Witaj Madziu; ja poroniłam w 7 tc, tydzień temu miałam zabieg...w 6tc dowiedziałam się, że serduszko nie bije - strasznie mocno to przeżyłam...przecież z moim ukochanym tak długo czekaliśmy na dzidziusia...po zabiegu nie płakałam - myślę, że było mi łatwiej to przrść dzięki wspaniałej opiece w szpitalu (co ważne położyli mnie w osobnej sali, więc nie musiałam patrzeć na szczęśliwe przyszłe Mamusie) oraz co ważne także dzięki wsparciu bliskich mi osób..dzisiaj w tydzień po zabiegu wierzę, że mojemu Aniołkowi jest dobże w niebie, natomiast ja muszę mjyśleć o przyszłości - już pragnę ponownie być w ciąży...muszę mieć siłe, aby stworzyć swojej dzidzi doskonałe warunki..pamiętam także o moim ukochanym partnerze, który także przeżył to wszystko na swój sposób..muszę być silna dla Niego oraz dla mojej dzieciny, o której tak marzę...Madziu, Ty również bądź dzielna, jesteśmy tutaj po to aby się wspierać...jestem z Tobą, jestem z wszystkimi kobietkami, które oczekują, które wyczekują oraz które mają...