reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

a mój mąż to naszą córcie po czole lizał i spluwał :-D:-D:-D ale ja to sie tylko z niego śmiałam, on z takiej rodzinki pochodzi, że tam we wszystkie przesądy wierzyli, i się na mnie obrażają jak ich wyśmiewam,

dzisiaj o godzinie 17 mam prenatalne w Łodzi, aż oddychać ze strachu nie mogę
 
reklama
Witam
Nie udalo mi sie wszystkiego doczytac jak zwykle.Wpadam na chwilke,dzis mam wizyte,uprzejmie prosze o kciukasy.Nerwy napiete jak zwykle przed wizyta,maly tez to czuje bo ruchliwy bardziej niz zwykle.Informacjami podziele sie wieczorem.
Lece podczytac choc pare stronek.
Zycze milego dnia wszystkim

Majra w tym samym czasie bedziemy sie "pocic",trzymam kciuki za dobre newsy:tak:
 
zjolu ogromne kciukasy dla Ciebie za egzamin i to jeszcze z chuchnieciem &&&&&

kwiatuszku kciuki za wizytę &&&&&, nie masz suwaczka - wiem, że się boisz, ale napisz chociaż w wieściach z wizyty który masz tydzień :-)

anilek dokładnie tak jak piszesz, nadal trzymam kciuki z jutrzejszy test, może @ nie przylezie &&&&

enya za Ciebie też, mysiak ma oko do obserwacji cyklu, pewnie ma rację &&&&

karola na konsultację idę 19,10 i 23,10 do dwóch różnych ginów, zobaczę co powiedzą. lanie wosku, u mnie w rodzince jest lizanie dziecka po czole i spluwanie za dzidzię tak jak pisała majra... kuzynka mówiła, że działa..

ilii absolutnie Ci się nie dziwię, że robisz przerwę, poukładasz sobie to wszystko, zrobisz badania, zdrowie psychiczne jest bardzo ważne, ja sama jutro idę do psychiatry bo to co się dzieje u mnie w pracy to koszmar, a do tego niepowodzenia w staraniach i po prosztu czuję jak lecę w dół.. coraz trudniej mi się podnieść z każdej porażki, a z miesiąca na miesiąc zawód jest coraz trudniejszy do opanowania..

as
dobrze, że wszystko z Wami ok, niech Karolci szybciutko się goi buzia
anii witaj wśród 30 - tek, ja w lipcu przekroczyłam ten magiczny próg :-)

bett dziękuję bardzo za kciuki, może i pękł w odpowiednim czasie, ale ciągle za uszami mam tą prolaktynę, 19,10 mam pierwszą konsultację, zobaczymy.

gatto dzięki za fluidki, dla Ciebie i Gattino dużo zdrowia

majra za Twoje prenatalne &&&&&

hona kciuki masz zapewnione &&&&&
 
Karola...hmmm...no ja nie wierze w zabobony totalnie żadne więc myślę że to nic nie da...ale skoro ty wierzysz i Twoja rodzina....wiem że nasza psycha robi swoje...co do wzdrygnięć właśnie to samo zauważylam u naszego Cyrylka parodniowego, tak samo miała Lila...moim zdaniem jest to normalne.

Bett kochana oj ten ból pod żebrami po prawej stronie jest czasem nie do zniesienia....no ja byłam przekonana ze to wątroba ale nie wiem, na anatomii się nie znam. mam tendencje do objadania się i myślałam, że to właśnie przyczyna ale jak czegoś się wywiesz w piątek to daj mi tu znać...czuję się jakbym miała siostrę bliźniaczkę...hihih...no i trzymam kciuki za wizytę

Anilek Enya...no ja nadal o was myślę dziewoje...mam nadzieję że wyjdzie z tego jakiś pozytyw...

Kwiatuszku mój kochany, Majra, Hona...trzymam i za was kciuki i czekam na info wieczorkiem...buziole

Plenitude kurcze...tak mi przykro ze tak u Ciebie się jakoś chrzani...nie lubię jak nie mogę pomóc...a tu tylko moge pisac i pisać ze myslę i ze trzymam kciuki...ale naprawdę chcę żeby i u ciebie coś pozytywnego się zadziało...bardzo, ale to bardzo tego Ci życzę...zwłaszcza że jestesmy w tym samym klubie 30;-)...
 
aga nie smiej się z uroków,bo jeszcze ktoś Cię "ociotuje" ;-) Tutaj akurat nie ma wierzę czy nie wierzę,czasami przedziwne rzeczy się dzieją,a jeszcze przedziwniejsze są sposoby radzenia sobie z nimi...tylko to już nie nasze pokolenie;-)
śmieje się bo jest takie powiedzenie: tonący brzytwy się łapie i ja też się łapałam. Będąc w desperacji jakieś uroki też odczyniałam :-D:-D:-D a Jurek darł się dalej, ja nie spałam, nie jadłam, nie piłam. Ale każdy ma prawo próbować wszystkiego co się da :-), i jak pomoże to tylko się cieszyć:-). Czoło lizałam trzy razy :-D, moja babcia kazała mi robić miksturę z zapałek, chleba, wody i soli. Posmarować czoło dziecka i jak opadną na dno spalone zapałki to znaczy, że facet zauroczył, jak chleb to znaczy, że laska. Jurand miał po tym być jak aniołek a się nie stało tak :-). Lania wosku nie znam, bo pewno pochodzę z innej części Polski, gdzie tego się nie robi. A wy pewno nie znacie mikstury tej którą opisałam :-). Co rejon to inne przesądy i inne zabobony. Ludzie w dawnych czasach tłumaczyli sobie różne rzeczy różnymi zdarzeniami.
 
Anilek , Enya dopoki nie ma @ to szanse na ciaze SA,wiec kciuki zacisniete kochane.No cos sie musi ruszyc,bo ja juz sie pogubilam ktora tu za berka robi.:tak:

Co do tych wszystkich zabobonow,urokow itd.to ja raczej sceptycznie do tego podchodze,traktuje je z duzym przymrozeniem oka.Ale...Opwiem Wam historie,ktora wydarzyla sie 37 lat temu,kiedy moja siostra miala kilka miesiecy.Ogolnie byla spokojnym dzieckiem,plakala tylko kiedy byla pora na jedzenie badz kiedy trzeba bylo zmienic pieluszke.A tu moja ciocia w walkach na glowie zajrzala do lozeczka.Siostra zaczela przerazliwie plakac,nie mozna bylo jej wogole uspokoic,trwalo to kilka godzin.Wreszcie moja babcie stwierdzila,ze trzeba jej przelac jajko nad glowa.I co sie stalo?Podobniez pomoglo od razu.Siostra przestala plakac,ale do dzis dnia z ta ciocia jakos nie ma dobrego kontaktu:-)
Wiec moze cos w tym jest?Napewno nie zaszkodzi,wiec moze warto sprobowac?
Pamietam rowniez ,ze babcia zawsze powtarzala,zeby jezeli dziecko nie ma na sobie nic czerwonego to zeby przy lozeczku zawiazac jakas czerwona wstazeczke,ze kolor czerwony ma jakas moc.:tak:
 
reklama
Wy chyba z tym woskiem to jaja robicie, tak?
Kwiatuszek, bedzie dobrze!
Żadne jaja .
Serio przelewałam wosk i jajko też.
Z wosku ulewała mi sie głowa w okularach ,a białko się warzyło jak cholera.
Coś w tym musi być .
Napiszę Wam coś ...
W zeszłym roku na pielgrzymce rozmawiałam ze swoim przewodnikiem ,który jest egzorcystą .
Po wysłuchaniu mnie podczas spowiedzi powiedział tyle ...
Zaraz Cię rozgrzeszę ,ale najpierw zdejmę z Ciebie klątwę :szok::szok::szok::szok:
Zdjął ją i naprawdę poczułam wewnętrzną ulgę .Stałam się jakaś lekka i w ogóle inaczej od tej chwili się czułam...
Nie miałam pojęcia ,że coś takiego jest ,a jednak coś w tym wszystkim musi być .
Ojciec przewodnik powiedział mi ,że w rodzinie męża jest ktoś kto klatwę rzucił i mi źle życzy ,że on wie kto to jest ,ale nie powie..
Od tamtej pory same dobre rzeczy rzeczywiście się zdarzają .
Po powrocie zaszłam w ciążę ,choć było to niemożliwe ,przetrwałam tę ciążę ,choć cały czas w nerwach i stresie ,w końcu jakimś cudem urodziłam małą i obie żyjemy ,choć przed CC był wielki znak zapytania.
W domu zaczęło wreszcie się wszystko układać ,mama przestała pić ,więc same plusy całej sytuacji...
I jak tu nie wierzyć :rofl2::rofl2::rofl2::rofl2:
 
Do góry