reklama
K
kobietka22
Gość
Czarna - ta pozioma czerwona linia na Twoim wykresie oznacza poziom wyższych temperatur?
karola1388
Poprostu żyj...
anty2 wspolczuje i przytulam...nikt nie zna dnia ani godziny,ale zycie jest takie wlasnie,ze wciaz trzeba o cos walczyc wtedy widzisz sens swojej egzystencji...kazdy ma zapisany inny zywot i nie zawsze musi sie on konczyc nieuleczalna choroba...jak tam decyzja?? wybierasz sie do sanatorium??
aniii
aaaaa Kotki dwa...
- Dołączył(a)
- 5 Maj 2006
- Postów
- 2 564
Kobietka no mam nadzieje że wszystko będzie ok z wynikami już wkrótce...trzymam kciuczki
Zjola to już coś. mam nadzieję że następnym razem się uda i tak już do końca
Anty przykro mi z powodu chrzestnego. już od dawna doszło do mnie że życie jest takie kruche. równie dobrze możemy wyjść z domu i już nie wrócic...
Kobietki a mnie tak jakoś nastrój taki ch....y dopadł. wczoraj dostałam pieniądze z ZUSu, masakrycznie mało, bardzo boję sie że nie podołamy i tak się wczoraj zryczałam...dobrze że mam Lilunie,przyniosła z portfelika 2 zł i powiedziała że mi pożyczy
...kochane dziecko. w dodatku mam takie dawki tego żelaza do brania że rano mi strasznie niedobrze i w ogóle mnie jakoś wątroba pobolewa, pod żebrami. czy myślicie że powinnam odstawić to żelastwo? dodam że ogólnie czuję się sto razy lepiej bo nie mam takiego bezładu jak jakiś czas temu że połozyłam się i nie miałam siły wstać i cokolwiek robic. więc myślę że wyniki mi trochę się poprawiły...nie wiem co zrobic...
Zjola to już coś. mam nadzieję że następnym razem się uda i tak już do końca
Anty przykro mi z powodu chrzestnego. już od dawna doszło do mnie że życie jest takie kruche. równie dobrze możemy wyjść z domu i już nie wrócic...
Kobietki a mnie tak jakoś nastrój taki ch....y dopadł. wczoraj dostałam pieniądze z ZUSu, masakrycznie mało, bardzo boję sie że nie podołamy i tak się wczoraj zryczałam...dobrze że mam Lilunie,przyniosła z portfelika 2 zł i powiedziała że mi pożyczy


K
kobietka22
Gość
Aniii- dzięki kochana , musi być dobrze nie ma innej opcji jak to się mówi co ma być to będzie ,ale trzeba optymistycznie patrzeć w przyszłość bo inaczej byśmy zbzikowały , jak dostanę @ to dalej będę mierzyć tempkę bo mi się nie podoba coś w tych moich pomiarach ,albo pomiary złe ,albo coś z hormonami mam jedno z dwóch , wolałabym aby to była kwestia tego ,że coś mi szwankuje bo to moje pierwsze pomiary...
Witam Was serdecznie, do tej pory nie miałam odwagi nic napisać, ale czytam Was od końca kwietnia, wtedy okazało się ,że moja ciąża zakończyła się w połowie 5 tygodnia, oczyściłam się sama, nie było żadnych problemów. Wtedy szukałam jakiś informacji i trafiłam na Wasze forum. Czytam je codziennie, mam wrażenie, że Was znam, Wasze problemy… jakoś łatwiej było mi to wszystko znieść. Nie przejęłam się zbytnio wtedy, oczywiście był wielki smutek, ale ciąże biochemiczne się zdarzają, więc jakoś dałam radę przez to przejść.
Staram się o ciąże od lutego, po poronieniu zrobiłam wszystkie badania, wszystko było w porządku, oprócz tarczycy, okazało się, ze mam niedoczynność i Hashimoto. Szybka wizyta u endokrynologa, tabletki, leczenie, niby teraz wszystko ok. Staramy się dalej, bez napięcia, spokojnie, ciesząc się sobą.
Dwa tygodnie temu wróciliśmy z mężem z wakacji, zrobiłam test ciążowy w 25 dc, wyszły 2 kreski, druga blada, tego dnia zrobiłam też betę i wyszła 42. Powtórzyłam po dwóch dniach i wynik 113. Bardzo się ucieszyłam, mam swoje lata więc czas na pierwsze dziecko już mija.
Dzisiaj 29 dc i beta wyszła mi w badaniu tylko 30.5, więc spada. Nie mam plamień, jednak boli mnie podbrzusze od tygodnia.
Załamałam się, że znowu to samo. Nie wiem, czy będę miała siłe znów próbować, nie mogę tego zrozumieć. Od lutego to drugi raz kiedy test wyszedł pozytywny, sprawdzam zawsze w 28 dc, myślałam, że tym razem się uda, niestety…
Mam wszystko w życiu poukładane, dobrą pracę, pieniądze, fantastycznego faceta u boku, jednak brakuje dziecka, coraz bardziej, a czasu niewiele.
Powtórzę bete w poniedziałek, łudzę się, ale wiem że to koniec.
Dziś mam odwagę do Was napisać, mam nadzieje, że razem raźniej.
Staram się o ciąże od lutego, po poronieniu zrobiłam wszystkie badania, wszystko było w porządku, oprócz tarczycy, okazało się, ze mam niedoczynność i Hashimoto. Szybka wizyta u endokrynologa, tabletki, leczenie, niby teraz wszystko ok. Staramy się dalej, bez napięcia, spokojnie, ciesząc się sobą.
Dwa tygodnie temu wróciliśmy z mężem z wakacji, zrobiłam test ciążowy w 25 dc, wyszły 2 kreski, druga blada, tego dnia zrobiłam też betę i wyszła 42. Powtórzyłam po dwóch dniach i wynik 113. Bardzo się ucieszyłam, mam swoje lata więc czas na pierwsze dziecko już mija.
Dzisiaj 29 dc i beta wyszła mi w badaniu tylko 30.5, więc spada. Nie mam plamień, jednak boli mnie podbrzusze od tygodnia.
Załamałam się, że znowu to samo. Nie wiem, czy będę miała siłe znów próbować, nie mogę tego zrozumieć. Od lutego to drugi raz kiedy test wyszedł pozytywny, sprawdzam zawsze w 28 dc, myślałam, że tym razem się uda, niestety…
Mam wszystko w życiu poukładane, dobrą pracę, pieniądze, fantastycznego faceta u boku, jednak brakuje dziecka, coraz bardziej, a czasu niewiele.
Powtórzę bete w poniedziałek, łudzę się, ale wiem że to koniec.
Dziś mam odwagę do Was napisać, mam nadzieje, że razem raźniej.
gosiulek73
mama K&K&A
Aniazetka bardzo mi przykro....Nie napisze wiele bo musze już lecieć ale napisze jedno.Jestem z Tobą. Wiem co przezywasz....Wszystkie wiemy. Na razie nie mysl o tym czy dasz radę. Ja poroniłam niecały miesiąc temu.Dziś wiem że chcę próbować dalej. Musisz chyba jednak zrobić dodatkowe badania...Jest jakis problem....
Trzymaj się mocno....Mi Ci pomożemy.
Trzymaj się mocno....Mi Ci pomożemy.
Na razie czekam na okres, po jego zakończeniu pójdę do lekarza. Robiłam wszystkie podstawowe badania, tokso, cytomegalia, różyczka, podstawowe hormony fsh, lh progesteron, estradiol itp. oprócz tarczycy którą leczę, wyniki idealne, ginekolog mówi, że wszystko w porządku. Pójdę ponownie po okresie, zoba
czymy co dalej,
czymy co dalej,
gosiulek73
mama K&K&A
Zasugeruj lekarzowi zespół antyfosfolipidowy.Bardzo często przyczyna poronień.Skoro leczysz tarczycę to tu nie powinno być problemu.Tak mi się wydaje.
reklama
cześć dziewuchy 
produkujecie tu strasznie duuużo
karola, cieszę się, że małej lepiej
z tego co wiem, to im więcej dziecko ssie pierś, tym więcej pokarmu się wytwarza, ale wiem to jedynie z teorii... moja kuzynka, z lenistwa, nie przystawiała dziecka, mała nie nauczyła się ssać, to i pokarm się nie wytwarzał. ale nie chcę się wymądrzać, tak jak mówię, tylko się naczytałam na ten temat 
aniazetka, witaj
zostań z nami, będzie Ci lżej 
trzymam kciuki za testujące, wrzesień ma być dobry
anty, przykro mi z powodu Twojego chrzestnego. tego aspektu życia wciąż chyba nie rozumiemy...
pozdrawiam serdecznie całą resztę
dobrze tak czytać, że przynajmniej u części jest dobrze
że się układa, udaje, że jest tak, jak ma być
u mnie oczywiście próżnia zamieniła się w okres. zawsze w okolicy pojawienia się @ czekam i czekam z niecierpliwością, a jak już przyłazi franca, mam parę smutniejszych dni... ech... ale już lepiej, nowy cykl, nowe nadzieje. dzisiaj rysiek przyniósł wieści, że znajoma jest w ciąży, drugiej, ucieszyłam się bardzo, ale jednak gdzieś tam ukłuło w środku... a w pracy fajnie, dzieci mam takie normalne
mała kolorowa szkółka na wsi, dzieci prawdziwe, z małymi problemami, z radością w oczach, ciekawe świata, pełne szacunku dla drugiej osoby - jest dobrze
miłego wieczoru 
produkujecie tu strasznie duuużo
karola, cieszę się, że małej lepiej
aniazetka, witaj
trzymam kciuki za testujące, wrzesień ma być dobry
anty, przykro mi z powodu Twojego chrzestnego. tego aspektu życia wciąż chyba nie rozumiemy...
pozdrawiam serdecznie całą resztę
dobrze tak czytać, że przynajmniej u części jest dobrze
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 17 tys
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 79
- Wyświetleń
- 72 tys
Podziel się: