reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Dziewczyny dziękuję wam bardzo za kciuki...jesteście kochane. Dzidzia rozwija się świetnie...no i będzie córa...jak nic...choć gina mówiła ze położenie miedniczkowe /cokolwiek to znaczy/ utrudnia jej pracę pomiarowa i doglądową, ale się udało...sprawdzała kilka razy. no i to boom...Niunia waży 987gr...nie wiem skąd, byłam przygotowana na jakieś 700 a tu szok...zwłaszcza że ja przytyłam niewiele /3kg/ ale jak widać nijak się to ma do rozwoju Malucha...i tu pytanie do Bett, kochana ile waży Twoje dziecię???jesteśmy na tym samym etapie więc będę miała orientacyjny punkt...gina sprawdziła wszystkie parametry, jest ok, Lila zadowolona bo widziała siostrę...choć potem stwierdziła że jest jej obojętne kto będzie jej rozwalał zabawki...fotki nie będzie bo nie umiem wstawić a i tak na tych zdjęciach średnio co widać...

Kłaczku...pędziłam do domu żeby zobaczyć co u Ciebie, dobrze że krwawienie się zmniejszylo. wiem że jeszcze nic nie wiadomo...wszystkie z niecierpliwością czekamy na jutro na scan. i modlimy się za was. w kupie siła...pamiętaj

Aniunia u mnie tak samo...podejrzewam że to wina Tardyferonu u mnie bo wcześniej nie mialam żadnego problemu z wypróżnianiem...no cóż...zakupiłam śliwki suszone i miętoszę je w buzi wieczorami jak najdłużej ssąc...piję dużo kefirów...ale to akurat lubię i jakoś idzie do przodu. nie zawsze ale pomaga...no i dużo owoców i warzyw. bez tego nie ma dnia.

Anilek dzięki za wywód....muszę Cię wesprzec bo ja zawsze patrzyłam również na stronę również Pani wychowawczyni. Wiadomo że jak ma tyle dzieciaków pod sobą to nie jest w stanie czasem z wszystkimi się wyprzytulać, wybawic czy zając. musi patrzeć na ogół i nikogo nie wyróżniać...ja myślę że dobrze przygotowywałam Lilę do pójścia do przedszkola, dokładnie tak jak pisałaś, zostawialam ją u babć na dłużej /u nas nigdy nie było z tym problemów nawet na noc/ mówiłam jakie przedszkole jest świetne, chodziłyśmy razem na plac zabaw koło przedszkola i takie tam...jednak te pierwsze dni były koszmarem niestety. długo nie mogła się nastawić na pobyt prawie całego dnia w przedszkolu, mówiła wręcz że nie cierpi przedszkolaków i tego miejsca...ale teraz w wakacje widzę że teskni...no cóż zrobić...musi chodzić i tyle. a wychowawczynie ma cudowną. na poczatku co nie weszłam to przytulała jakiegoś placzkę, albo siedziała w kółku z dzieciakami i organizowała zabawe. potem trochę inaczej ale wiadomo i dzieci starsze to muszą się usamodzielniać...Lilce to już nie podchodzi.

Izw hehe też liczę na wygraną w totka...bo cudów nie mamy ale wiesz....to miłosc liczy się najbardziej...mój maz wychowywał sie na 30 m2 wraz z czworgiem rodzeństwa w jednym pokoju z kuchnią wszyscy. do tej pory mnie to dziwi jak oni dali radę ale wszyscy wyrośli na porządnych ludzi, nie ma patologii, jest fajna duża rodzinka...takze nie liczy się jakość miejsca tylko jakośc wychowania i podejscia do dziecka...będzie dobrze. u nas tylko dwa pokoje, dziewczyny beda musiały się pomieścić w jednym, Lili to się średnio podoba że wszystkie rzeczy segregujemy i wyrzucamy co nie potrzebne. będzie cieżko bo ona ma nawet grzechotki z wieku niemowlęcego, ogrom kasztanów z przed trzech lat, ksiażki gumowe ale jakoś trzeba dac rade. przywiazuje się dziecko do zabawek a to lepsze niż niszczenie ich...

Ewcik rzeczywiście skoro wracasz do pracy to nie za bardzo. ale coś ziolowego chyba możesz chociaz na noc. a melisa to na bank Ci nie zaszkodzi

Agnieszkaala dobrze że masz takiego lekarza z powołania. najlepiej poczekaj ze staraniami tyle ile gin Ci zaleci...wiesz każdy przypadek jest inny. jedni radzą 3 a inni 6 miesięcy. mi kazali to drugie a zaszłam po dwóch ale po pierwszym poronieiu z łyżeczkowaniem to po roku. nie ma reguły. jeśli chodzi o leżenie w ewentualnie przyszłej ciaży to nie sądze że to poronienie będzie dla ciebie wyznacznikiem. ja poroniłam dwa razy na różnych etapach a jednak nie muszę lezec tylko muszę bardziej być czujna i więcej odpoczywać...jak to w ciaży. dopiero będac w ciaży w zalezności jak ona będzie się rozwijala, jak będziesz się czula, czy będą krwiaki, jakie będziesz miała wyniki badań lekarz może zalecić lezenie bądz nie. także badź dobrej myśli. ja też nie mogłabym pozwolić sobie na leżenie plackiem 24h na dobę ale jak trzeba było to leżałam.


dziewuszki mam pytanie do was...mam straszne drętwienia u nóg i w palcach rąk...niby to takie skurcze ale nie wiadomo co...nawe jak leżę w wygodnej pozycji. gina zaleciła mi Filomag b6. czy wy coś brałyście? jak z tym sobie radzić?
 
reklama
Kasia - ja nigdy nie mierzyłam temperatury, więc nie pomogę. kurcze jakby mi się przydały te Twoje krasnoludki... doktorek każe leżeć jak najwięcej i nie szaleć a tu taki bałagan dookoła...
Aniii
- gratuluję córeczki!!! macie już jakieś pomysły na imię? super, że na wizycie wszystko w porządku :-) moja tydzień temu miała 667g, ale nie sugeruj się tym, bo ja widzę na listopadówkach że jest bardzo duża rozpiętość wagowa u maluszków. a na kiedy masz w ogóle termin? co do tego drętwienia to ja nic takiego nie miałam, ale od początku ciąży biorę magnez 3 razy dziennie.
 
Ostatnia edycja:
witajcie kochane.my od wczoraj jestesmy na oddziale,bo wyszło mi bialko w moczu:baffled:,ale dzis juz mialam nastepne "swieze" wyniki i juz go nie ma:-).dostaje fenoterol znowu w dawce 4x1 i pozniej bede rozmawiala ze swoim ginem,bo ma dzis dyzur czy w sobote da rade mnie wypuscic.mam nadzieje,ze tak.jeszcze zapytam o usg,bo wczoraj mialam tylko 20minutowy zapis ktg na którym wszystko z mała jest dobrze:tak:.

kłaczek nie wiem co napisac...jakas reakcja ze strony lekarzy jest...ale niewielka w sumie...miejmy nadzieje,ze nic sie nie rozkreci,ze zaninie i,ze bedzie dobrze.emka to jeszcze nic nie znaczy.aniołkowa.mamo kobietka jest na wakacjach nad morzem.duncus &&&&&&& zeby nie przylazla.aniunia ja ogólnie przed ciaza mialam juz problemy z zaparciami,a wciazy to sie tylko nasiliły...ale mysle,ze fenoterol jak kazdy inny lek tez swoje robi.kupiłas sobie ta laktuloze???? ja dzis pojadłam sliwek i mnie ruszylo.anii gratulacje.kolejna dziewuszka:tak:.
 
Karola - trzymaj się dzielnie, jeśli takie będą zalecenia lekarza to może lepiej trochę poleżeć, przynajmniej będą Cię tam mieli na oku a już dużo czasu nie zostało. trzymam za Was kciuki i mam nadzieję że mimo wszystko uda Ci się szybko wrócić do domku &&&&&&&&&&&&&
 
Super Karola, ze wszystko z Małą dobrze. Masz juzwybrane imie? Czy to będzie impulas jak jązobaczysz to będziecie wiedzieć jak ją nazwać ? :)

Kłaczek
- trzymaj się i nie dawaj. Podziwiam Cię za opanowanie i spokój, który można wyczytać z twoich postów.

Ja raczej ejstem zrezygnowana, myślę, ze kutro się pojawi @... Dzis na śluzie znów troche krwi, wiec pewno jutro będzie... Lekarz mowil mi, że ciąże od razu po piersiach poznam w czasie około @... Moje są rozlazłe, więc to nie na ciązę :(
Jak to się mówi nadzieja umiera ostatnia wiec się łudzę ...
 
Karola trzymam kciuki za szybki powrót do domku,w dwupaku jeszcze oczywiście:-)
Kłaczek dzielna z Ciebie kobitka tak jak As,będzie dobrze:tak::-)
Duncus juz pewnie z milion razy słyszałaś,że z tymi piersiami to róznie bywa,więc ja bym się tym nie sugerowała.

Dziewczyny ja juz pisałam na odskoczni...moja fasolka żyje,ale jest mniejsza niż powinna,według wyliczeń od @...Plamie prawdopodobnie od nadżerki...Bynajmniej 14 mam kolejną wizytę,wtedy będzie jasne,czy fasolka urosła czy ...
 
Ostatnia edycja:
Plenitude ja wiem o czym kochana mówisz...Ja przy ostatnim poronieniu miałam tak samo...Nawet mówiłam koleżankom że właśnie wylatywały ze mnie takie fragmenty jak ludzka tkanka- nie umiałam inaczej tego nazwać. Wiem że to okropne....:no: Przytulam kochana....
Klaczku ja nadal uważam że to krwiak i musisz odpoczywać, leżeć i kombinować opiekę na małym . Jeszcze nic straconego...
Dziewczynki siostra mojego męża robi chrzciny synka za tydzień - mój/moja miałby tyle samo miesięcy teraz - boję się jak to odbiorę i jak przeżyję...Ale muszę ....
 
Ostatnia edycja:
Ewcik ja jakoś nie patrze z zazdrością na brzuszki. Moja kuzynka oznajmiła mi dzień przed moim pobytem w szpitalu, że jest w ciąży. Zaszła w ciąże miesiąc po mnie więc dzieci byłyby prawie rówieśnikami. Jakoś nie czuje zazdrości. Pewnie potem jak urodzi się dziecko to będe porównywać je do mojego nienarodzonego. ja mam tego pecha, że u mnie w rodzinie dużo maluszków,moja przyjaciółka też w ciąży więc brzucholów też sporo. Kochana Nam też się uda. mamy cudownych starszaków i trzeba się cieszyć z tego,a i na Nas przyjdzie czas:)
Agnieszkalala witaj!:) Po zabiegu który miałam taki jak ty-wywołanie poronienia a potem zabieg, z tym że moja dzidzia się tak trzymała że dopiero podczas zabiegu ją usunęli...:no: nikt mi nie mówił ile mam się nie starać. Zaczęłam w 3 cyklu po poronieniu. Po pół roku zaszłam w ciążę ale na bardzo krótko....nadal nie znam przyczyny poronień chociaż zrobiłam dużo badań. Nadal mam nadzieję na zdrową drugą ciążę (pierwsza bezproblemowa). Co do zazdrości - zaszłam w ciążę wtedy kiedy siostra mojego męża -jej synek ma teraz prawie 5 miesięcy i nadal mnie to trochę boli ale tak w środku - na zewnątrz się trzymam....Za tydzień chrzciny - muszę jakoś to przeżyć...
 
reklama
Duncus - jak ja bym miała ufać moim piersiom w kwestii ciąży to bym zwariowała, bo raz bolały później przez kilka dni potrafiły nie boleć, później znowu... jedyne co u mnie się sprawdzało za każdym razem to mega senność i brak krostek na twarzy, które zawsze zwiastowały mi @. myślę że u każdej z nas jest inaczej a Ty bardzo dobrze robisz nie tracąc nadziei. trzymam mocno kciuki &&&&&&&&&&&&&& i ślę ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Emka - ja wierzę z całego serducha, że urośnie!!! trzymam mocno kciuki &&&&&&&&&&&&&
Enya - przykro mi, że czeka Cię taki stresujący sprawdzian Twojej siły, mam nadzieję że okaże się, że nie będziesz się niekomfortowo czuła. dla mnie takim sprawdzianem był powrót do pracy, w której koleżanka była w ciąży 2 tyg młodszej od mojej straconej. na początku strasznie mnie denerwowała - tym że nie potrafiła powiedzieć na kiedy ma termin, że piła alkohol, farbowała włosy, chodziła na obcasach... później zaczęłam się trochę izolować od tych uczuć i tłumaczyć sobie, że ja przecież nie chcę jej dziecka, chcę swoje i będę je jeszcze miała. na szczęście dla mnie niedługo po moim powrocie ona poszła na zwolnienie. wierzę że jesteś silna kobitka i poradzisz sobie z tym wyzwaniem a w odpowiednim czasie zostanie Ci to po stokroć wynagrodzone :tak:
 
Do góry