reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Dzień dobry dziewczynki...

Kłaczek mam nadzieję, że juz lepiej.. &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&

Anii na wizycie na pewno bedzie wszytsko ok.. Nie stresuj sie..

A ja mam znowu problem z wyproznianiem.. Odkąd leżę w domu cięzko mi te sprawy idą.. Dzis to juz nie spałam od 5 rano, bo zaczęło mnie kłuć w boku.. "Jak mozna tyle jesc a nie wydalac tego.. masakra jakas... Nie wiem czy to brak ruchu czy moze ten fenoterol... Karola mialas takie problemy od tego leku?
 
reklama
kłaczek: ????????????????????????

Jako nauczycielka przedszkola muszę zabrac głos w sprawie zostawiania dzieci w przedszkolu. Znam ten problem z obydwóch stron: jako matka i jako nauczyciel. No cóż... też mi było trudno kiedy moje dziecko trzymało mnie za szyję. Dziwicie się mu? Ma zostawic ukochaną mamę i zostac z samymi obcymi, w obcym otoczeniu, z nowymi, innymi regułami... Same mamy problem z opuszczaniem osób, które kochamy, a co dopiero dzieci, których emocje dopiero się kształtują. Jaka rada? Jeśli zdecydowałyście się na posłanie dziecka do przedszkola, to musicie przygotowac dziecko i siebie na rozstanie. Zostawiac wcześniej z babcią, ciocią na godzinkę, dwie, trzy... Rozmawiac o przedszkolu- tylko pamiętajcie: najważniejsza w relacji z dziekime jest PRAWDA- nie oszukujcie go, że w przedszkolu z nim zostaniecie jeśli tak nie będzie, nie mówcie, że idzieci tylko siku albo do sklepu i zaraz wrócicie, a wracanie po 8 godzinach:no:, nie przekupujcie dzieci zabawkami. No i najważniejsze: nie przedłużjcie rozstania, bo to boli bardziej Was, dziecko i nauczycielkę oraz dzieci będą ce w sali. Wyobraźcie sobie, że Wasze dziecko już pięknie wchodzi do sali, a tu jakieś inne płaczą w niebogłosy... o ile trudniej dobrze poczuc się w takim towarzystwie? Przez pierwsze dni dobrze by było dziecko oderbrac wcześniej i spędzic z nim wspólnie trochę czasu. Stopniowo pobyt w przedszkolu wydłużamy.

Kiedy przyprowadzacie dziecko do przedszkola- pożegnajcie się z nim w szatni, uściski, buziaczki, czułe słowa, potem stanowczo przekążcie dziecko nauczycielce, nawet gdy płacze. Większośc dzieci przestaje płakac po 5-10 min jeśli się je tuli, albo czymś ciekawym zajmie. Trochę dłużej płaczą maluchy. Nie wiem czy u Was są zajęcia adaptacyjne- u nas świetna sprawa zarówno dla dzieci, rodziców i nauczycielek. Dobrze, żeby dziecko wiedziało, że teraz przychodzi z mamą, ale potem będzie zostawało w przedszkolu bez mamy, bo ona jest za duża, żeby chodzic do przedszkola.

Aha! Nie wolno się poddawac po dniu czy dwóch!!!:no: Dajemy sobie czas 1 miesiąca. W większości przypadków po 2 tygodniach dzieciaczki są już "ogarnięte" i nie płaczą.
Wiem, że nie jest lekko patrzec jak synek/córka płacze i woła pomocy do mamy, ale trudno- musi poradzic sobie z tym co przechodzi- przecież nie zawsze w życiu będzie różowo...
Z technicznych wskazówek- lepiej jak dziecko na początku odprowadza tatuś- chłopy mają podejście do życia zadaniowe- zadanie: zaprowadzic dziecko do przedszkola.

Tyle z mojej strony. Będę bronic koleżanek po fachu, bo sama przechodzę przez adaptację co roku we wrześniu i przychodzę do domu wykończona. Staję na głowie, żeby dzieci czuły się dobrze, a jak mi taka mamuśka wyskoczy z tekstem, że dziecko się nudziło, albo cały czas płakało, albo dlaczego się nie zajmowłam wystarczająco dużo jej pociechą, to mam ochotę: po pierwsze powiedziec, że jak chce miec indywidualną opiekę nad dzieckiem, to musi wynając opiekunkę, po drugie: mam ochotę się rozpłakac jak te wszystkie płaczące dziatki razem wzięte.

Ufff, ale się rozpisałam... Mam nadzieję, że to się komuś przyda. Lubię moją pracę i ciężko mi słuchac jak za wszelkie niepowodzenia adaptacyjne obwinia się nauczycielkę w przedszkolu... Wiem, że nie wszystkie nauczycielkki są idealne- jak w każdym zawodzie- ale chcę, żeby matki widziały też tę drugą stronę medalu.

Jak macie pytania czy refleksje- to piszcie- chętnie poznam Wasze zdanie.:cool2:
 
Kłaczek - będzie dobrze !!!
Cuda się zdarzają .
Zagładam do Was a tu takie wieści ...
Ech życie ....

Zapalam światełka dla nowych aniołków (*) (*) (*)

ja w wiecznym niedoczasie jestem ,ale bardzo szczęśliwa.
Karolinka skutecznie wypełnia mi pustkę i nudę :-D:-D:-D:-D
jest cudownie
 
IZW, akurat taki uklad z porodem to mi sie tu podoba - dzwonisz jak akcja juz sie kreci, oni przygotowuja sale, a Ty przyjezdzasz w zasadzie na final i nie gnijesz w szpitalu czekajac na dziecko, tylko w domu sobie kapiel wezmiesz, mozesz pospacerowac w trakcie rozwierania... Przy Karolu zaczelo sie rano, w szpitalu bylam po 7 wieczorem, urodzilam po 9 - nie siedzialam podpieta do KTG caly dzien, wszystko poszlo sprawnie. Nie takie to glupie.
U nas to raczej predzej niz pozniej - mam 44 lata i to naprawde ostatni dzwonek na rodzenie.
Aniunnia, brak ruchu. Ruch stymuluje perystaltyke jelit. Wrzuc do diety wiecej warzyw, blonnika... Jablka...

U nas bez zmian. Moze o tyle lepiej, ze wczoraj wieczorem pojawily sie drobne skrzepy, dzis wkladka czysta, tylko na papierze kolor. Leze martwym bykiem, Rajmund na ile potrafi ogarnia Karola. Ubiera, karmi, przewija... No, czasem ma problem bo maly potrafi sie np. zbuntowac i jak jest spiacy to nie zje od niego, podobnie jak ie da sie mu uspic. Ot, przed chwila przyniosl mi wyjace dziecko - glodne i spiace, ale odmawiajace butli. O co szlo? O spiewanie. Troche malo sie chlopaki znaja w takich sytuacjach... Krzyze chca mi eksplodowac - nie wyobrazam sobie ze mozna przelezec miesiac, dwa i wiecej. Pikus - nie jest gorzej, nie poronilam, byle do scanu doczekac i wtedy bedzie jasne na czym stoimy. Rajmund ma 2 tygodnie wolnego - wczoraj zglosil sicka, dzis urlop a poem ma urlop zgloszony na przeprowadzke. Troche slabo widze teraz przeprowadzke, ale dobrze ze ma wolne to Karol ma opieke a ja moge lezec. Mam nadzieje ze do jutra wytrzymamy, cos sie wyjasni...
 
uff upał sie rozkręca przyszłam sobie troche dychnąć :D szperam po allegro i wyszukuję inspiracji na pokoik, wiem że to co mamy do zaoferowania naszemu dziecku to maleńka klitka, ale cuż trza sie bedzie nieźle nakombinowac żeby wszystko "wyglądało" + było funkcjonalne na tak malusiej przestrzeni ... masakara :D ale są rodzice którzy mają jeszcze ciasniej i daja radę więc nie możemy się przez to fustrować i ciszyć się z tego co jest - choc im wiecej o tym myślę i kombinuję gdzie co i jak tym mam coraz wieksze wrażenie że to maleńkie pomieszczonko się kurczy hehe :D

kłaczek no na tyle ile możecie odpoczywajcie z Ziabcią, nie ma skurczy i plamienia to dobry znak, w koncu tyle z nas tu trzymało kciuki i modliło się o was że nie ma innej opcji
co do słuzby zdrowia w każdym kraju są plusy i minusy i prawda taka ze prywatnie z kasiorą jest łatwiej, ale jak jest źle to i miljardy nie pomogą
u nas ginko-wizytancja kosztuje średnio z USG ok 120-150 zł to ponad 10% miesięcznej wypłaty z najniższej krajowej, która nie jest jakąś tam sporadyczną płaca w Polsce, wprost przeciwnie większość kobiet ma na umowie właśnie taka płace lub ciut wyższą ... a nawet jesli do kieszeni dostaje "wiecej" to bedąc na L4 ma wypłacane z najniższej ... i niestety wizytancja jest sporym szarpnięciem domowego budżetu, nie wspominając kobiet które maja umowy na 1/4 czy 1/2 etatu a ciorają po 10 czy nawet 12 h 7 dni w tygodniu ... na L4 zostają z grosikami z tych smieciowych umów ... i idź tu babo do lekarza ....
Nie wiem ile sie u was płaci za "prywatną" wizytę i jak to sie ma do zarobków, ale pewnie procentowo wychodzi jakas mega liczba ... pewnie dochodzi do tego też problem z ilością prywatnych gabinetów, skoro u was większość jest nastawiona na "państwówkę" i nie wygląda to tak jak u nas że więcej prywatnych niz z NFZ-tu

Nie wiem jak jest u ciebie, tzn jak było z Karolkiem ale szwagierka mojej siorki 2 lata temu rodziła w UK, jeszcze przed porodem miała taki zapas bezpłatnych pampersiaków że mogłaby hurtownie otworzyć ... a u nas masz dostać 2-3 szt jako niby reklame/próbke i jeszcze ci je zwiną .... o wyprawkach nie wspomnę. Nie wiem jak to teraz bedzie w naszym szpitalu bo porodówke "sprywatyzowali" zamkneli na 2 tygodnie w końcówce maja i otwarli 1 czerwca, narazie rodziła jedna znajoma, opinii nie znam bo wiem tyle co przez NK obwieściła co najważniejsze że jest maleństwo na świecie. Mam cichą nadzieję że zmiany bedą na + ale pewnie sie mylę bo jedyne co wiem że kadra została mcno uszczuplona ... a to nie wróży dobrze

ooo AS76 witaj kochana ja nie miałam chyba okzaji ci pogratulować ślicznej córci, dużo zdrówka i uśmiechu zycze
 
Ostatnia edycja:
IZW dacie radęe urządzić pokoik, my na początku mieliśmy jeden pokój, dwoch dorosłych i dwoje dzieci , jakoś sie dało radę, a teraz kończymy remont trzeciego pokoju, dla chłopców. Generalnie dlatego bo chłopcy mieli zwolnić miejsce dla siostrzyczki ale wyszła jak wyszło. mam nadzieję ż eze to miejsce się zapełni.
 
na początku i tak musimy wygospodarować miejsce na łóżeczko w naszym pokoju z opinii innych mamuś pierwsze 2-3 miesiące miały łóżeczko przy łóżku :D

no nie ma co ukrywac cudów dla małej nie mamy i jeśli nie wygramy w totka hehe to mieć nie bedziemy ale mamy big serducha i nieskończoną ilość nadmiaru miłości, która gromadzi się w nas od pierwszej straty to jest już 13 lat to jak sie to na nia wszystko wyleje :D to sie nic innego nie bedzie liczyć :D aż sie poryczałam hehe tak sie ciesze
 
anii trzymam mocno za wizytę &&&&&&&&& wierzę, że będzie dobrze!

lenka, anii niestety, w poniedziałek wracam do pracy, więc nic uspokajającego nie mogę wziąć, zeby zamulona nie być :/

IZW ja właśnie wracam od kuzynki, jest w 23 tyg ciąży, cały czas gadała, a ja tylko patrzyłam na jej brzuch... z zazdrością..

anilek mój nie chcodzi jeszcze do przedszkola, tylko do żłobka, także to małe dzieci jeszcze.. ja rozumiem, co on przeżywa, bo do dziś pamiętam, co czułam, jak szłam do przedszkola, a mama musiała iść do pracy.. i zawsze mu mówię, że mamusia musi iść do pracy.. on jest w żłobku od 8 do 14.30, więc myślę, że nie jest to aż tak długo.. tzn. dla mnie to mega długo, ale są rodzice, co na 8-9 godzin zostawiają, to dla mnie tragedia.. choć wiem, że pewno nie mają innej opcji
 
Hej Dziewczyny,
Kłaczek widzisz coraz lepiej jest więc dalej leż iodpoczywaj. Co do służby zdrowia tojestem w szoku, że na wszystko trzeba się umawiać, że niema nagłych przypadków.Chore to jakieś.
Anii trzymam kciuki za wizyte. Będzie dobrze.
Ewcik współczuje płaczu synka. Mnie czeka za miesiąc tosamo, moja córcia idzie do przedszkola. A ona z tych bojących się dużejgromadki dzieci i boi się jak inne dzieci płaczą lub krzyczą więc będzieciężko.
Aniunnia mi na wypróżnianie pomaga activia i duża ilośćśliwek,ale nie suszonych tylko świeżych.
Anilek dzięki za opis,mi on także się przyda bo mnieprzeprawa taka czeka za miesiąc.

Ja coś dzisiaj więcej krwawie chyba przez to, że wczoraj nosiłam Aluśke. Powiedzcie mi kiedy można zacząć się starać o dzidzie? Ja mam do lekarza zgłosić się za miesiąc z wynikami histopatologicznymi i dopiero on mi coś powie. Wasze ciąże z powodu wcześniejszych poronień były uznawane jako zagrożone? Musiałyście leżeć? bo ja niemam czasu na leżenie.
Co do naszej służby zdrowia to ja nie narzekam. Mam cudownego gina, wprawdzie chodze do niego prywatnie,ale można i państwowo tylko on rano wtedy przyjmuje, a ja nie miałabym wtedy z kim Ali zostawić. Jak trzeba coś np mam nagłe bóle dzwonie do niego jak jest w szpitalu to każe przyjechać, bada,robi usg. Oczywiście wszystko za free. Na odział zawsze mnie przyjmą bo mam lekarza z tego szpitala. Mój lekarz nigdy nie chciał żadnych dodatkowych korzyści za opieke tylko i wyłącznie bierze kase za prywatne wizyty(100zł z usg i wydrukiem). Chciałam mu raz dać kase bo przyjął mnie w szpitalu zamiast prywatnie i chciałam mu te 100zł zapłacić to się obraził. Na odziale odwiedza,zrobił mi łyżeczkowanie mimo, że miał dyżur na innnym odziale. telefony zawsze odbiera,służy dobrą radą. Więc ja ciąże miałam spokojną, wiedziałam, że zawsze moge liczyć na swojego gina.
Co do innych specjalistów to ciężko jest się dostać państwowo zwłaszcza z dzieckiem.
 
reklama
Ewcik ja jakoś nie patrze z zazdrością na brzuszki. Moja kuzynka oznajmiła mi dzień przed moim pobytem w szpitalu, że jest w ciąży. Zaszła w ciąże miesiąc po mnie więc dzieci byłyby prawie rówieśnikami. Jakoś nie czuje zazdrości. Pewnie potem jak urodzi się dziecko to będe porównywać je do mojego nienarodzonego. ja mam tego pecha, że u mnie w rodzinie dużo maluszków,moja przyjaciółka też w ciąży więc brzucholów też sporo. Kochana Nam też się uda. mamy cudownych starszaków i trzeba się cieszyć z tego,a i na Nas przyjdzie czas:)
 
Do góry