reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Wpadam na chwilkę o nienormalnej godzinie.
Muszę się pochwalić moimi dziewczynkami.
Zakochałam się w tej fotce.:-):-)
najstarsza i najmłodsza:-):-)
 
reklama
Kobietka strasznie się cieszę!! Marzec już niedługo i będą owocne staranka :-D

Loi tak jak mówią dziewczyny dzień poronienia to pierwszy dzień cyklu.

Majra jak się czujesz?? Jak Twoje plamienia??? Rozpoczęłaś 13 tydzień więc wierzę że teraz będzie tylko lepiej!!!

Izw suwaczek to Twój pięknie mknie do przodu- mój to się wydaje jakiś powolny ;( Kochana trzymam kciuki by sytuacja u Was się poprawiła i byście mogli beztrosko cieszyć się oczekiwaniem na Maleństwo!!

Kessi moja córunia o ile na 100 % się potwierdzi jej płeć też będzie miała na drugie imię Emilka :-)

Mysiak trzymamy z Maleństwem mocno kciuki za Was!! Musi się udać!!!

Karola oby Ala reagowała poprawnie na to mleko, a czy śmierdzi czy nie to na drugim planie!! Widzisz jakieś zmiany w zachowaniu Małej po Nutramigenie??

Plenitude zaciskam mocno kciuki za testowanko!! Oby wrześnień okazał się szczęśliwy!!

Bett nie daj się choróbstwu!! Ja chora to już wystarczy :tak: Wygrzewaj się w łóżeczku!

Hona Twój suwak też nieżle daje do przodu!! :-D

Magda_88 działajcie działajcie!! A my tu jesteśmy od zaciskania kciukasów!! :-):-)

As śliczne zdjęcie!! Piękne masz córunie!
 
IZW no u nas tez bardzo krucho z kasa...do tego jak patrzę na Lilę to przydałoby i jej się zmienić garderobę, bo co chwila ma coś za małego...także znam Twój problem...

Dorotka mi po Duphastonie zawsze o czasie pojawiał sie okres a brak oznaczał ciążę...spróbuj jeszcze raz z tym testem. a masz jakieś objawy? ból jajników, piersi, podbrzusza?

Loi będzie dobrze, jeszcze trochę a i ty zaczniesz staranka...mam nadzieję że szybko spełnisz swoje marzenie

Mysiak...gratuuuulasy....no, no....nie przyznałaś się nam nic wczesniej...chyba ze coś przeoczyłam...jeszcze raz gratulki, spokojnej ciaży i dużo, dużo zdrówka

Plenitude...zaciskam już kciuki...Bardzo szczególnie Ci kibicuję, bardzo chciałabym zeby w końcu wam się udało...wtedy wszystkie troski pójdą precz...

Bett co za choroba? ja też miałam takie wrażenie niedawno ale ominęło mnie to coś...zdrówka, pij mleczko z miodem i czosnekiem /fujć/ i oby pomogło...

Hona rzeczywiście pozytyw płynie z Twojego posta...az się uśmiechnęłam, a od wczoraj mi ciężko to przychodzi...trzymaj sie...

As cudowne!!!!

Karola...współczuję...oby niedlugo wreszcie się wszystko unormowało...

Kochane a ja dziś mam wizytę u giny i dobrze....wczoraj tak mnie bolal brzuch ze leżałam na łóku i wyłam...nie mogłam wstać ani się przekrecic...myślalam że skończy sie szpitalem...w nocy też spac nie mogłam, znów jestem mega zmeczona...martwię się o brzuszek, Mała się kręci ale wczoraj tak mi twardniał brzuch ze masakra...i muszę ogolić nogi a tak tego niecierpię ze szok...bleee
 
Mysiak no cudnie dużo zdrówka dla ciebie i kruszynki pod twoim serduszkiem

AS piękne zdjecie :D

Dziewczyny dzieki za słowa wsparcia, codziennie wstaje z nadzieją że sie poukłada, najgorsze jest to że znajomi i rodzina nie polepszają naszego stanu na każdym kroku czujemy sie jak kosmici tak u mnie jak i u niego "głowy rodziny" maja stała prace od lat więc tylko mozna sie domyslać jakie maja do nas podejście. No i te "obgadywanie" podszepty za plecami jest jak wlewanie cementu do doła z którego i tak cieżko jest nam sie wydostać ... no ale nic to tylko przyziemne sprawy, najwazniejsze że mała ma sie dobrze i tak naprawdę tylko to sie liczy

nic zmykam robic sniadanko pozdrawiam i trzymam && za kolejne piekne suwaczki :D
 
Dziewczyny, bo wstawiłam wiadomość na wieściach, a tu mi się zapomniało, mamy kolejny cud od Pati.b



"Weronika przyszła na świat w 36tc 22.09.2012, o godz. 6:40, poród SN, ok godziny cała akcja, waga 2460g. Czujemy się dobrze."

Dzisiaj Dziewczyny wychodzą już do domu. :yes:
 
Cześć dziewczynki wróciłam po tygodniu nieobecności nie nadrobię bo nie dam rady ,ale napiszę Wam tak:
od marca odstawiam leki i potem heja do przodu :-):-):-) ogromnie się cieszę ,że to już coraz bliżej :)
a co tam u Was słychać?
super !!!!
Trzymam kciuki:tak:

Dziewczyny,
10 sierpnia dostałam pierwszą miesiączkę po poronieniu w czerwcu.

No i... zaszłam!! Nie myślałam, że to możliwe więc nawet się nie staraliśmy.

Także dziewczyny głowa do góry!!!!!!

Trzymam kciuki za wszystkie ponowne staraczki!!! Będzie dobrze!
Cudowna wiadomość !!!
GRATULACJE

Hej Dziewczyny :)
bett- melduję się ;)
Nowe Aniołkowe Mamy
[*]
Staraczkom &&&
dawno mnie nie było, ale siedzieć za bardzo nie mogę, bo po kilku chwilach boli mnie w okolicach trzustki, wątroby? tak samo jest jak cokolwiek chcę w domu zrobić, albo na spacerku :(
i przeważnie leżę :( wtedy na szczęście bólu nie odczuwam, bo bym chyba na głowie musiała stać ;)
wszystkie wyniki mam książkowe i póki co żaden z lekarzy nie wie dlaczego mnie boli,,, taka moja "uroda" podobno,,,niestety to chyba nie zgaga, albo leki na nią nie działają,,,
zacisnę zęby i postaram się nadrobić zaległości w czytaniu wątku...
ale nie wiem czy dam radę...
Z Młodą na szczęście ok, ma już ponad 1,4kg serduszko pięknie bije i czasami tak mnie kopie, że szok :) a leżenie w łóżku jakoś zniosę :) tony książek już przeczytałam.

Mnie też tak bolało.Miałam ciążę wybitnie leżąco i w szpitalu ostatnie 2 miesiące.
Ciągle pod kontrolą i mówili ,że taki mój urok i tyle.Mał uciskała na narządy ,ale wolałam to niż jak wędrowała wyżej ,bo wtedy mnie dusiła.Właziła nóżkami pod żebra i urządzała mecze futbolowe powodują ogromne ataki kaszlu i duszności.
Na początku była panika wśród lekarzy nawet ,a potem wszyscy się do tego przyzwyczaili ;-)

As Karolcia to ślicznosći, podeślij kiedyś jakieś stronki żeby choć spróbować się nauczyć tego co wyczarowujesz :happy2:

loi jak troszkę pogimnastykujesz męża to nic Wam nie będzie ;-) a poza tym ten czas pozwoli Wam choć przez chwilę cieszyć się sobą i chwilą która będzie trwać :-)
na czapkę mam schemat ,a pozostałe lecą z głowy lub z tego foum czerpię inspiracje (staraczki taki wąteczek mają)
Ale jakby co to pisz -na pewno coś Ci podrzucę

Aniunnia popłakałam się normalnie ze szczęścia że już po wszystkim i wszystko sie dobrze skończyło- akurat jakoś tak Tobie szczególnie mocno kibicowałam:-)
As powiem Ci szczerze że ta Twoja córcia jest tak piękna i tak jakoś Ci "zazdroszczę" w sensie że też chciałabym taką śliczną drugą córcię że aż mnie serce boli bo czuję że się raczej nie doczekam....Dopadł mnie klasyczny dół dni przed@-wych. @ nie pojawiła się jeszcze ale to kwestia czasu - wiem że znowu coś poszło nie tak...Odpuściłam, zresztą to faktycznie szaleństwo liczyć na to że się trafi jak mąż za granicą. Moja sytuacja jest tak patowa że nie ma nawet sensu już latać po lekarzach, robić badania itd itp. Tym bardziej że moja walka w sumie jest samotna bo mój mąż do tej pory nie rozumie co ja czuję. Bardzo chciałby drugie dziecko ale wyłączył myślenie i nie zdaje sobie sprawy z upływu czasu, dla niego jak będzie to będzie. W grudniu przylatuje na cały miesiąc ale jakoś nie liczę na cud - przestałąm już myśleć tymi kategoriami. Teraz Wam wszystkim mocno kibicuje i zmieniam front. ;-) Przepraszam że się tak wyżaliłam ale wiem że Wy zrozumiecie...:-)
Kochana u mnie cykle były bez owulki,lekarze mówili ,że ok 2 lat co najmniej nie zajdę w ciążę ,że się trzeba leczyć .
A tu nagle niespodzianka i Karolka ma już prawie 5 miesięcy.
Wierz mocno w to ,że i do Ciebie uśmiechnie się szczęście.
Ty tez zostaniesz jeszcze mamą !!!!


witajcie.dzis zaczne od siebie.wczoraj pojechalismy z mała do pediatry prywatnie gdyz objawy sie nasiliły i mala wciaz płakala,ewidentnie sie meczyła...40 minut na konsultacji i diagnoza poczatki nietolerancji laktozy...tak jak podejrzewałam.mala ma zmiany na skorze na buzi i kolankach+ wszystkie inne objawy towarzyszace do tej pory.dostalismy recepte na zmiane mleka na nutramigen,do tego musimy sie umowuic na konsultacje gastrologiczna i na badania-ush brzuszka,posiew kału,mocz...ehhh...mała od wczoraj dostaje to mleko i jest nieco spokojniejsza...widac,ze juz tak nie cierpi.nawet sama sie dzis ładnie zalarwiła.mam nadzieje,ze niedługo nasze problemy sie skoncza.
Od razu tą nietolerancją mi zalatywało.
I tak jak mówiłam -nie musi być wszystkich objawów ,żeby była nietolerancja.
Ważne ,że już jest lepiej.
Nutramigen w tym przypadku to dobry sposób.
Nietolerancja z czasem minie i pozostanie tylko we wspomnieniach.
Zdrówka życzę .
Buziak od ciotki dla malutkiej.;-)

As, Aga 221122 dziękuję za wasze opisy cc..wiem ze co organizm to obyczaj, już się tego nauczylam ale boję się tej cc i wolę wiedzieć co mnie czeka tak na zas...po pierwszym porodzie byłam tak porozrywana że nie siedziałam na tyłku 2 miesiące więc mam nadzieję że teraz nie będzie gorzej...właśnie się dowiedziałam że mojej siostrze po cc zaczęła ropieć rana:eek:. jeszcze jedno pytanko...czy smaruje się czymś specjalnym takie zszycie???czy ty;lo zwykła pielęgnacja...:sorry:

Kobieka no to do marca już niedaleko...czas szybko zleci...cieszę się razem z Tobą...:tak:

Kessi witaj w klubie obolałych w okolicach wątroby...mnie i Bett też tak boli, mi się wydaje że mam ucisk na jakiś narząd i tyle...mnie czasem tak boli że nawet lezec nie mogę...cieszę się że się odezwałaś, dobrze że z Maluchem wszystko ok...
W kwestii cc to u mnie było tak.
Po operacji obudziłam się z toną kabelków ,ale nic mnie nie bolało ,bo byłam na morfinie.
W moim przypadku pionizacja dopiero po 26 godzinach ,bo jeszcze zabieg zdjęcia tamponady musiałam przejść i dopiero wyjęli mi cewnik.
Pionizacja i od razu prysznic .Położyli mnie jeszcze na 12 godzin i co 3 godziny pomagali wstać do łazienki.
Plaster z rany był zerwany po 12 godzinach i rana przemywana co kilka godzin Octanisepteptem.
Od momentu samodzielnego prysznica każda z nas miała obowiazek być pod tym urządzeniem i w wc co 2 godziny .Przy każdym prysznicu ranę przemywałam mydłem Biały Jeleń w płynie wg zaleceń prof.Czajkowskiego.
Rana była cały czas odkryta bez żadnego opatrunku i do wietrzenia na powietrzu jak najczęsciej.
Dzięki temu bardzo szybko się goiło i nic się nie paskudziło.
Mam tylko jedną cieniutką kreseczkę bliznę jako pamiątkę po cc.

Czesc kobietki

Ujawniam sie z wielkim strachem w oczach i serduchu.....
Byłam dziś u lekarza, potwierdził ciążę, pecherzyk jest w macicy, wielkośc odpowiednia do tygodnia ciazy :)
Obstawił mnie lekami
luteina 2x2, duphaston 3x1 i do tego zastrzyki clexane od jutra po jednym dziennie w brzuch. musze się tego nauczyć, ale zrobie wszytsko by zwiększyć szanse.

prosze o modlitwe i kciuki.... aaa strasznie sie boje....
Pięknie
MEGA GRATULACJE !!!!

Kochane a ja dziś mam wizytę u giny i dobrze....wczoraj tak mnie bolal brzuch ze leżałam na łóku i wyłam...nie mogłam wstać ani się przekrecic...myślalam że skończy sie szpitalem...w nocy też spac nie mogłam, znów jestem mega zmeczona...martwię się o brzuszek, Mała się kręci ale wczoraj tak mi twardniał brzuch ze masakra...i muszę ogolić nogi a tak tego niecierpię ze szok...bleee
Kciuki &&&&&&&&&&&&&&&&&

Mysiak no cudnie dużo zdrówka dla ciebie i kruszynki pod twoim serduszkiem

AS piękne zdjecie :D

Dziewczyny dzieki za słowa wsparcia, codziennie wstaje z nadzieją że sie poukłada, najgorsze jest to że znajomi i rodzina nie polepszają naszego stanu na każdym kroku czujemy sie jak kosmici tak u mnie jak i u niego "głowy rodziny" maja stała prace od lat więc tylko mozna sie domyslać jakie maja do nas podejście. No i te "obgadywanie" podszepty za plecami jest jak wlewanie cementu do doła z którego i tak cieżko jest nam sie wydostać ... no ale nic to tylko przyziemne sprawy, najwazniejsze że mała ma sie dobrze i tak naprawdę tylko to sie liczy

nic zmykam robic sniadanko pozdrawiam i trzymam && za kolejne piekne suwaczki :D
Będzie dobrze .
Trzymam kciuki .
IZW wysyłam pw.
 
reklama
Witam

Pati.b alez cudne wiadomosci z samego rana,ciesze sie ogromnie i gratuluje.Po powrocie ze szpitala prosimy o zdjecie skarba.Trzymajcie sie kochane,zdrowka duzo.

Anii bo moj maz to prawdziwy skarb,jest moim przyjacielem,mezem,moja najwieksza miloscia,opoka,bez Niego nie potrafilabym zyc.Jest dla mnie wszystkim.I pomimo roznic kulturowych,jezykowych dogadujemy sie jakbysmy byli naprawde stworzeni dla siebie.Odnalezlismy sie na "koncu swiata" ,musielismy walczyc o nasza milosc i teraz musimy ja bardzo pielegnowac,aby to uczucie trwalo wiecznie.

IZW rozumie Cie doskonale,choc nasze zycie uczuciowe jest takie jak napisalam to Anii to materialne rowniez nie jest w nalepszej kondycji.Mieszkamy na wsi,jest ciezko,troszke remontowalismy dom,oszczednosci sie pokonczyly a tu lekarze,dzidzia w drodze,wszystko to kosztuje mase pieniedzy.Rowniez nie mozemy liczyc na pomoc najblizszych,moi rodzice nie zyja,maz ma tylko mame,5tys. km od nas,ktorej tez nie jest latwo i ktorej to my staramy sie pomagac.Dlatego przykro nawet czytac takie rzeczy o ktorych piszesz,rodzice skoro widza,ze nie jest Wam latwo to powinni pomoc,a jezeli nie maja na to ochoty to nie powinni pogarszac jeszcze sytuacji jakimis przykrymi slowami.Pisalas,ze maz szuka pracy,miejmy nadzieje,ze wkrotce znajdzie i wszystko czego bedziecie potrzebowali do pelnego szczescia to narodziny dzieciatka,ktore nosisz pod sercem.Zycze Ci tego bardzo mocno.:-)
 
Do góry