reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

bry wieczor..

wrociłam, zmeczona, ale psychicznie wypoczeta... 8h pływania, 18km za nami :) pogoda dopisała, @ nie zalała wiec nie miałam kłopotu.....

nie odpisze wam dzisoiaj, ale zycze spokojnej nocy :)
 
reklama
myszka2829: jesteś najlepszym przykładem na to, że można dalej życ po stracie, miec poczucie humoru i kontakt z ludźmi. Szcunek za to, co przeżyłaś i za to jaka jesteś dziś. Dajesz nadzieję tym, które są załamane. Trzymam &&& za to, żebyś zaberkowała.
 
Anilek dziekuje za zyczenie berka;-) ludzi spotykaja wieksze tragedie, kazda z nas ma w sobie dokladnie to samo...sile dajemy sobie nawzajem i tylko kwestia czasu gdy wraca slonce na nasze niebo :-) a poczucie humoru razem z nim :-)
 
Witam się Dziewczynki!! Mam nadzieję że mnie jeszcze pamiętacie:-) U mnie bez zmian ogólnie (tzn nie jestem w ciąży);-) ale po załamce po ostatnim poronieniu nie ma już śladu na szczęście. Wzięłam sie za siebie, zaczęłam w miarę regularnie ćwiczyć, trochę schudłam, nakupowałam sobie ciuchów na wyprzedażach i ogólnie żyję pełnią życia. Jedyne co mnie doprowadza do szału to fakt że mój mąż siedzi cały czas za granicą i dałam mu czas do końca roku na zjechanie. Niewiem czy mnie posłucha...jesli nie to nie pozostaje mi nic innego jak pomyśleć o rozstaniu...Ale to jeszcze trochę, narazie przyjeżdża za 3 tyg. na prawie miesiąc i będziemy działać na maxa -mam tylko nadzieje że owu będzie i że się wstrzelimy tak jak potrzeba.
I powiem Wam że co wchodzę to kolejna zaciążona, suwaczki mkną jak szalone, napawacie mnie optymizmem że będzie dobrze!!!:-)

A tak w ogóle koleżanka skołowała mi receptę na Metoclopramid do zbadania prolaktyny w obciążeniu - jeśli ktoś będzie potrzebował tabletkę to bez problemu mogę wysłać ( sama wiem jak ciężko ją zdobyć). Ja wynik odbieram jutro i mam nadzieję że będzie dobry:-)
 
Myszko - :-:)-:)-( tulę Cię mocno!!! brak mi słów...
Enya - no pewnie, że pamiętamy :tak: cieszę się, że udało Ci się wrócić do "normalnego" życia. fajnie, że mężuś już niedługo wraca, trzymam kciuki żeby udało Ci się go zatrzymać w domku &&&&&&&&&&&
 
Enya a nie ma mozliwosci zebyscie wyjechali oboje?
Myslisz jednoczesnie o ciazy i o rozstaniu...troche to malo pasuje do siebie :-( ja bym najpierw sie zastanowila czy go kocham, potem dlaczego jestesmy razem, a na koniec poszukala mozliwosci do bycia razem... I wtedy gdyby mi wyszly negatywne odpowiedzi myslalabym o rozstaniu...
 
witajcie
ja nie spię ale czasu brak, czekam aż ki się woda zagotuje na makaron to zajrzałam
Myszka podziwiam Cię, po tym co przeszłaś potrafisz z wiarą patrzeć w przyszłośc i jeszcze innych dobrze pokierowac:-D

ja muszę ogóry oberwać , fasolkę, porzeczki też tak smęytnie z tego krzaka patrzą, eh , srednio mi się chce
 
Dzień dobry :-)

Lenka no tak... Poniedziałęk to najgorszy dzień tygodnia... Mi też sie nic nie chce... Potem już jakoś zleci.. Mam nadzieję..:-)

Myszka w szoku jestem co przeszłas... Ja bym nie potrfiła sie tak podnieść..

Zjola chyba nie gratulowałam wizyty.. Oby Ci szybko zleciało do następnej.. Mi czas się dłuży do 8.08... Pierwszy raz będę miała wizytę po miesiącu.. Do tej pory chodziłam co 3 tygodnie..
 
reklama
Lenka wszystko co nas nie zabija, sprawia ze jestesmy silniejsi :-) mialam dwa wyjscia jak kazda z nas, poddac sie rozpaczy (scenariusz: depresja, psychotropy i brak kontaktu ze swiatem), albo wziac sie pozbierac do kupy i nauczyc sie zyc dalej z tym co sie stalo. Jak wiele razy pisalam, mamy dla kogo zyc, mamy wspanialych facetow, ktorzy nas wspieraja i niektore z nas maja juz dzieci dla ktorych warto wstac rano i usmiechac sie (nawet jesli z poczatku jest to usmiech przez lzy i bol). Nigdy nie wiadomo co jeszcze na nas czeka, a zycie mamy tylko jedno... cofnac czasu sie nie da gdy pomylimy droge ;-) ale mozna zawsze wrocic na odpowiednie tory :-) i najwazniejsza jest swiadomosc, ze nam sie udalo, udalo sie stanac na nogi, podniesc glowe i dalej probowac wyrwac od zycia wszystko co najlepsze :-)

dasz rade kochana, a pozeczki mmmm... pychotka :-) soczek, ciasto, marmolady... a u nas drogie jak diabli :-(

Aniunia potrafilabys, wierz mi... nawet nie zdajemy sobie sprawy ile sily w nas jest, do czasu gdy tego niepotrzebujemy.
 
Do góry