koniczynka bardzo ci współczuję .... i zarazem cieszę sie że wynik badania wyszedł tak nie inaczej doskonale wiem jaki to cieżar na sercu ... i jak takie info potrafi rozbić go na mniejsze kawałki które bolą ogromnie, ale jest nadzieja że kiedys odetchnie sie pełna piersią. Moje dziecko nie miało trisomii, choć wszystko wskazywało na Zespół Edwardsa czyli trisomię 18, doskonale pamiętam ta myśl "nie bedziemy mieli dziecka", ten ból itp. Po badaniach okazało sie że liczba chromosomów jest ok, a w dokumentacji napis "duże wielowadzie". Strach w myslach o potomstwe był ogromny, ale da się z nim walczyc mi sie udało, czego tobie życze. Teraz nosze zdrowiutka córeczke pod serduchem i jesteśmy już prawie na mecie 
Perełka witaj zapalam
[*] dla twojego aniołka, mam nadzieje że to forum pozwoli ci przejść przez ten ciężki etap tak jak nam
martussia2203 czujesz już ruchy?
cudnie nie?
ja też czułam bardzo wczesnie "stado motyli" bo na przełomie 17 i 18tc, teraz prawie 30 tc a moja mała taka delikatna, albo porusza sie z taka gracją hehe że czasem jej wiercenie sie przypomina właśnie te poczatkowe odczucia, w nocy oczywiście fika se jak wszystkie maluchy, ale nigdy nie czułam bólu z tego powodu (moja siorka i koleżanki na tym etapie owszem)
co do pozycji w brzuszku na "nietoperza" to od wielu mam słyszałam że jak dzidzia zdecyduje to juz tak zostaje, choc zdarzaja sie przypadki że jesli ma duzo miejsca może zmienic zdanie - tak własnie zrobiła córeczka szwagierki mojej siostry 3 tyg temu i skończyło sie cesarką. Nic obadamy co to bedzie w poniedziałek wizyta to bede akurat miała skończony 30tc, ponoc do 34 tc jest czas na prawidłowe ułozenie bo potem zbyt mało miejsca na "fikołki pełnoobrotowe".
a dziewczyny w tym szpitalu to meksyk i dzikie węże normalnie, siorke i inne dziewczyny codziennie zalewaja innymi informacjami, tu wypisy tu zas nie tu poród tu zas nie masakra .... z nia w pokoju jest dziewczyna której córka nie urosła nic od 3 tygodni do tego ma małowodzie, dwie kobiety z duzymi prawie 4 kg dzieciakami a ci zamiast tamtym dziewczynom zlecic jakis konkret to jej dzis robią próbę oksytocynową .... a jej mały obecnie ma 2,5 kg i przybiera na wadze, wody płodowe ma ok a łozysko 2 stopień wiec nawet dla laika mogli by odczekac przynajmniej z tydzień ....
No ale cóż, nie wiem jaką dawkę, ani czy ma ta próba ostatecznie doprowadzic do porodu jak najszybciej .... czy jest to może sprawdzenie jak ona reaguje na oxy i ewentualne przygotowanie jej do porodu dajmy na to za kilka dni .... nie chce jej nękać sms bo jak wczoraj usłyszała że próba "odbywa sie na porodówce i ma byc naczczo" to wpadła w panikę, bo cały dzien była przekonana ze beda jej robili "jakś test porodowy"
nic zmykam jeszcze raz prosze o kciuki za moja siorke i jej syneczka - dziekuję
tulam wszystkie życze miłego ispokojnego dzionka, dużo zdrówka i && za staranka
Perełka witaj zapalam
[*] dla twojego aniołka, mam nadzieje że to forum pozwoli ci przejść przez ten ciężki etap tak jak nam
martussia2203 czujesz już ruchy?
ja też czułam bardzo wczesnie "stado motyli" bo na przełomie 17 i 18tc, teraz prawie 30 tc a moja mała taka delikatna, albo porusza sie z taka gracją hehe że czasem jej wiercenie sie przypomina właśnie te poczatkowe odczucia, w nocy oczywiście fika se jak wszystkie maluchy, ale nigdy nie czułam bólu z tego powodu (moja siorka i koleżanki na tym etapie owszem)
co do pozycji w brzuszku na "nietoperza" to od wielu mam słyszałam że jak dzidzia zdecyduje to juz tak zostaje, choc zdarzaja sie przypadki że jesli ma duzo miejsca może zmienic zdanie - tak własnie zrobiła córeczka szwagierki mojej siostry 3 tyg temu i skończyło sie cesarką. Nic obadamy co to bedzie w poniedziałek wizyta to bede akurat miała skończony 30tc, ponoc do 34 tc jest czas na prawidłowe ułozenie bo potem zbyt mało miejsca na "fikołki pełnoobrotowe".
a dziewczyny w tym szpitalu to meksyk i dzikie węże normalnie, siorke i inne dziewczyny codziennie zalewaja innymi informacjami, tu wypisy tu zas nie tu poród tu zas nie masakra .... z nia w pokoju jest dziewczyna której córka nie urosła nic od 3 tygodni do tego ma małowodzie, dwie kobiety z duzymi prawie 4 kg dzieciakami a ci zamiast tamtym dziewczynom zlecic jakis konkret to jej dzis robią próbę oksytocynową .... a jej mały obecnie ma 2,5 kg i przybiera na wadze, wody płodowe ma ok a łozysko 2 stopień wiec nawet dla laika mogli by odczekac przynajmniej z tydzień ....
No ale cóż, nie wiem jaką dawkę, ani czy ma ta próba ostatecznie doprowadzic do porodu jak najszybciej .... czy jest to może sprawdzenie jak ona reaguje na oxy i ewentualne przygotowanie jej do porodu dajmy na to za kilka dni .... nie chce jej nękać sms bo jak wczoraj usłyszała że próba "odbywa sie na porodówce i ma byc naczczo" to wpadła w panikę, bo cały dzien była przekonana ze beda jej robili "jakś test porodowy"
nic zmykam jeszcze raz prosze o kciuki za moja siorke i jej syneczka - dziekuję
tulam wszystkie życze miłego ispokojnego dzionka, dużo zdrówka i && za staranka
Ostatnia edycja: