszedł pozytywnie. Zrobiłam go w pracy, tak coś mnie tknęło przeczucie, dziwny ból w piersiach, już znany. No i ten strach, nogi mi się ugięły. Co ja zrobiłam. Miałam zrobić badania, miałam odczekać, przygotować się. Jest mi smutno, że nie dałam szans mojemu dzidziusiowi. A może jednak? Moja gin była w szoku, dała mi Duphaston i powiedziała co ma być, to będzie. Jeśli którejś z Was przydarzyło się to samo proszę o opowieści.
 
Do góry